#001 To nie jest Newsletter

Obrazek posta

Newsletter wysłany 24/05/2023 na skrzynki mailowe Patronów. Tu uproszczony zapis archiwalny.


 

Panie i Panowie, Towarzysze i Towarzyszki, Bracia i Siostry,

składamy na Wasze ręce pierwszy numer naszego “newslettera”, z którego uczynić chcemy cyfrowy biuletyn, internetowy zin, elektroniczny i cykliczny magazyn stanowiący uzupełnienie dla naszego podcastu (względnie: alternatywne dla niego skierowanych do tych, którzy wolą poczytać albo nie mają dwóch godzin na słuchanie naszych wynurzeń). Uważny Czytelni zauważył zapewne cudzysłów przy słowie “newsletter”. Ta próba zdystansowania się jest bardzo świadoma. Najlepszy sposób, aby oduczyć się czytania tego rodzaju mailingów to otworzyć omyłkowo mailing sprzed miesiąca. Nie, naszą intencją nie jest dostarczać Wam wiadomości. Naszą ambicją jest dostarczać wiedzę oraz komentarze i opinie na niej oparte. Poza tym, nie jest nam zupełnie obca zwycięska formuła, którą podpowiadał Logan Roy: "A bit of truth, a bit of fun, a bit of f––g spice"

Przyjemnej, ale krytycznej lektury

👈👈 Marcin & Jakub


 

TEMAT NUMERU

Inne 500+ jest możliwe

Stare powiedzenie mówi, że władza jest jak skrzypce: chwyta się ją lewą ręką, ale grać trzeba prawą. My, co prawda, mamy dwie lewe ręce, ale pociesza nas fakt, że podobna przypadłość cechowała ludzi takich, jak Clement Attlee, Olof Palme czy Helmut Schmidt. Ich rządy dowiodły, że jest różnica między socjalizmem a populizmem i etatyzmem. Pokazały też, czym się różni socjalna prawica od socjaldemokracji.

W duchu, ponad połowę ostatniego odcinka naszego podcastu poświęciliśmy na dyskusję o tym, jak świadczenia wychowawcze, kwestię leków dla seniorów, mieszkań dla młodych czy wykluczenia komunikacyjnego rozwiązać inaczej niż proponują to rządzący. Spieramy się o to, jak najlepiej wyjść z licytacji przedwyborczej i logiki “kto da więcej”, a zacząć rozumować w kategoriach: “kto da mądrzej”. Poruszamy też kwestię tego, jak to wszystko finansować. W tym celu, idąc śladem naszych liberałów i libertarian, patrzymy na Stany Zjednoczone i ich siedem progów podatkowych (choć tłumaczymy też, dlaczego system rozliczenia PIT-ów wolimy polski).

Brytyjski filozof Mark Fisher napisał: “Emancypacyjna polityka musi zawsze niszczyć pozory porządku ‘naturalnego’, musi ujawniać, że to, co jest przedstawiane jako konieczne i nieuniknione, jest czysto umowne i warunkowe, tak jak musi sprawiać, że to, co wcześniej uważano za niemożliwe, okaże się osiągalne”. Kiedy Partia Pracy utworzyła rząd 1945 r., konserwatywna opozycja pod wodzą samego Winstona Churchilla przekonywała, że powszechna służba zdrowia skończy się nie tylko bankructwem państwa, ale — paradoksalnie — również tego państwa wszechwładzą i “brytyjskim Gestapo”. W kolejnej kampanii torysi wysuwali już hasło tego, że będą tymże systemem lepiej zarządzać. Dziś każdy premier z Conservative Party mówi o “wartościach naszego National Health Service” w mistycznym niemal uniesieniu. Minister w rządach Margaret Thatcher, Nigel Lawson, powiedział, że to NHS, a nie Kościół Anglikański jest narodową instytucją religijną Brytyjczyków.
 

Mural Marka Fishera na Goldsmiths University w Londynie. (Tamar Shlaim / Repeater Books)

 

Mieszkańcy wysp, ponad podziałami partyjnymi, zrozumieli na przykładzie służby zdrowia, że ideałem nie jest równy dostęp do niezbędnego minimum, ale równy dostęp do wysokich standardów. Tak samo Austriacy myślą o swoich tanich mieszkaniach na wynajem nie bez powodu nazywanych jeszcze przed wojną “pałacami robotniczymi”, jakże innymi od mrówkowców, które zostawił po sobie PRL. Nasza prawica, ta konserwatywna i ta liberalna, nauczyły się kochać 500 plus. Może przyjdzie czas, że pokochają progresywne podatki, budownictwo komunalne, wysokiej jakości usługi publiczne?

