CIESZY MNIE TO CO DLA WAS ROBIĘ.
Dziś będzie to nieco inny post…
Często czytam w komentarzach pod tym co publikuję czy w wiadomościach prywatnych słowa: ‘To właśnie było mi dziś potrzebne’, ‘Dziękuję, bardzo mi pomogłeś’.
Są też opinie: ‘Śledzę od jakiegoś czasu to co publikujesz i… czuję, że jest mi lepiej, jest mi łatwiej, moje życie nabiera innego głębszego wymiaru’ albo po prostu: ‘Lubię, cenię to co robisz’ czy ‘Podoba mi się twój sposób patrzenia na życie.’
Czasem pojawiają się w tym co do mnie dociera głębokie i poruszające osobiste historie, odwołujące się do jakiejś pozytywnej przemiany, życiowego zwrotu czy zmiany kursu z destrukcyjnego kierunku na katastrofę w stronę spokojniejszych wód, w czym ma – jak mówią dzielący się tymi opowieściami - swój udział, kontakt z tym o czym i jak staram się mówić.
Coraz częściej w końcu pojawiają się prośby: ‘Czy mógłbyś opowiedzieć o …?', ‘Co powiedziałbyś osobom, które zmagają się z…?'
Nie ma większej zachęty do publikowania, od takich słów, jak te przykładowo zacytowane.
Zwyczajnie cieszy mnie to co dla Was robię i myślę, że
CZAS ROBIĆ TO ODPOWIEDZIALNIE
I DOCIERAĆ DO POTRZEBUJĄCYCH
Wręcz przy takich informacjach o oddziaływaniu tego co na ‘swoim skrawku internetu’ uprawiam – obok rosnącego poczucia sensu tego co się robi – pojawia się coraz głębszy poziom odpowiedzialności za Odbiorców, poczucie wagi i misji tego z pozoru – poprzez używane do tego social mediów – mało poważnego zajęcia
Robi się poważnie. Poczucie, że służy się potrzebującym i robi się dla nich rzeczy im pomocne wskazuje na to, że to konkretna robota do wykonania i należy ją poważnie traktować. Druga strona medalu mówi, że to wymarzone, przez jego głęboki sens, zajęcie, dla kogoś, kto chce pomagać i pozytywnie oddziaływać na innych.
Bo co ciekawe, wskutek rosnącego „popytu” stało się to co robię już pełnowymiarowym „zajęciem”. Od lat wybieram między etatową, kontraktowa pracą zawodową a tą formą ‘działalności publicznej’. Moje serce od dawna bywa częściej przy tej drugiej (Nie mówcie proszę o tym moim biznesowym kontrahentom)
A skoro mówimy tu o jakiejś formie publicznej służby, wsparcia potrzebujących, nie sposób uniknąć pytań jak się w tym praktycznie, życiowo odnaleźć, jak przejść na wyższy poziom i sprofesjonalizować te ‘usługi dla ludności’ i jak w końcu zadbać o samych pomagających, żeby mogli pomagać długo, kompleksowo i efektywnie.
I tu pojawia się pomysł, żebyśmy robili to wspólnie
A MOŻE BĘDZIEMY TO ROBIĆ WSPÓLNIE?
Prawdę mówiąc mam poczucie, że już DZIAŁAMY WSPÓLNIE. Nie ma większego
z dostępnych bezpośrednio sposobów uznania wartości publikowanych treści i pomocy w ich docieraniu do ludzi niż udostepnienie przez Odbiorców. Jest to deklaracja ‘Zgadzam się z tym co powiedziano czy napisano’ – ‘Chcę, żeby inni to też usłyszeli czy przeczytali’
Z radością pomieszaną z zaskoczeniem patrzę na skalę ‘podaj dalej’ tego co publikuję – w niektórych przypadkach jest to 30 tysięcy udostępnień filmu czy posta. Dziękuję za to wszystkim, którzy swoim autorytetem wspierają to co przekazuję. O wspierających komentarzach czy wiadomościach pisałem już wcześniej.
