236. Od kuchni #38: Maru Kiru!

Obrazek posta

Post udostępniony za darmo dzięki mecenatowi Gośki Kończak.

Brendan Albetski to kolega po fachu z Connecticut w Stanach Zjednoczonych. Stworzone przez Brendana postacie są wyraziste, a prace charakteryzują się dynamiczną, "tłustą" kreską i mocnymi kolorami. Brendan zlecił mi narysowanie jego flagowej bohaterki - Maru Kiru.

Komiks o wojowniczce jest dostępny ZA DARMO na platformie Global Comix. 

Nadrobiłem zaległości (byłem kilka rozdziałów do tyłu), obejrzałem przesłane przez Brendana pliki (swoje wersje Maru Kiru narysowali przede mną m.in. Christine Larsen /autorka świetnego ORCS!/ oraz świętej pamięci Gunner Leatherwood). Pięć na sześć prac to portret bohaterki. Ta opcja nie wchodziła w grę. Brendan nie musiał nawet pytać o narysowanie dodatkowej postaci.

Wstępnie! W komiksach Brendana jest sporo dużych mieczy. Zwykły cios to trochę nuda, dlatego Maru Kiru surfuje na swojej broni. Przeciwnik ma troje oczu, bo... bo tak!

Ołówek! Fale w tle było mi wygodniej rysować na innej warstwie, już na etapie ołówka.

Tusz! Czy pisałem już o mojej zasadzie w myśl której staram się, żeby każda praca wyglądała czytelnie i dobrze w czerni i bieli? Tysiąc razy? To powtórzę po raz tysiąc pierwszy. To bardzo dobry analogowy nawyk.

Całość! Staram się nie przefajnować z cieniami, jednocześnie nie zwracam za dużej uwagi na to jak pada światło i czy rzecz wygląda realistycznie. Kaman - kobieta w skąpej zbroi leci na mieczu i dekapituje do połowy trój-okiego orkoida. Jak chcecie realizmu to kupcie sobie podręcznik anatomii.

maru kiru brendan albetski webkomiks komiks ilustracja

Zobacz również

233. Od kuchni #37: Papangu t-shirt!
237. Od kuchni #39: THaG #8
238. Od kuchni #40: THaG #9

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...