Pełen skrypt do odcinka o wyborze strugnicy dla Ciebie

Obrazek posta

Stół warsztatowy/strugnica masz dylemat co wybrać dla siebie? Drzewko decyzyjne w 4 szybkich krokach

Moi Drodzy Kochani!

…i tutaj miał być wstęp…ale po co - znasz tytuł filmu, pozwól, że po prostu bazując na własnym doświadczeniu przeprowadzę Cię przez proste drzewko decyzyjne w 4 krokach…potem decyzja należy do Ciebie.

Zaczynajmy!

1. Czy napewno jest Ci potrzebna strugnica?

To może dziwne pytanie, ale jak się nad tym zastanowić, to jest to pytanie najważniejsze. Nie sugeruj się tym, że Twój ulubiony YouTuber pracuje na pięknej strugnicy z egzotycznych gatunków drewna. Nie sugeruj się również tym, że ktoś popularny w internetach twierdzi, że jakiś typ strugnicy można łatwo i szybko zbudować - uwierz mi, budowa własnej strugnicy to proces żmudny. Ciekawy i ambitny, ale wymagający. Sugeruj się głównie tym jak Ty pracujesz. Jeżeli nie zamierzasz wyrównywać „surowych” desek za pomocą strugów ręcznych i co najważniejsze - nie zamierzasz wykonywać połączeń w drewnie za pomocą ręcznych narzędzi - czytaj dłutem i pobijakiem, za to stosujesz głównie elektronarzędzia (czyli frezarka, zagłębiarka, maszyny stolarskie) to strugnica nie będzie bardzo przydatna - dlaczego? Ze względu na sam proces - w przypadku ręcznych narzędzi potrzebujesz stabilnej i płaskiej powierzchni do której będzie można umocować obrabiany element i obrabiać go strugiem albo dłutem. Jeżeli jest jakiś prosty test na to czy dana strugnica jest dobra czy nie to właśnie dłutowanie gniazd jest najlepszym testem. Dobra strugnica pochłania energię i działa trochę jak pieniek w trakcie rąbania drewna - nie sprężynuje. Można to załatwić grubością samego blatu jak i konstrukcją - bliżej o tym w następnych krokach. Zatem, strugnica ma za zadanie wytrzymać napór narzędzia napędzanego siłą mięśni oraz masą napędzającego albo masą pobijaka (a wiadomo, że najpierw masa potem rzeźba).

Z elektronarzędziami jest nieco inaczej - stoły warsztatowe albo montażowe przeznaczone do pracy z frezarką, wyrzynarką, pilarką ręczną albo czymś innym żrącym prąd potrzebują głównie dużych powierzchni na których można położyć i umocować arkusz sklejki albo płytę stolarską. Tutaj pancerna stabilność strugnicy nie jest tak bardzo potrzebna. Podsumowując - jeżeli jesteś pewien, że chcesz pracować głównie w litym drewnie - od szczegółu do ogółu (bo tak się buduje meble z drewna) i chcesz głównie używać ręcznych narzędzi to przejdź do następnego kroku jeżeli skupiasz się na maszynach to…coś Ci pokarzę (film z warsztatu w Herrnhut).

2. Nowe strugnice są bardzo drogie - i muszą takie być!

Jeżeli jesteś ze mną w kroku drugim to napewno już to sprawdzałeś i jesteś zdziwiony cenami. Niestety, nie przewidziałeś się - dobre strugnice mogą kosztować nawet 10 tyś złotych a takie budowane na zamówienie mogą kosztować jeszcze więcej. I nie ma w tym nic dziwnego. To bardzo wąska nisza. Nawet najwięksi producenci tacy jak niemiecka Ulmia, ECE, albo Szwedzki Sjobergs nie budują tych strugnic rocznie nie wiadomo jak dużo. Po prostu jest to niszowy rynek z małą ilością odbiorcy. Nawet w sektorze edukacyjnym - to nie jest duży rynek (swoją drogą wiem, że kilka lat temu Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu zakupił do nowych pracowni strugnice marki Sjobergs - również do rzeźbienia w glinie…ciekawe jak te strugnice wyglądają teraz?). Tak więc mały rynek, drogi materiał (przeważnie parzony buk) oraz pracochłonność budowy. Nawet koszty transportu są wysokie - ot i cała tajemnica ceny - adekwatnie wysokiej.

Chociaż…od jakiegoś czasu na rynku pojawili się nowi gracze - ze zdecydowanie tańszymi ofertami. Od razu odrzuciłbym wszystko co zbudowane z drewna kauczukowego - szkoda nawet tych kilkuset złotych na strugnice z Azji. Ciekawie za to wyglądają strugnice marki RAMIA - szczególnie model PREMIUM - jest to klon klasycznej strugnicy typu wiedeńskiego z przednim imadłem typu francuskiego - takie strugnice do dzisiaj buduje np. ULMIA a kiedyś Georg Ott. To sprawdzona i bardzo dobra, tradycyjna konstrukcja. Nie widziałem tej strugnicy na żywo ale wygląda bardzo obiecująco i cena jest zdecydowanie przyjemniejsza od bardziej markowych producentów. Zakładam, że zaoszczędzono głównie na osprzęcie - czytaj imadła i chyba delikatnie na przekrojach.

