Veni, vidi...

Obrazek posta

Star Fest to po prostu Falkon pod inną nazwą. To samo miejsce, ten sam klimat, ten sam Lublin. Podczas wystąpień miałem dwa razy pełną salę, a z Edytą Muł-Pałką (na zdjęciu po prawej ;)) przemiłą rozmowę podczas spotkania autorskiego.

Trochę znanych twarzy i przyjaciół (w tym dwa kubki zadedykowane przez Andrzeja Pilipiuka), trochę zupełnie nowych czytelników, zafascynowanych gamedekiem. 

Produktywny czas, chociaż niewątpliwie męczący. Tak czy owak przeżyłem, wróciłem, wracam do roboty! 

Zobacz również

O gamedecu część pierwsza
O czym nie wiedziała Mary?
O patriotyzmie słów kilka

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...