Ostatnie pięć dni spędziłem z bratem w Krakowie. Mikołaj podobnie do mnie prowadzi schronisko dla bezdomnych, właśnie w Krakowie. Kiedy przyjeżdżam odwiedzić Mikołaja, przeważnie mamy bardzo dużo do zrobienia. Tym razem Mikołaj urwał się ze schroniska, aby nieco odetchnąć.
W ostatnim czasie był sam, i wszystkie obowiązki pełnił sam. Tak samo od paru lat święta Bożego Narodzenia spędza z mieszkańcami. Tym razem w Drugi Dzień Świąt przyjechałem Ja.
Praca w schronisku w Krakowie to połączenie pracy socjalnej, opieki medycznej i zaopatrzenia. Bardzo dużo jak na jedną osobę. Teraz kiedy pracownik Mikołaja wrócił z Gniewkowskiej, będzie może trochę luźniej.
Jak wspominałem we wcześniejszych wpisach na tym serwisie, na Gniewkowskiej mieliśmy kryzys z COVID.
Oprócz tego, ja również będę musiał w przyszłości bywać częściej u Mikołaja. Wykańczamy z Żoną mieszkanie, na które czekaliśmy od dwóch lat. Wykończenie mieszkania to będzie jeden obowiązek a pomoc Mikołajowi, drugi. Umiejętność zarządzania czasem przy moich obowiązkach to bardzo istotna zdolność.
Trwa ładowanie...