Ktoś mi niedawno powiedział "Dzięki tobie zainteresowałem się strzelectwem". Ktoś inny - "Dzięki twoim poradom stałem się strzelcem i właśnie, po odebraniu dokumentów kupiłem swoją pierwszą wymarzoną broń i mogę realizować to, co zawsze mnie pasjonowało".
Był jeszcze ktoś, kto powiedział "Załóż Patronite, bo chciałbym Cię wspierać regularnie. Wiem, że będą tego efekty widoczne w kolejnych filmach".
Tę ostatnią osobę chyba trochę zawiodłem, bo do stworzenia konta na Patronite zbierałem się dobrych kilka miesięcy. Nie z lenistwa. Po prostu trochę to dla mnie krępujące - organizować jakieś zbiórki.
Z drugiej jednak strony realizację filmów na kanał pokrywam z własnego budżetu. Opłacanie strzelnic, koszty dojazdów, amunicji, wolny czas czy czas na treningi... poświęcam właśnie na realizację filmów na kanał YouTube. Można spytać "po co?".
Zawsze pasjonowałem się strzelectwem. Od dziecka. Wiem, że obywateli takich jak ja są miliony w naszym kraju. Ale ogromna większość z nich nie wie, że realizacja ich pasji nie jest tak odległa jak to się wydaje - jak było jeszcze kilkanaście lat temu. Od kilku lat możliwość uzyskania pozwolenia na broń do celów sportowych czy kolekcjonerskich jest nie wiele trudniejsza, a z pewnością tańsza niż wyrobienie prawa jazdy. Częścią mojej misji jest pomaganie i uświadamianie pasjonatów, że mogą - tylko muszą zebrać się w sobie i ruszyć w tym kierunku.
Inny element mojej "misji" jest pokazanie, że w tematyce strzeleckiej, jak i w wielu innych krążą od dawna zakorzenione mity, legendy... i chwasty skrzętnie zbudowanego i zaplanowanego marketingu. Nie wszystko złoto co się świeci. Nie wszystko, co jest na ustach wszystkich, a po prostu jest przekazywane bez weryfikacji- faktycznie stanowi dużą wartość. Wiele elementów strzeleckiego wyposażenia nie jest warta swej wysokiej ceny, a co ważniejsze - są dla niej tańsze alternatywy pozwalające wydać pieniądze mądrze i przeznaczyć środki na treningi, amunicję do nich, czy rekreację.
Jestem takim typem człowieka, którego nie lubią specjaliści od marketingu i reklamy. Nie daję ponieść się skrzętnie zaplanowanym kampaniom wizerunkowym, hasłom reklamowym i innym nie zawsze uczciwym przekazom. Wiem jak powstają, wiem czym są motywowane i jakich mechanizmów używają by złowić duszę potencjalnego kupującego. Znam to właśnie od strony warsztatu. Tam gdzie takie działania są kształtowane. A nie zawsze są rzetelne, będąc skrzętnie ubranymi w obłe słowa by wchodziły bez tarcia i wazeliny.
A ja patrzę i przedstawiam rzeczy takimi jakimi są - bo mogę. Bo nie jestem "na układach" z żadną marką, z żadnym producentem. Jeśli dostaję od jakichś sprzęt - mówię jasno : "Powiem to, co wyjdzie z testów, a nie to, co macie napisane w broszurach reklamowych. Możecie odejść lub zostać jeśli macie pewność, że TO COŚ naprawdę jest warte swojej ceny".
I dzięki temu mogę uzasadnić i podpisać się pod każdą opinią i każdą informacją, jaką przekazuję. By tym, którzy szukają rzetelnej informacji było łatwiej znaleźć to, czego szukali. Bez obudzenia się nabitym w butelkę.
Jestem Obywatel Intruz
Trwa ładowanie...