Decydując się na zakup nowej strugnicy pamiętaj, że jest to wydatek raz na całe życie. To nie jest najnowszy iPhone który wymienisz za trzy lata. Taka strugnica często służy następnym pokoleniom. Pamiętaj również, że budowa własnej strugnicy zajmuje sporo czasu i potrzeba do tego nieco wiedzy (mam tutaj dla Was małą niespodziankę o której powiem wam za jakiś czas). Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie ile jest wart Twój czas i czy na ten moment sprostasz takiemu projektowi i czy masz do tego odpowiednie narzędzia.  Poza tym jak zbudować strugnicę bez strugnicy? Także podsumowując - zakup dobrej, nowej strugnicy to najszybszy i zdecydowanie najłatwiejszy sposób na wejście w świat pięknego i szlachetnego stolarstwa. Ale czy najprzyjemniejszy? No właśnie - jeżeli szukasz czegoś więcej niż tylko szybkiego sposobu na załatwienie problemu braku strugnicy to pora na…

3. Strugnice używane - taniej ale nie zawsze…

Ten krok jest chyba najbardziej śliski w całym drzewku wyboru. Naprawdę uważaj! Kupno używanej, starej strugnicy można porównać do zakupu starego domu. Musisz wiedzieć w co się ładujesz. Jeżeli myślisz, że jest to dobry sposób na tanią i porządną strugnicę (bo kiedyś to robili porządnie) - czerwona lampka, wściekle migająca. I do tego syreny w tle…

Ustrzelenie dobrego egzemplarza który będzie wymagał jedynie kosmetyki może potrwać kilka miesięcy a nawet rok. Nie decyduj się na zakup pierwszego lepszego ogryzka który wypłynie na OLX. Właściwie każda stara strugnica ma swoje problemy - albo stała pod chmurką i woda oraz żywioły dokonały zniszczeń. Albo drewnojady zrobiły swoje i stojak jest praktycznie pusty w środku (przeważnie stojak jest najczęściej atakowany) albo poprzedni użytkownicy po prostu bezlitośnie ją zkatowali. Albo wszystko na raz i jest to niestety najczęstszy scenariusz. NA SZCZĘŚCIE - właściwie wszystko można naprawić, zastąpić uszkodzone elementy nowymi, przesmarować imadła itp.Za to nic nie równa się z dreszczykiem emocji który towarzyszy takiemu polowaniu na strugnicę.

Na co zwrócić uwagę przy poszukiwaniach:

  • Baaaardzo rzadko pojawiają się na portalach aukcyjnych inne konstrukcje niż taka wiedeńska z ramieniowym imadłem przednim (typu „niemieckiego”), szczególnie wypatruj takich z imadłem typu”francuskiego” - imadła ramieniowe są przeważnie uszkodzone, niekompletne albo nieoryginalne. Takie imadło wskazuje również na nieco nowocześniejszą konstrukcję i przeważnie taka strugnica będzie pochodziła od większego producenta a nie lokalnej, małej manufaktury. Czytaj - będzie lepszej jakości!
  • Unikaj strugnic „odnowionych” albo „po regeneracji” - no chyba, że z zaufanego źródła. Przeważnie taka regeneracja polega na pobieżnym oszlifowaniu blatu i wtarciu oleju - nie załatwia to żadnych problemów a czasami je tylko pogłębia albo maskuje. I powoduje wzrost ceny.
  • Unikaj „chińszczyzny” - po prostu
  • Jeżeli strugnica ma buro-szare plamy na blacie - prawdopodobnie stała na dworze - to nie koniec świata ale blaty są klejone z węższych belek i często takie niewłaściwe przechowywanie powoduje rozklejenie blatu albo nieodwracalne odkształcenie
  • Dziurki w dużych ilościach oznaczają problemy - pojedyncze elementy stojaka można wymienić albo uzupełnić ale kompletnie zeżarty stojak będzie się chybotał i nic tego nie zmieni
  • Jeżeli strugnica jest szara i co gorsza - spękana to unikaj jak ognia - to są efekty wieloletniego stania pod chmurką - nasiąkania wodą i spiekoty lipcowego słonka. Można z takiej strugnicy pozyskać metalowe i drewniane śruby imadeł  i czasami warto za odpowiednio niską kwotę kupić taki destrukt tylko dla sprawnych imadeł ale to tylko pod warunkiem, że chcesz przejść do kroku…

 

