Parę lat temu doznałem szoku, gdy zobaczyłem w internecie, nawet w szacownych pismach, obśmiewanie tego całkiem sensownego terminu. Dlaczego został zdewaluowany? Może przez osławionych "coachów"? Może przez ludzi nierozumiejących tego terminu?
Michał Szczurowski, z którym prowadzę cykl "Dwóch Panów M." wyciął z naszej pogadanki o coachingu fragment dotyczący strefy komfortu.
Mam nadzieję, że się spodoba :)
https://www.youtube.com/watch?v=3YvAlhgnhYI
Trwa ładowanie...