Niesłychana historia wiewiórka Brysia

Obrazek posta

Gdy dzikie zwierzę potrzebuje pomocy człowieka prawdopodobieństwo, że uda się mu pomóc i przywrócić do środowiska jest z reguły nie mniejsze niż prawdopodobieństwo porażki. Dlatego każdy sukces, każde uratowane dzikie zwierzę dostarcza opiekunom z ośrodków rehabilitacji mnóstwa radości. 

Czasami jednak zdarzają się całkiem niesamowite historie, takie jak historia wiewiórka Brysia. Bryś został przyjęty do ośrodka rehabilitacji Jeżurkowo w maju 2022, po tym jak został znaleziony po upadku z drzewa. 

Wszystkie kości miał całe, jednakże głowa była bardzo opuchnięta, a skulonym ciałem wstrząsały drgawki. Przez pierwsze tygodnie Bryś tylko spał z przerwani na czas kiedy był ręcznie karmiony. Kiedy zaczął wykazywać większą aktywność okazało się, że nie jest w stanie się podnosić i utrzymywać prawidłowej postawy i samodzielnie zjadać stałego pokarmu. Dla wiewiórki to z reguły wyrok śmierci. Ich automatyczną reakcją na stres jest ucieczka, dlatego są bardzo trudnymi, nie dającymi się obsługiwać pacjentami. Wiewiórcze zęby rosną przez cały czas i przez cały czas ścierają się podczas jedzenia - gdy nie mają takiej możliwości przerastają, mogą nawet przebić górną wargę. 

Kiedy wydawało się, że Bryś nie ma najmniejszych szans na życie - dzielny wiewiórek zaczął samodzielnie zjadać orzechy w pozycji leżącej. Pozwalał też na wykonywanie wszystkich niezbędnych czynności pielęgnacyjnych. Mijał czas, a Bryś ciągle trenował sprawność. We wrześniu został przeniesiony do woliery zewnętrznej, gdzie zamieszkał z innymi wiewiórkami. Dawał z siebie wszystko, nie wszystkie próby skoków z gałęzi na gałąź były udane, ale się nie poddawał. 

Teraz nie jest tak sprawny jak inne wiewiórki, ale zdarza się że trudno go odróżnić od innych.

Zobacz również

sezon 2022 dobiegł końca
Podsumowanie roku 2022
Przeprowadzki 2023

Komentarze (1)

Trwa ładowanie...