4. Buduję własną strugnicę!

To nie musi od razu być jakiś wielki wyczyn. Są tacy rzemieślnicy, którzy pracują na strugnicach albo może raczej stołach warsztatowych pełniących rolę strugnic, które zbudowali z resztek po konstrukcji więźby dachowej, zespawali ze sobą kilka metalowych ajzoli, dodali śrubę od rusztowania w roli imadła i pracują. To wszystko pod wpływem chwili, presji czasu, aktualnej potrzeby - a wiadomo, że prowizorki są najtrwalsze. Być może nawet posiadasz coś takiego „strugnicopodobnego” i masz już dosyć tego chybotliwie-niepewnego, uginającego się, krzywego pokraka który drażni cię i razi poczucie estetyki. Zbuduj własną strugnicę, pod swoje potrzeby. Ale - są pewne zasady których warto się trzymać

  • Nie wyważaj otwartych drzwi - tradycyjne konstrukcje były testowane przez setki lat i właśnie dlatego są dobre. Prawdopodobnie nie wymyślisz nowej, idealnej konstrukcji wyposażonej w jaccuzi i moduł wifi. Zapoznaj się z kilkoma konstrukcjami z różnych stron świata, dowiedz się jakie są ich wady i zalety i porównaj je ze swoimi potrzebami. Dopiero wtedy jedź po drewno na swoją wymarzoną strugnicę
  • Nie wierz mitom - „strugnice buduje się tylko z drewna liściastego” - nieprawda! Tradycyjne strugnice angielskie to świetny przykład wykorzystania odpowiedniego materiału do odpowiedniej konstrukcji - i wykonywano je głównie z sosny.
  • Nie przesadzaj z imadłami - jeszcze raz przestudiuj klasyczne strugnice - niektóre nie posiadają ANI JEDNEGO imadła i działają. Na początek polecam zastosować tylko przednie imadło. Angielski „Quick release” z żeliwa będzie się nadawał do wszystkiego, natomiast imadła oparte na drewnianych śrubach mają swoje „foszki” ale ja preferuje je najbardziej.
  • Ogólnie ze względu na blat strugnice można podzielić na trzy rodzaje: masywne, grube blacisko w które wchodzą nogi - to jest klasyk z Francji (konstrukcje typu Roubo), blat relatywnie cienki ale sztywny ze względu na konstrukcję kesonową - wszystkie angielskie „łorkbencze”, Nicholsony;  Iiii…coś pomiędzy - niemieckie „holtztapfle” z częściowo grubym blatem, narzędnią i tylnym imadłem skrzynkowym oraz amerykańskie hybrydy - np. Strugnica Morawska. Ze względu na proces budowy nie wymagający właściwie klejenia elementów w szersze płaszczyzny - konstrukcja typu angielskiego jest wg mnie najprostsza w wykonaniu. Również najtańsza. Szczególnie, co istotne! - jeżeli posiadasz drewnianą śrubę i pasującą „nakrętkę” pozyskaną z jakiegoś destruktu niemieckiej strugnicy (ta z tylnego imadła jest idealna) to jesteś kilka stów jak nie więcej do przodu!

 

Teraz najważniejsze - jak korzystać z tego drzewka decyzyjnego?

 

  • Jeżeli po pierwszym kroku Twoja odpowiedź brzmi NIE - to właściwie dlaczego się jeszcze widzimy? Powinno Cię tu nie być ale jeżeli zostałeś to bardzo mi miło - możesz dołączyć do grupy przyjaciele 5m2 - na końcu filmu pojawi się stosowny odnośnik. Po prostu kliknij i trafisz do fejsbukowej grupy skupiającej ludzi o podobnych zainteresowaniach, lajk i komentarz pod filmem również mile widziane :-)
  • Jeżeli po kroku nr 2 Twoja odpowiedź brzmi TAK, chcę kupić nówkę i mieć to z głowy - to w opisie filmu załączam linki do różnych sklepów internetowych z modelami które są interesujące - nie są to linki afiliacyjne i nic na tym nie zarabiam - po prostu są to materiały z mojego riserczu do tego odcinka, jeżeli odpowiedziałeś NIE to przechodzisz do trzeciego kroku
  • Jeżeli podejmiesz decyzję o adopcji starej zabytkowej strugnicy to na końcu filmu pojawią się dwie ikonki prowadzące do całych playlist z moimi szczegółowymi filmami dokumentującymi naprawę strugnic w różnych stanach - w obu przypadkach pacjent przeżył :-)
  • Jeżeli przeszedłeś aż do kroku czwartego to w opisie filmu czekają na Ciebie linki prowadzące do książek i stron internetowych które po prostu musisz poznać zanim rozpoczniesz budowę.

Cały odcinek do obejrzenia tutaj:

https://youtu.be/Xu6ChGYAdpk - dla Patronów w przed-premierze :-)

Mam nadzieję, że taki poradnik będzie dla Was pomocny w wyborze drogi do własnej, wymarzonej strugnicy!

 

Pozdrowienia

Zobacz również

Skrzynia Wikingów - plany
Wiedza starych mistrzów - ramówka ULMIA "80"
Starych patentów od Dawnych Majstrów - ciąg dalszy

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...