Post udostępniony za darmo dzięki mecenatowi Artura Szulczewskiego.
Robię porządki w archiwach, oryginalnych pracach, szkicach, notatkach. Z jednej strony nie widać końca, z drugiej strony fajnie jest mieć namacalne dowody swojej pracy i trafiać na różne
skarby. Dziś jeden z nich. Chciałem napisać, że z niedalekiej przeszłości, ale to 2014 rok. Kiedy ten czas minął?
ZinHeads Assemble! powstał na potrzeby mojego wyjazdu na festiwal Komiksowa Warszawa w 2014 roku. Miałem poprowadzić warsztato-pogadankę o zinach. W wyniku niedopatrzenia wylądowałem z nią gdzieś w przejściu między stoiskami na Stadionie Narodowym. Zina o zinach wydrukowałem 100 albo 200 egzemplarzy i rozdawałem na różnych imprezach. Jeździłem sporo, okazji nie brakowało.
Rzecz nie postarzała się za mocno. Styl się zasuszył tu i ówdzie, ale przekaz i sens są dość aktualne. Wszystkie wypowiadające się osoby są wciąż aktywne! Niekoniecznie zinowo, ale twórczo. Szacunek.
Technika wykonania jest "hybrydowa". Podłoże to papier w kratkę wyrwany z jakiegoś brulionu. Rysunki i nagłówki naklejane lub rysowane bezpośrednio na papierze. Część ilustracji i tekst drukowane na domowej drukarce i przyklejane. Całość trafiła do punktu xero. Arkusze A3 zmniejszono do A4 i złożono na pół. Nie mam pliku pdf i nie będę takiego przygotowywał. Zeskanowałem "matrycę" na dwa sposoby - w obu przypadkach w rozdzielczości 300 - jako fotografię w kolorze oraz dokument w czerni i bieli. Niestety, rozkładówka ze stronami 4 i 5 nie zapisała się w drugim wariancie. Nawala skaner.
Musicie sobie jakoś poradzić. TU POBIERZECIE PACZKĘ ZE WSZYSTKIMI SKANAMI.
Trwa ładowanie...