Chciałem Was jednak poinformować, że dla tych którzy chcą i mogą – czują, że warto i ma to sens – otwarta jest od teraz jeszcze inna forma doceniania i współtworzenia tego co robimy. Możliwe jest finansowe
WSPIERANIE TEGO CO ROBIMY WSPÓLNIE,
żeby świat był nieco lepszym miejscem a ludzie byli nieco szczęśliwsi i bardziej ludzcy.
Możecie – klikając link w pierwszym komentarzu pod tym postem uruchomić wspomaganie tego co robię, publikuję. Wszystko jest tam szczegółowo opisane, a jeśli będzie taka potrzeba służę pomocą czy dodatkowymi wyjaśnieniami.
Długą chwilę, biłem się z myślami, czy sięgać do takiego sposobu wspierania i rozwijania tego co robię i daję innym. Ośmieliły mnie przede wszystkim wspierające słowa od Was o wartości, tego co robię i przykłady tych którzy wezwali do publicznego wspomagania swoich projektów i dzięki temu rozwinęli je fantastycznie (Od 'Braci Sekielskich' czy 'Langusty na Palmie' przez 'Raport o Stanie Świata' Dariusza Rosiaka czy 'Dział Zagraniczny' Macieja Okraszewskiego po wielu pomniejszych choć nie mniej ważnych internetowych Twórców)
CZUJĘ SIĘ TROCHĘ JAK PRZED EGZAMINEM
Właściwie sam nie wiem jak to potraktować to co Wam proponuję?
Jak zatrudnienie na jedną tysięczną etatu własnego prywatnego ‘dyrektora ds. szczęścia’, którym bywam w firmach, które mnie wynajmują do roli tego, który ma wspierać, rozwijać i dbać o dobrostan zatrudnionych w nich ludzi i panującej w nich kultury organizacyjnej?
Jako wsparcie buddyjskiego mnicha, który żyje dzięki garści ryżu, który dobrzy ludzie wrzucą mu do miski? Cóż – mnichem z pewnością nie jestem.
A może, tak powiedział jeden z moich rozmówców, zgodnie z zasadą „Godzien jest robotnik, zapłaty swojej”?
Oceńcie sami i zdecydujcie. Ja bez mnożenia oczekiwań - wiedząc, że nadmierne oczekiwania prowadzą do dużych rozczarowań, otwieram możliwość takiego wsparcia - i jestem dostępny, żeby odpowiadać na pytania, które to może zrodzić. Zwyczajnie jestem ciekaw co z tego wyniknie.
O CO CHODZI?
Na początek chodzi o to, żeby móc służyć Odbiorcom i mieć pokryte podstawowe koszty tej służby – nie musieć tym obciążać rodzinnego, domowego budżetu.
W kolejnym kroku, chodzi o to, żeby móc się poświęcać w pełni temu działaniu mając przekonanie, że kreuje się wartość, która doceniana jest dobrym słowem, przyjmowana jako istotna pomoc, ale i finansowana przez uznających tę wartość w stopniu umożliwiającym godne życie, spokojne tworzenie i znajdowanie nowych form - poszerzanie dotarcia do tych, którzy potrzebują takiego wsparcia, korzystają z niego. Dalszą profesjonalizację tego co i jak robię
A dalej… nie wybiegam daleko w przyszłość, ale wiem, że przy Waszym wsparciu może zrobić wiele dobrych rzeczy na wielką skalę.
Prawda jest taka, że przenikają się tu potrzeby związane z rozwijaniem treści, publikacji, szerokim docieraniem do tych którzy potrzebują tych kilku dobrych słów co dnia z oczywistymi potrzebami związanymi z kosztami, utrzymaniem, bieżącym funkcjonowaniem.
Zatem jeżeli nie jesteście przekonani, że to co robię zasługuje na wsparcie to nic się nie stanie, jeśli nie przyłączycie się do akcji. Jeśli jednak stać Was na przeznaczenie kilku złotych miesięcznie na takie potrzeby będę bardziej niż zobowiązany.
KLIKNIJCIE LINK
i dajcie się poprowadzić na kolejny poziom naszej relacji.
I tradycyjnie:
Odetchnijmy spokojem,
poczujmy jak to działa
i podajmy dalej…
Ktoś może potrzebować
tych informacji
Trwa ładowanie...