Dwa razy odwiedziłem Muzeum Porsche. Za pierwszym razem przypominało szopę na tyłach zakładowej stołówki i obchód zakończył się frustrująco szybko. Trochę taki "crash and burn" jak mawiał Maverick w TopGun. Za to za drugim...
Dwa razy odwiedziłem Muzeum Porsche. Za pierwszym razem przypominało szopę na tyłach zakładowej stołówki i obchód zakończył się frustrująco szybko. Trochę taki "crash and burn" jak mawiał Maverick w TopGun. Za to za drugim...
Aby zobaczyć ten materiał musisz być zalogowany
Zostań Patronem Zaloguj się