 


 

GODNE POLECENIA

Inne media

#1 Marcin gościł w podkaście Stosunkowo Bliski Wschód, gdzie rozmawiał o francuskich problemach z imigracją i tożsamością. Było zatem o dawnym imperium kolonialnym i dzisiejszej kadrze piłkarskiej, o tym dlaczego potomkowie Algierczyków głosują na lewicę, a Libańczyków na prawicę oraz o tym, jakie płyną z doświadczeń francuskich lekcje dla nas.

 

 

#2 Jakub pisze o wszechobecnej, nielegalnej reklamie alkoholu oraz o tym, że dziś w Polsce rozpija nie zaborca ani dziedzic, ale celebryci, którzy jak dotąd byli pod prawem. Jak to w ogóle jest możliwe? I czy krucjata, której podjął się Jan Śpiewak, cokolwiek tu zmieni? Odpowiedzi znajdziecie na Substacku Jakuba.

 

#3 Zaciekawił Was akceleracjonizm i Mroczne Oświecenie, o których dyskutowaliśmy ostatnio? Śmiało, nam możecie się przyznać. Pamiętajcie: do obozu wroga przychodzimy jako zwiadowcy, nie zdrajcy. Całkiem zręczne i zwięzłe streszczenie poglądów spod znaku NRx znajdziecie w Dwutygodniku.


 

TROCHĘ HISTORII

Kalendarium lewicy - rocznice przypadające na ten tydzień

22 maja
Wim van Rossem dla Anefo/ CC BY-SA 3.0 nl

 

Urząd prezydenta Austrii obejmuje socjalista Adolf Schärf (1890-1965). Pochodził z rodziny ubogiej, studia prawnicze ukończył łącząc je z pracą i dzięki stypendiom. Weteran I wojny światowej. W okresie międzywojennym związał się z ruchem socjalistycznym (m.in. pełnił funkcję asystenta przewodniczącego parlamentu Karla Seitza). Represjonowany przez austofaszystów, więziony przez nazistów. Po wojnie przeciw porozumień ze Związkiem Sowieckim i rodzimymi komunistami. W latach 1945-1957 wicekanclerz. Od 1957 do śmierci w roku 1965 - prezydent kraju. Dziś nieopodal ratusza wiedeńskiego stoi jego pomnik.
23 maja
Flickr, Sinn Féin

 

Zmarł Martin McGuinness (1950-2017), irlandzki polityk, członek narodowo-lewicowej Sinn Féin, przywódca IRA. W latach 70. przewodził walce zbrojnej i terrorystycznej, później stał się rzecznikiem pokojowych zmagań o poprawę losu “katolickiej” ludności Irlandii Północnej. Uczestniczył w koalicyjnych rządach z lojalistami jako Minister Edukacji (1999-2002) oraz zastępca Pierwszego Ministra (2007-2017).
 

 

FELIETON

Głos spoza historii

Getty Images / Flaga Węgier na tle mostu Széchenyiego

 

W konferencjach o tematyce międzynarodowej, jak wiadomo, nie chodzi o debaty panelowe, na ogół nudne, ale o dyskusje, które toczą się w kuluarach. Te potrafią już być niezmiernie zajmujące. Za przykład niech posłuży moja niedawna wymiana zdań z młodym, węgierskim badaczem. Szybko rozpoznałem w nim konserwatystę orbanowskiego obrządku, ale nie bezkrytycznego. Powiem wręcz, że rzadko który znany mi kibic PO albo PiS umiałby równie przenikliwie mówić o wadach i wpadkach popieranej przez siebie partii.

Skoro o problemach z węgierską polityką była już mowa, to poczułem się w obowiązku, aby odpytać mojego rozmówcę z jego stosunku do sprawy ukraińskiej. Wiadomo: Kijów-Warszawa wspólna sprawa. Zaczął od ostrożnej deklaracji, że jako uczony stara się najpierw zrozumieć obydwie strony, żadnej przy tym nie oceniając. Zanim zdążyłem sięgnąć po reductio ad Hitlerum dodał jednak: “ale jako człowiek oczywiście bliższym jestem Ukraińcom”.

