Co nas definiuje? O byciu kobietą z niepełnosprawnością.

Obrazek posta

Co nas definiuje?

O byciu kobietą z niepełnosprawnością.

 

Kobiety z niepełnosprawnościami postrzega się jako jednostki aseksualne, a przejawy ich seksualności jako niewłaściwe, problematyczne, niebezpieczne, takie, które należy ignorować́, a nawet eliminować. W zależności od wieku, miejsca zamieszkania, statusu społecznego, otoczenia czy wreszcie rodzaju niepełnosprawności doświadczają różnych trudności związanych z codziennym funkcjonowaniem.

W środowisku osób z niepełnosprawnościami perspektywy, doświadczenia tej grupy giną od lat w agendach i debatach, natomiast w przypadku ruchu feministycznego – w postulatach i strategiach aktywistycznych dotyczących kobiet.  W konsekwencji kobiety z niepełnosprawnościami jako grupa pozostawały w cieniu – niezauważone.  

Od wielu lat posiadamy alarmujące rekomendacje ONZ dla Polski. Rekomendacje, z których obowiązek podjęcia działań na rzecz kobiet z niepełnosprawnościami aż krzyczy, ale które konsekwentnie leżą odłogiem. 

Kobiety  niepełnosprawnościami w Polsce nie tylko są bardziej narażone na doświadczenie przemocy, ale mają także dużo bardziej ograniczone możliwości zgłoszenia tego faktu, skorzystania z dostępnych procedur, narzędzi, z dużą większą trudnością, jeśli w ogóle, mogą poszukiwać wsparcia, odseparować się od sprawcy przemocy, zmienić miejsce pracy, być niezależne finansowo, skorzystać z opieki zdrowotnej, zadbać o zdrowie psychiczne, a do tego chronić i samodzielnie wychowywać swoje dzieci. W polskich przepisach nie ma o tym jeszcze nawet wzmianki.

To grupa społeczna, która doświadcza nierównego traktowania z co najmniej dwóch powodów - płci i stopnia sprawności. Jest jednocześnie jedną z najbardziej narażonych na przemoc grup społecznych, w tym na przemoc seksualną, instytucjonalną czy ekonomiczną, która potrzebuje precyzyjnych, dedykowanych ich potrzebom, rozwiązań prawnych.

Z drugiej strony wciąż w Polsce dochodzi do sytuacji, w których kobiety np. z niepełnosprawnością intelektualną są sterylizowane bez ich zgody albo odbiera się im dzieci zaraz po porodzie. Opieka okołoporodowa w Polsce dla kobiet z niepełnosprawnościami zasadniczo nie istnieje, a kontynuowanie ciąży i poród pod przymusem to gwarancja traumy i doprowadzanie kobiet do załamania zdrowia psychicznego, to również ryzyko lub gwarancja nieodwracalnego pogorszenia stanu zdrowia, utraty życia lub możliwości niezależnego funkcjonowania. 

Jednocześnie w przypadku adopcji kompetencje rodzicielskie kobiet z niepełnosprawnościami są kwestionowane, a gdy kobieta z niepełnosprawnością np. fizyczną czy wzroku zostaje mamą, nie może liczyć na systemowe wsparcie w postaci asystencji osobistej czy asystencji rodzinnej, zaczyna za to słyszeć pytania o to, czy aby na pewno jest w stanie stworzyć dobry i bezpieczny dom dla swojego dziecka. Oczywiście, dla niektórych kobiet ciąża i macierzyństwo to spełnienie marzeń. Dlatego tak ważna jest możliwość dokonania świadomego wyboru, bez wstydu, presji społecznej, nacisków, stygmatyzacji i odbierania prawa o decydowaniu o swoim życiu i zdrowiu.

Podstawowa rzecz, do której powinny mieć dostęp wszystkie kobiety z niepełnosprawnościami, to informacja – a jej brakuje. Nawet jeżeli usługi są dostępne, a kobiety o nich nie wiedzą, to z nich nie skorzystają. Ważna jest też kwestia samej dostępności usług ginekologicznych, a ta jest na bardzo kiepskim poziomie. Kobiety z niepełnosprawnościami mają prawo do godnych usług ginekologicznych jak każda inna kobieta, a często ich nie otrzymują.

W gabinetach często brakuje elementów, które nie są wcale skomplikowane. Na przykład tego, żeby do wszystkich pomieszczeń, gdzie może się znaleźć pacjentka, była możliwość dostania się bez progów i schodów. Tego, żeby wejście do budynku było oznaczone w odpowiedni sposób, żeby kobieta słabo widząca wiedziała, gdzie są drzwi. Albo dostępność strony internetowej, wymagana standardem, a zazwyczaj go nie spełniająca.

Nie prowadzi się wystarczających działań, które koncentrowałyby się na wzmacnianiu, budowaniu poczucia sprawczości i autonomii kobiet z niepełnosprawnościami, przekazywaniu wiedzy na temat praw i możliwości ich obrony.

Kobiet, dla których izolacja w trakcie pandemii COVID19 niewiele różni się od poprzednich lat życia, kiedy ze względu na brak działań systemowych nie miały i nie mają dostępu do wszystkich usług, napotykają na bariery architektoniczne i mur milczenia.

Feminizm stał się filtrem, przez który postrzegam rzeczywistość. Każdy człowiek bowiem postrzega otaczający go świat w zupełnie inny sposób.

Jako aktywistka, działaczka, kobieta, Polka, mieszkanka, obywatelka, Europejka, kobieta – osoba z niepełnosprawnością, chcę, żeby niepełnosprawność nie była głównym, determinującym elementem, który definiuje osobę. Chcę, żeby określały nas nasze czyny, działania, marzenia. Nie płeć, niepełnosprawność, kolor skóry, pochodzenie, religia, orientacja seksualna, tożsamość płciowa.

 

Autorka tekstu Jagoda Gmachowska, prezeska Stowarzyszenia Wiosna bez Barier. Codziennie zmienia świat, walczy o prawa człowieka, prawa zwierząt, o demokratyczne państwo prawa! Liderka, aktywistka i osoba o ponadprzeciętnej wrażliwości.

 

#kobiety #niepełnosprawność

Zobacz również

Czym jest niezależne życie?

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...