Patronite - moje przemyślenia po 2 miesiącach i podziękowania

Obrazek posta

Kiedy zakładałam swojego Patronata, to pojawił się strach, obawa przed wyśmianiem, hejtem, może nawet wstyd, że nie potrafię sobie poradzić sama i proszę innych o pomoc. Zawsze sobie przecież radziłam sama.  Przyszedł jednak taki dzień, w którym poczułam bezsilność, ale jednocześnie miałam poczucie, że wszystko się ułoży. Wysłałam prośbę w niebo "Boże pomóż mi... daj mi znak, co mam zrobić". Wtedy pojawił się pomysł o założeniu Patronata. Co było dalej...

Założyłam, wypełniłam, wysłałam i niemal natychmiast został aktywowany. Pomyślałam sobie, to kolejny znak, że mam działać. Wciąż nie było to łatwe dla mojej psychiki. Głowa podpowiadała: jak możesz prosić o pomoc, sama sobie poradzisz, ludzie będą źle Cię postrzegać, nikt Ci nie uwierzy, osądzą Cię... Inni mówili po co Ci to, Polska nie jest gotowa na Patronite, nikt nie lubi tych, którym się w ich osobistym mniemaniu powodzi, wróć do gabinetu, odpuść sobie te projekty. Byli też tacy, którzy powiedzieli "jesteś frajer, masz wiedzę, to wracaj do gabinetu i tam bierz za to kasę, a nie za darmo dajesz do internetu".

Ale z drugiej strony słyszałam głos... Do odważnych świat należy! Gdy matka prosi o pieniądze na leczenie dziecka, to nie ma wstydu, nic się nie liczy tylko zdrowie dziecka. Jest w stanie zrobić dla niego wszystko.

Matka dla dziecka zrobi wszystko

Mam takie samo podejście. Dla rodziny zrobiłabym wszystko. Ajwen to również moje dziecko... i nie chodzi tu o jakąś tam firmę... Ajwen to pomaganie innym osobom, to działanie dla innych. Pamiętam, jak dwa lata temu leżałam zapłakana, po tym jak zaliczyłam bankructwo księgowe. Usłyszałam "wstań, otrzyj łzy i walcz... chciałaś pomagać na większą skalę, to rób to, nie wycofuj się". Wtedy znalazłam w sobie siłę, by pokonać przeciwności losu. 

Z motyką na księżyc

Porwałam się z jednak z przysłowiową "motyką na księżyc", postawiłam sobie bardzo ambitny cel, nie mając do tego ani zasobów ludzkich, ani finansowych. Jeśli serce mi coś podpowiada, to po prostu działam, nie zestawiam tego w excel, nie słucham tych którzy mówią "po co Ci to". Wolę paść pod wpływem ciężaru tego co robiłam działając sercem, niż wygodnie sobie leżeć i przeżyć życie w komforcie. Uważam, że każdy z nas ma misję do wykonania na tej ziemi, a nie tylko przeżyć życie "pełnią życia" dla siebie i swojej wygody. Ale też daję innym prawo wyboru, ja chcę tak żyć i tak chcę pomagać, nie osądzam innych i szanuję, że ich wyborem może być takie życie jakie prowadzą. Każdy ma przecież wybór... Zawsze w tej konkretnej sytuacji, w jakiej się jest można zrobić to czy tamto. Ja wybieram działanie bo wierzę, w to co robię i co mam do zrobienia.

Nie troszczcie się zbytnio o jutro - Mt 6, 24-34. Zawsze wierzę, że jeżeli serce mnie do czegoś wzywa to mam za tym pójść, a reszta się ułoży :)

Moja misja

Kiedyś pracowałam w gabinecie i prowadziłam szkolenia. Wtedy miałam dużo pieniędzy, mało czasu i chyba byłam nieszczęśliwa. Widziałam jak dużo jest nieszczęścia na świecie i miałam poczucie, że bez względu na to ile będę pracowała, nie dam rady ludziom pomóc. Wtedy postanowiłam zacząć działać inaczej. Nagrałam o tym film, jest długi, ale może wytrzymasz :)

Moje projekty

W jednym czasie realizuję filmy dietetyczne, vlogi, piszę posty, jestem dietetykiem, wykładowcą, szefem firmy, ale również realizuję projekt, który ma pomagać innym, przede wszystkim tym których nie stać na dietetyka. Mam ogromne poczucie odpowiedzialności za moich pracowników, za anonimowych pacjentów dietetycznych (którzy czerpią zdrowie z filmów lub diet zawartych w aplikacji), ale również za osoby którym pomagają vlogi. Dlatego uważam, że muszę walczyć jak matka o własne dziecko, bo jest to projekt z misją społeczną.  ...I nie ważne co pomyślą o mnie inni!

Niesamowite są sytuacje, gdy wypakowuję się z samochodu w jakiejś tam miejscowości Gudowo, a ktoś do mnie podchodzi i mówi "Pani Iwona? Ale się cieszę, że widzę Panią na żywo, tyle Pani dobrego robi dla innych". Takie właśnie wydarzenie m.in. nie pozwalają mi się poddać. Bo poddać się można, ale po co? Wolę moją wyboistą drogę, ale dającą tyle radości innym. Bóg nie daje nam na barki przecież niczego, czego nie możemy udźwignąć. Więc wiem, że sobie poradzę! 

„Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie” (Łk 12,39-48), mam poczucie obowiązku dzielenia się swoimi talentami. Kocham swoją pracę, kocham swoją misję, kocham ludzi. Do wszystkiego jednak potrzebne są pieniądze. Jak to pięknie siostra Małgorzata powiedziała, głodnego dobrym słowem nie nakarmisz. 

Jak to zrobić?

Mam misję, mam talenty, mam swoje wyboje, zakręty, trudności, ale mam też wybór. Skoro sama już nie dam rady, to działam z Waszą pomocą za pośrednictwem Patronite. Dla mnie liczy się każda złotówka. Nie ma znaczenie czy wpłacisz mi 5zł czy 500zł, wiem, że musisz z czegoś zrezygnować, żebym ja to mogła pomnażać dla innych. Niektórzy rezygnują z wyjścia do kawiarni, inni z nowego ciucha, a dla innych kwota, którą darują oznacza potrzebę przeorganizowania sobie życia. 

Oczywiście, że ma znaczenie wielkość kwoty bo za 500zł mogę zrobić więcej, ale dla mnie nie ma znaczenia jaką Ty mnie kwotą wspierasz, ma znaczenie, że chcesz to zrobić, że robisz, że dla mnie z czegoś rezygnujesz, że tak jak ja wierzysz w to co robię, że ufasz mi i wierzysz, że Twoje pieniążki służą innym.

Podziękowanie

Tym postem chcę Wam wszystkim z całego serca podziękować za to co dla mnie robicie, nie jestem w stanie każdemu z osobna podziękować w wiadomości prywatnej, bo ten czas wolę poświęcić by nagrać coś dla innych osób. To, że do Was osobiście nie pisze, nie oznacza, że nie doceniam. Mam nadzieję, że tak sobie nie pomyśleliście. Codziennie myślę o was, mam w sercu, modlitwie. Jestem wdzięczna.

Dalsze wsparcie

Kochani, wciąż potrzebuję Waszego wsparcia i na pewno długo go będę potrzebowała. Za każde 5 i więcej złotych dziękuję i proszę o więcej. Wiem, że są osoby które mi nie wierzą, nie będę nikogo przekonywać, ani nic udowadniać, ale wiem że są osoby, którym serce podpowiada tak jak mi. Zawsze się znajdą złorzeczący i podsycacze sensacji. Wielu znajomych się ode mnie odsunęło po tym jak poprosiłam ich o 5zł, wielu udało że nie usłyszało mojej prośby, ale byli też tacy co wspierali słowem do czasu gdy się okazało, że ktoś faktycznie mnie wsparł na Patronite. Tego już nie wytrzymali. Przysłowie mówi, prawdziwych przyjaciół poznasz w biedzie, ale przede wszystkim wtedy gdy odnosisz sukces. Mimo wszystko i ponad wszystko idę dalej, bo mam swoją misję.

Jeśli możesz udostępnij ten post innym, a jeśli do tej pory mnie i moich projektów nie wsparłeś - wesprzyj :) dziękuję!

Pay Pal - uwaga

To jest kolejny przykład piachu w oczy. Jak dużo może mieć 54kg człowiek na barkach? opóźnione projekty, kontrola z US, problemy finansowe, 20 wątków projektowych, zatrzymaną apkę na review w applu, to jeszcze mu Pay Pal powie, że jest klientem wykonującym podejrzane transakcje na koncie i nie chce mieć z nim nic wspólnego, nakładając blokadę na środki finansowe w imię regulaminu na 180 dni. Niestety okazało się, że takich procederów było więcej, możecie o tym poczytać tutaj

Dlatego mam do Was prośbę, jeśli ktoś mnie wspiera poprzez Pay Pala, niech zmieni tę formę płatności np. kartę płatniczą (chociaż chyba Patronite oferują ją tylko przez Pay Pala), czy standardowe systemy Tpay, które oferuje Patronite.  Możecie mnie też wspierać poprzez wpłaty bezpośrednie na konto z dopiskiem "darowizna" (Ajwen Dietetyka Kliniczna Iwona Wierzbicka, ING Bank: 29 1050 1504 1000 0092 3568 4801, Kod BIC SWIFT: INGBPLPW, IBAN - dodajemy PL przed nr konta),  ale również poprzez subskrypcję aplikacji mobilnej, która jest biblią wiedzy dietetycznej i moim największym dziełem. Znajdziecie tam wiedzę (5 książek dietetycznych), 9 jadłospisów, encyklopedię haseł, poradnik, timer, dzienniczek. Wersja na IOS jest gotowa, ale apple blokuje na review, także bądźcie cierpliwi i pełni optymizmu jak ja.

 Ściskam Was Iwona Wierzbicka

patronite pomoc paypal ajwen iwona wierzbicka pay pal wsparcie misja pomoc innym dietetyka

Zobacz również

Popraw swoje zdrowie - ważne życiowe rady dietetyka

Komentarze (2)

Trwa ładowanie...