Ośmielony tą deklaracją zapytałem, jak w takim razie ocenia politykę władz jego kraju. “To bardzo złożone” - padła odpowiedź, która paść musiała. Poruszył kilka problemów w relacjach wzajemnych Kijowa i Budapesztu. Najpierwszym z nich, jego zdaniem, jest Ruś Zakarpacka. Opowiadał m.in. o ukraińskich organizacjach paramilitarnych, które miały zachowywać się agresywnie wobec tamtejszych Węgrów, których odbierali jako element prorosyjski, a więc wysoce niepewny. Słuchałem tego z niedowierzaniem, ale nie mogę też i prawdziwości jego słów zupełnie wykluczyć.

Kontrowałem Lwowem, Wołyniem i naszą pokomplikowaną historią. “Polacy na Ukrainie nie są zagrożeni, Węgrzy już tak” - brzmiała odpowiedź, dla mnie nieprzekonująca. Owszem, może istnieją napięcia, może nawet kogoś szturchnięto, a kogoś zwyzywano, tego nie wiem, przez kurtuazję jestem gotów uznać doniesienia, które mi cytował mój rozmówca za prawdziwe. Zupełnie jednak nie jestem w stanie uwierzyć, że na zachodniej Ukrainie pachnie pogromem. Dyskusja trwała jeszcze kilkanaście minut. Widać było, że żaden drugiego nie przekona. W pewnym momencie Węgier rzucił chyba najbardziej ożywczą myśl w całej tej wymianie:

"Wiesz, może to jest różnica między nami, że Ty referujesz stanowisko dużego kraju, a ja małego. Wy, Polacy, uważacie, że od Waszego zdania coś zależy. Węgrzy tak nie myślą. Nasze ‘tak’ albo ‘nie’ nic nie zmieni dla Ukrainy, ale może dużo zmienić dla nas. My chcemy być daleko od tego wszystkiego. Nie chcemy kolejnego 1914, 1939, 1944, 1956. Chcemy, żeby nas zostawiono samych. Właśnie dlatego zależy nam na tym, żeby mieć ze wszystkimi dobre relacje. Nie wierzymy, że obronimy się sami albo, że NATO nas obroni. Ale dobre relacje mogą nas obronić. Wy też macie wojenną traumę, ale ona nie sprawia, że poczuliście się mały krajem."

Odpowiedziałem, że to taki głos spoza historii. Niech tam wszędzie będzie wojna, a nam dajcie wreszcie cieszyć się odzyskanymi wolnością, dobrobytem i węgierskością. Pokiwał głową:

"Tak, dobrze ujęte. My naprawdę chcemy tylko uprawiać w spokoju nasz ogródek."

Jak więc mówiłem: najciekawsze są rozmowy w kuluarach.

– Marcin Giełzak


 

Memetyka stosowana

https://twitter.com/jakub_dymek/status/1658386097741746176

 

Cytat na dziś

Jestem demokratycznym socjalistą i mówię to z dumą i radością. Zostałem nim, gdy objeżdżałem Indie i widziałem tę przerażającą nędzę na tle nieprzyzwoitego bogactwa nielicznych. Gdy – podczas innej podróży – widziałem upokarzającą biedę w zamożnych Stanach Zjednoczonych. Gdy jako młody człowiek stanąłem oko w oko z okrucieństwem i zniewoleniem komunizmu, ze skalą prześladowań w państwach komunistycznych. Gdy odwiedzając nazistowskie obozy śmierci, czytałem długie listy nazwisk zamordowanych socjaldemokratów i związkowców.

Zostałem nim, gdy uświadomiłem sobie, że to socjaldemokracja przetarła szlaki dla całej szwedzkiej demokracji, że to socjaldemokracja wydobyła nasz kraj z biedy i bezrobocia dzięki polityce kryzysowej lat trzydziestych

Olof Palme, szwedzki polityk i premier

 

newsletter

Zobacz również

[Tylko dla Patronów] Dogrywka: "Co z tym kolonializmem?"
[Tylko dla Patronów] Dogrywka: Populizm, Popularność, Patronite
[Tylko dla Patronów] #002 To nie jest Newsletter: W obronie populizmu

Komentarze (2)

Trwa ładowanie...