Gonzo trafił do schroniska w Chrcynnie zimą 2020r.
Początkowo nazwany przez nas Aiszą - jąderko cofnięte do brzuszka, a próby zbliżania się do niego obdarowywał nas dźwiękami, jak Czubaka ze StarWars'ów.
Po kastracji okazało się że jest chłopcem. Wycofał się całkiem z relacji z człowiekiem i zaczął wklejać się w ścianę budy, by żadne z nas nie mogło nawet próbować zabrać go z niej. Nie częstował nas ząbkami, ale wbijał się w budę byśmy nie mogli go z niej zabrać.
Po długim takim okresie zamierania, jako wolontariusze w tym schronisku, postanowiliśmy podjąć się radykalnej metody by pokazać mu coś więcej poza betonowym kojcem.
Gonza zaczęliśmy wynosić w kontenerku na wybieg. Niestety wszystkim takim próbom towarzyszyła duża panika i zapieranie się pazurkami.
W tych warunkach niestety nie mogliśmy zapewnić mu nic innego.
Trwa ładowanie...