Refleksyjnie

Obrazek posta

W ostatni piątek, po południu, kiedy już kończyłam pracę (choć między nami nie kończę jej nawet w weekend) zadzwonił telefon. Po głosie starszy Pan poszukiwał właściciela. W następnych słowach okazało się, że Pan zamyka swój biznes i najchętniej sprzedał by cały asortyment, a jeszcze lepiej od razu, za jednym podejściem, bo nie ma już sił bawić się wyprzedaże itp. 
Powiedział, że po 28 latach czas odpocząć, choć jak dodał ludzie proszą by nie zamykał firmy itp. Rozumiałam go na swój sposób. W moim mieście do niedawna funkcjonowały trzy pasmanterie, z czego tak naprawdę tylko w jednej można było się jakoś zaopatrzyć. Dwie pozostałe miały oprócz kilku nici także i inny asortyment nie szczególnie powiązany z pasmanterią, np. garnki. Z trzech zostały dwie, choć nadal tylko w jednej da się kupić mulinę, ale kanwy już nie (ile można pomieścić w klitce 3m2 ?)

Gdyby z kieszeni wychodziło mi 20 tys (bo na tyle Pan wycenił ogólnie cały towar), to pewnie z dobrego serca pojechałabym i nieco go odciążyła. Jednak nie dysponuję taką gotówką, a co ważniejsze miejscem na kolejne dobra. Póki co! 
Obiecałam jednak przemyśleć sprawę, a nawet zapisałam nr tel. Jednak trwoga przed braniem kredytów pcha mnie do szukania innych rozwiązań na zdobycie środków. Jednym z nich jest proszenie innych o wsparcie (co nadal nie przychodzi mi łatwo).

W każdym razie ta rozmowa wpędziła mnie w refleksyjny nastrój. Na chwilę obecną mam ponad 40 lat, kto wie ile mi jeszcze zostało (choć marzenia mam dalekosiężne). To jak wiadomo w życiu różnie bywa. I tak sobie pomyślałam, co by było gdyby mi się skończyła działalność na tym świecie... Biznes by się skończył, bo nikt po mnie tego nie odziedziczy. Małżonek nie ma chęci tego prowadzić, to kompletnie nie jego bajka. Zapytany o to, co by zrobił z tymi rzeczami odparł bez namysły, że pewnie by wyrzucił. Wierzę mu. Nie wyobrażam go bawiącego się w wyprzedaże. Pomyślałam zatem, by te rzeczy rozdał. Nadmieniłam nawet komu. Stwierdził, że jeśli sobie przyjadą i zabiorą, to niech sobie biorą :) 
Komu chciałabym to zostawić... może się domyśli/ domyślą. Jest kilka dziewczyn na które mogę liczyć od lat. Wspiera moje dążenia do sukcesu na różne sposoby... zakupami, słowem, a co najważniejsze i bezcenne także swoim talentem. 

Póki co nie planuję spaceru na drugą stronę, ale plany swoje, a w życiu różnie bywa. 

 

Zobacz również

Kolejna miejscówka odhaczona
Światełko w tunelu o.o
Wakacyjne gnomy

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...