Weekend służy do tego, żeby odpocząć. Co jednak zrobić, gdy odległy bo odległy, ale jednak członek rodziny potrzebuje pomocy i wypada go wesprzeć i pracować i w sobotę i w niedzielę tak jak w dzień powszedni? Czasami trzeba.
Niestety, skutki są takie sobie, bo chociaż zazwyczaj w poniedziałek mam najwięcej energii ze wszystkich dni tygodnia, czuję się dzisiaj jak przejechany przez transporter Dażbog.
Miałem nagrać film o tym, czym jest historia z psychologicznego punktu widzenia (mam na ten temat mnóstwo przemyśleń!), ale tego nie zrobię. Pomyślałem, że nagram film chociaż z rozgrywki z "Gamedeca" (to mogę robić nawet, gdy jestem zmęczony), ale córka poprosiła mnie, żebym nagrał jej wykład online, więc w "Gamedeca" też nie zagram.
Dobrze, że chociaż popracowałem nad pitchem. Myślałem, że go skończę w czwartek, ale go skończę we wtorek. I nie, nie jest to sukces, bo miałem skończyć go w zeszły czwartek.
Ściskam Was okrutnie!
I idę się położyć.
Trwa ładowanie...