Wystarczy, że człowiek na chwilę zniknie, a tu trach! I pojawiają się kolejni kochani Patroni tudzież Patronki i ciach!, następny Próg ulega przekroczeniu! Okrutnie Wam dziękuję, kochani, bardzo jestem wdzięczny kolejnej dwójce Mecenasów, stopy Wasze całuję!
W dodatku przekroczyliśmy Próg Minimalnej Krajowej! No to się dzieje!
W ten weekend byłem z Genialną Żoną w Neapolu. Wyjazd był planowany od dawna, budżetowy, nawet bardzo, tańszy od wizyty na Mazurach :). Nie byłem za granicą od chyba siedmiu lat i Ania, znaczy Żona, stwierdziła, że jeszcze parę miesięcy i zwariuję. Oczywiście miała rację. Ten wyjazd należał nam się od dawna.
Zamieszczona fotka to Wezuwiusz widziany z nabrzeża, tuż po zachodzie słońca. Symbolizuje w niniejszym poście kolejny zdobyty szczyt oraz Wasze wulkaniczne możliwości!
W najbliższych filmikach opiszę swoje wrażenia z tego wyuzdanego, niepodobnego do żadnych innych, miasta. Mam nadzieję, że spodobają Wam się moje obserwacje! Tymczasem leczę sterane nogi (zrobiliśmy tam miliony kilometrów) i wracam do pisania "Orła Białego3"!
Trwa ładowanie...