Zakopany dół, w żaden sposób nieoznakowany - tak wygląda grób człowieka, który zmarł/zginął na pograniczu polsko-białoruskim.
Na jego pogrzebie były tylko dwie pracownice białowieskiego ośrodka pomocy społecznej i pracownicy zakładu pogrzebowego. Żadnych modlitw, refleksji.
Jakby tego człowieka nigdy nie było na polskiej ziemi.
Po mojej interwencji w piątek ma tu się pojawić krzyż i tabliczka z informacją, że spoczywa tu człowiek o niezidentyfikowanej tożsamości. Dopiero publiczne napiętnowanie tego nieludzkiego potraktowania zmarłego, pobudziło do działania dyrektorkę białowieskiego GOPSu. To ona na wniosek prokuratury była odpowiedzialna za organizację tego pogrzebu.
Zanim wczoraj opublikowałem informacje na ten temat, rozmawiałem o tym z dyrektorką. Wówczas nie widziała niczego niestosownego w pogrzebie człowieka pochowanego bez żadnego w zasadzie śladu.
Trwa ładowanie...