Przegląd filmowy - styczeń

Obrazek posta

 

W grudniu udało mi się obejrzeć 3 filmy premierowe, co rzadko mi się zdarza więc podzielę się z Wami moimi wrażeniami! Kolejność odwrotna niż ta, w której je obejrzałem. Zacznę od tego, który widziałem wczoraj wieczorem...

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=1bQSXT4qE_Q

 

 

Nowe “Wesele” Smarzowskiego – trafiony zatopiony. Smarzowski jest jak czarny anioł zmuszający Polaków do przełknięcia prawdy. Świetny scenariusz i pomysły reżysera na pokazanie zła, podłości i zwyczajnego chamstwa jako sił nie przejmujących się tym jaka nacja się w nich pławi i w której epoce historycznej sobie hasają. Mam wrażenie, że ten film wywołał za mało dyskusji w Polsce, albo jest za wcześnie, ale może trudno się dziwić, skoro zło, podłość i chamstwo mamy serwowane na okrągło przez świnie z wiejskiej.

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=SiSN7VP9UNY

 

 

„Matrix 4” - podobno zdania są podzielone, ale dla mnie to dobrze napisana historia, szczególnie jak na wyzwanie, jakim było poprowadzenie historii Neo gdziekolwiek dalej. A jednak sie udało i ja tej fabule uwierzyłem. Keanu i Carrie-Ann są piękniejsi niż kiedykolwiek, a niektóre pomysły w scenariuszu mają w sobie metafizyczną głębie spotkania z umysłem. Zresztą stąd wziął się sukces pierwszej części i całej trylogii – Matrix dotyka najczulszych archetypów tkwiących w każdym z nas. Mit bohatera, mit wybrańca (albo Chrystusa), motyw wielkiego oszustwa, które musimy przejrzeć – w buddyźmie tą iluzją jest nasze błędne postrzeganie własnego ego. Ostatecznie zarówno w buddyźmie jak i innych tradycjach dalekowschodnich, a także w zachodnich tradycjach ezoterycznych rzeczywistość na pewnym poziomie jest uznawana za projekcję czy iluzję umysłu. W naszym codziennym życiu raczej nie lubimy tak o naszym życiu myśleć, ale jeśli ktoś zrobi dobry film o tym – trach! Nagle mamy hit, który towarzyszy nam przez dekady. Tak było z „Gwiezdnymi Wojnami” i tak jest z „Matrixem”.

W każdym razie 3 części nie pamiętam, ale czwartą polecam!

 

 

https://www.youtube.com/watch?v=9UjbfoRAxJ8

 

 

Na koniec hit produkcji netflixa i też świetny. Mniej wymagający od Matrixa i bardziej zabawny. Przekaz oczywiście pesymistyczny, ale nie zamulajmy ;)

Przede wszystkim świetnie zrobiony film. Reżyserem jest autor filmu „Vice” Adam McKay – bardzo lubię jego styl i montaż pełen „oczek” puszczanych do widza. Może nie jest to arcydzieło – to jest zarzut jego przeciwników, którzy buntują się przeciw temu, że wzbudza zachwyty. Jest za to rebeliantem i wymyka się gatunkom, a ja to właśnie lubię. Jest pełny nawiązań do wydarzeń politycznych z ostatnich lat w USA – nie wszystkie musimy wyłapać i nie są najważniejsze. Ważne, że świetnie pokazany w nim jest świat baniek informacyjnych, a także upadek mediów. Świetnie pokazany jest świat na skraju upadku, w którym naprawdę – naprawdę żyjemy. I nie chcemy o tym myśleć, a co dopiero dyskutować. Świetnie ukazany jest aktualny stan naszego „zachodniego” społeczeństwa, a mechanizmy, które widzimy w filmie niestety dzieją się na naszych oczach w realu – reakcja ludzkości na padnemię Covid 19 i na globalne ocieplenie jest, niestety, dokładnie taka sama.

Pamiętajcie, żeby przeczekać napisy i obejrzeć ostatnią scenę.

Przy okazji – bardzo podobają mi się napisy początkowe w tym filmie. Co myślicie o takim stylu grafiki do następnej płyty?

 

Zobacz również

NAGRANIE SPECJALNE - PAŹDZIERNIK 2021
NAGRANIE SPECJALNE - STYCZEŃ 2022
NAGRANIE SPECJALNE - luty 2022

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...