Według nowolewicowców ze względu na „monstrualną koncentrację władzy” („totalność kapitalizmu”) antysystemowa rewolta z konieczności prowadzona jest przez grupy mniejszościowe funkcjonujące poza procesami produkcji materialnej lub też na ich marginesie, czyli przeróżnych „przegranych” panującego systemu. Brak integracji z procesami produkcji przyśpiesza rozwój radykalnej świadomości politycznej, „która przekształciła doświadczenie alienacji w rebelię przeciwko wyczerpywaniu się istniejącej kultury materialnej i intelektualnej”. To właśnie grupy mniejszościowe miały być w stanie poprowadzić rewoltę prowadzącą do zmiany ludzkiej egzystencji zarówno w dziedzinie „bazy”, jak i „nadbudowy”, z priorytetyzacją działania w tej drugiej sferze. Marcuse pisał:
„Ruch przyjął formę rewolucji kulturowej od samego początku. Dał wyobrażenie o dwudziestowiecznej rewolucji jako jedności, w ramach której można artykułować nie tylko żądania o charakterze ekonomicznym czy politycznym, lecz także radykalnie odmienne pragnienia i nadzieje: pożądanie nowej świadomości moralnej, humanistycznego otoczenia, innymi słowy, wyzwolenia świadomości od przymusu postrzegania ludzi i rzeczy jako wyłącznie obiektów wymiany. „Władza w ręce wyobraźni!”. Nowa Lewica skupiła się na uwolnieniu wyobraźni od ograniczeń rozumu instrumentalnego. W opozycji wobec przymierza realizmu i konformizmu siły Nowej Lewicy ukuły slogan: „Bądź realistą, żądaj niemożliwego”
Link do artykułu Adama Szabelaka: https://nlad.pl/czego-nauczyc-nas-moze-nowa-lewica/?fbclid=IwAR3dg_mnTNsnzPt2205IVy01hpMEIL-pc92Awv66NcZvrwEyAZ9X-ilnVzM
Trwa ładowanie...