Przede wszystkim potrzebujesz zadać sobie pytanie: jak to robisz – w jaki sposób programujesz umysł? Wizualizujesz sobie wymarzoną sytuację – wyobrażasz sobie, że jesteś bogaty itd.? Świetnie! Tyle, że to nie zawsze wystarczy. Projektując swoje cele, a ściślej – sytuację po ich zdobyciu, należy pamiętać o kilku kluczowych kwestiach:
Po pierwsze – nie tylko cel, a i środek
Ostatnie amerykańskie badania nad skutecznością wizualizacji pokazały, że w wizualizacjach warto uwzględnić też sytuacje problemowe, które pojawiają się na każdej drodze do sukcesu. Umysł sam znajduje sposoby realizacji celu - to fakt, ale nie pokona przy tym nas samych. Badane kobiety, które chciały schudnąć, podzielono na trzy grupy. W pierwszej uczestniczki wyobrażały sobie siebie po osiągnięciu celu – w wymarzonych gabarytach, w drugiej – nie tylko cel, ale i sytuacje trudne (w których pojawia się pokusa złamania diety i zjedzenia niedozwolonego produktu): ich pojawienie się i sposób zwalczania pokusy, w trzeciej – nic (grupa kontrolna). W efekcie, w grupie pierwszej tylko niektóre panie schudły, w drugiej – o 40 % więcej niż w poprzedniej, a w ostatniej – nikt.
Po drugie – włącz zmysły
O wzroku nie trzeba wspominać, wyobraźnia działa zazwyczaj na tym poziomie. Ale nasz mózg działa też na innych poziomach. Nasze zwierzęce instynkty są wciąż aktywne, zwłaszcza ten najsilniejszy – przetrwania. Temu właśnie instynktowi od początku istnienia zwierząt lądowych, jak i człowieka, szczególnie służył węch. Wyobrażając sobie idealną sytuację, włącz też zapachy: jak pachniesz (np. ulubione perfumy), jaki zapach roztacza się wokół ciebie (kawa z kardamonem, wiosenny deszcz itp.), nie zapominając, oczywiście o słuchu i wzroku. Im więcej wrażeń zmysłowych włączysz w projekcję, tym lepiej – tym bliższa ci ona będzie.
Po trzecie – poczuj to
Jesteśmy w stanie zapamiętać każdą ilość informacji o silnym ładunku emocjonalnym. Te informacje też najłatwiej nam sobie przypomnieć. Wystarczy wyobrazić sobie nasze uczucia w projektowanej sytuacji i „poczuć je”. Poświęć chwilę, by wejść w te emocje, a wizualizacja będzie bardziej autentyczna i wiarygodna.
Po czwarte - cel środkiem do celu
Kiedy już osiągnąłeś cel, zastanów się, co dalej. Na przykład, podpisałeś właśnie kontrakt życia – osiągnąłeś swój cel. Masz już gotową projekcję: widzisz siebie podpisującego kontrakt, w konkretnym ubraniu (ze szczegółami), czujesz zapach swoich perfum, czujesz ciężar pióra, którym podpisujesz dokument, słyszysz, co do ciebie mówi kontrahent, czujesz te emocje (np. satysfakcja, ulga) itd. Co teraz? Zobacz, co robisz potem i jeszcze później – może nawet rok później. Może się okazać, że ten cel był tylko drogą do innego –większego. Jeśli tak, ten po drodze okaże się łatwiejszy do osiągnięcia, a tobie ujawni się prawdziwy cel.
Po piąte – 40 dni postu
Nie bez powodu każda religia nakłada na swych wiernych obowiązek poszczenia. I nie chodzi tu wcale o pokutę, biczowanie się itd. Post to czas refleksji, postanowień i poprawy swego życia. Bez alkoholu, deficytowych towarów (kiedyś to było mięso) i zabaw – czyli tego, co rozprasza. Dla nas kluczowy jest czas postu – czterdzieści dni. Dlaczego? Bo tyle dni systematycznej pracy potrzeba, aby wypracować sobie nowe nawyki - także myślenia. Jeśli chcesz zmienić swoje życie, zacznij od zmiany przekonań a zatem i nawyków – jeśli chcesz wizualizacje, afirmacje uczynić swoim nawykowym, naturalnym myśleniem – powtarzaj je codziennie przez czterdzieści dni. Powodzenia!
Trwa ładowanie...