Dzisiaj dla wszystkich, bo tak. Zrobimy drgania i fale:
https://discord.gg/N67E5xF7
I jeszcze ekstremalnie ważna sprawa. Zdjęcie z końca września:
Obok białej beczki widzicie wbity w ziemię kij. Wbiłem go tam pół roku wcześniej, tj. w marcu 2022. Kij dał radę się ukorzenić i wypuścić wuchtę pędów. Bo to kij ułamany z wierzby rosnącej na miedzy. Wierzby to żywotne skurwysyny.
W Anglii poznałem ludzi, którzy mienią się roque tree planters. Sadzą drzewa na czyichś gruntach bez pytania właściciela o zgodę. Bo lepiej prosić o wybaczenie niż o zgodę, wiadomo. Sadzonki można kupić, ale najlepiej ukraść z lasu. Albo - po szybkości - upierdolić kij z wierzby i wbić w miejscu, gdzie kosiarze bez umysłów się nie zapuszczają.
Wskutek przeprowadzki w Polsce jest teraz co najmniej jeden taki bandyta - ja. A że teraz jest dobry czas na sadzenie drzew, to wieczorami sadzę. Dzisiaj też idę, dlatego zaczniemy pół godziny później, czyli wpół do dziewiątej. Idźcie też.
Napisałem, że sprawa ekstremalnie ważna, bo jako ludzkość zachowujemy się trochę jak sternik statku oceanicznego, który tuż przed końcem swojej zmiany dostrzega w oddali górę lodową, ale nie zwalnia ani nie skręca, gazu nawet dodaje, bo przecież góra lodowa to będzie problem jego zmiennika. Wszyscy widzą, że przyszłe pokolenia będą miały przejebane, ale steru nikt nie rusza, w końcu jakoś to się wszystko kręci i lepiej nie ruszać. W tym kontekście każde działanie się liczy. Może i prawda, że pójście na protestancję dałoby więcej niż posadzenie paru drzew, ale gdy akurat nie ma protestancji, więc wybieram działać tak, jak mogę.
Protipy dla osób chcących zostać bandytami:
1. Jeśli wierzba, to kij musi być na tyle długi, żeby trawy go nie zadusiły. Wierzby lubią troszku podmokłe miejsca. Trza wbić w ziemię tak głęboko, jak się da. Jebane sarny dewastują tak posadzene drzewa, bo ocierają się o nie z jakiegoś powodu. Ja wbijam w takich miejscach, gdzie sarnie trudno się ocierać - przy jakimś krzaku z kolcami albo na pochyłym gruncie. Dobrze jest urwać z kija boczne gałązki, tak żeby siły witalne szły tylko w jedno miejsce. Bez tego kij będzie próbował wypuszczać liście wszędzie, rozrost korzenie może nie nadążyć i uschnie.
2. Jeśli sadzonka kradziona z lasu, to musi być mała, bo tylko taką da się wykopać z wystarczająco dużym fragmentem systemu korzeniowego. Trzeba o nią dbać przez pierwsze 2-3 lata. Polega to na łażeniu w to miejsce i przyduszaniu trawy, żeby nie zakryła drzewka. Podlewanie też nie szkodzi.
3. Podlewanie nie zadzkodzi. Jeśli ktoś bogaty, to w ogrodniczym są ukorzeniacze i inne niesamowite wynalazki.
4. Plastikowe osłonki. Chronią przed sarnami, ale wabią ludzi. Ludzie popsują drzewko, bo są Polakami, a Polacy lubię sobie nawzajem posmutniać życie.
5. Podobno można kupić jakiś środek odstraszający sarny, ale nie wiem. Ktoś wie?
6. Półmrok do dobra pora.
7. Lepiej iść z kimś, to zawsze dodatkowa para oczu.
Stary, bandycki kawałek:
Trwa ładowanie...