Prawie jak Bieszczady, ale we Francji

Obrazek posta

Wędrując po szlakach Wogezów, zastanawiałem się, dlaczego tak piękne miejsce jest prawie zupełnie puste. W tym miejscu muszę dodać, że po raz pierwszy francuskie Bieszczady odwiedziłem w słoneczne, sobotnie popołudnie, a na szlak wyruszyłem w równie słoneczny, niedzielny poranek.

Wogezy są pasmem górskim, znajdującym się na pograniczu trzech francuskich regionów- Alzacji i Lotaryngii oraz Franche-Comte. Pasmo to znajduje się we wschodniej części Francji w pobliżu granic z Niemcami i Szwajcarią. Wydaje się, że ten region ma absolutnie wszystko, aby stać się popularnym górskim kurortem, pełnym drogich hoteli, wyciągów narciarskich i spragnionych rozrywki turystów, ale… to pasmo górskie oddalone jest o mniej więcej godzinę drogi od Alp Szwajcarskich i to jest jego największą zaletą. Oczywiście w miejscach dostępnych dla samochodów, takich jak jezioro Alfeld, czy sam szczyt Ballon d’Alsace można spotkać turystów, ale rozliczne, długie szlaki w tym regionie są idealnym miejscem dla tych, którzy w górach szukają przede wszystkim spokoju i kontaktu z naturą.

Pisząc tego posta miałem za sobą zaledwie skrawek Wogezów. Dotychczas odwiedziłem malownicze jezioro Alfeld, skąd wybrałem się na popularny (jak na ten region) szczyt Ballon d’Alsace(1247m n.p.m.). W kolejny, już nie tak słoneczny weekend, poszedłem na krótki spacer na najwyższy szczyt tego pasma- Grand Ballon(1424m n.p.m.). Zachęcam do odwiedzenia mojego profilu na IG, gdzie w wyróżnionych relacjach możecie zobaczyć wiele nagrań z tego regionu. 

Myślałem o tym, żeby podzielić się z Wami zdjęciami i opisami szlaków, ale dopiero kiedy uzbieram stąd dużo materiałów, ale obawiam się, że zwiedzenie całych Wogezów zajmie mi kilka tygodni, a przyznam szczerze, że nie mogłem się powstrzymać. Sprawdziłem już, czego jeszcze mogę się tutaj spodziewać i muszę Wam powiedzieć, że najlepsze, jeżeli chodzi o ten region, dopiero przed Wami. Dlatego zachęcam do obserwowania mojego Fb i IG.

 

Szczyt Ballon d'Alsace może odwiedzić w zasadzie każdy, dlatego że prawie na samą górę można dojechać samochodem. Nawet mimo tego nie zastałem na szczycie tłumów, a miejsca jest sporo. Jest to w zasadzie rozległa łąka z punktem widokowym, z którego w słoneczne dni można zobaczyć Alpy. Widok z góry na rozległy, zielony i trochę dziki park krajobrazowy jest wyjątkowy. Nie ma tu piętra alpejskiego, dlatego nie ma co liczyć na widok zaśnieżonych skał, ale i tak jest bardzo ładnie. Miejsce jest idealne przede wszystkim dla tych, którzy w górach szukają spokoju i kontaktu z naturą.

Mam nadzieję, że ani przez chwilę nie pomyśleliście, że wjechałem na szczyt samochodem! Ja oczywiście postanowiłem się wybrać W Górę Szlaku! 

Jak już napisałem wcześniej, swoją wycieczkę rozpocząłem nad jeziorem Alfeld. Miejsce jest tak ładne i czarujące, że dla i tak nielicznych turystów w tym regionie, tu właśnie kończy się podróż. Większość turystów, albo raczej lokalnej społeczności przyjeżdża odpocząć, czy też piknikować nad pięknym jeziorem zatopionym w samym sercu Wogezów. Wcale mnie to nie dziwi, bo miejsce jest naprawdę urocze. Sam po dotarciu na miejsce zacząłem od śniadania nad jeziorem i wyruszyłem na szlak. Na samym początku mamy do wyboru szlak prowadzący wzdłuż jeziora i drugi, określony jako trudny szlak przez wodospad. Oczywiście, że wybrałem wodospad. Co do trudności mam mieszane uczucia. Na pewno jest nierówny, dziki, najczęściej idzie się po nierównych kamieniach i wystających korzeniach. Jest też kilka dosyć stromych odcinków. Nie przesadzałbym jednak z tą trudnością. Przy odrobinie determinacji można by się pokusić o wycieczkę z kilkuletnim dzieckiem.

Żeby dojść nad wspomniany wcześniej wodospad, trzeba zmienić szlak kilkaset metrów po starcie, ale po drodze jest dużo znaków i bardzo łatwo go znaleźć. Po drodze trzeba się zmierzyć z niewielką drabinką i jak zawsze w otoczeniu wodospadów warto uważać na śliskie kamienie. W tym miejscu chciałbym Was zachęcić do obejrzenia poniższej relacji, tam zobaczycie wodospad w pełnej krasie. Muszę Was również przeprosić za niską jakość nagrania, obecnie korzystam tylko z telefonu. Przede mną kilka zmian, dużo pracy i nauki.

Po powrocie na pierwotny szlak w kierunku Ballon d’Alsace trochę się pogubiłem. O ile szlak na ten szczyt jest oznaczony bardzo dobrze, o tyle szlak na Rundkopf, który miał być moim celem pośrednim, już nie. Być może ten szczyt będę musiał odwiedzić innym razem i w ogóle mi to nie przeszkadza, bo Wogezy to wspaniałe miejsce, które daje poczucie absolutnego zanurzenia w naturze. Trudniejszy szlak, który wybrałem, był też szlakiem krótszym (około 6,5km w jedną stronę). Nie licząc ludzi na dole przy jeziorze i tych na samym szczycie, spotkałem po drodze słownie pięć osób i zupełnie nie rozumiem dlaczego. Szlak jest piękny, dziki, zielony, pełno na nim strumyków i rzek. Myślę, że jeszcze tu wrócę!

 

Do zobaczenia na szlaku Górołazy!

góry podróże wędrówki francja blog

Zobacz również

Kozi Wierch szlakiem Orlej Perci
W górę szlaku Vlog odc. 1
W Górę Szlaku VLOG odc. 2

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...