Stan prac

Obrazek posta

Jak zauważyliście, nie wrzuciłem w tym tygodniu żadnego filmu. Nagrałem w czwartek dwugodzinny materiał z Yautją o powstaniu Star Citizena, niestety w piątek nie byłem w stanie go obrobić, bo raz - miałem spotkanie z HRówką pewnej zacnej francuskiej firmy, spotkanie online, po angielsku (szczęście, że nie po francusku), od którego zależy być może jakiś tam grosz za szkolenie "Jak zdemotywować pracownika". Nie liczę, że coś wypali (z reguły nie wypala), ale próbować trzeba.

Dwa - musiałem pojechać z Genialną Żoną znowu do Pułtuska... umyć samochód szwagra. Wóz, który stoi dwadzieścia lat pod gołym niebem, mający koła w 1/5 zanurzone w gruncie (tak jakby pojazd powoli zamieniał się w wykopalisko), wymaga specjalnych środków. Zawieźliśmy więc Karcher i, mimo początkowych komplikacji (zewnętrzne krany szwagra nie pasowały do przywiezionego przez nas węża), daliśmy radę. Teraz samochód nie wygląda już jak wieloletnia siedziba clocharda, kotów tudzież szczurów, ale po prostu jak samochód. Może ktoś go weźmie za jakie dwa złote.

Oglądaliśmy też kostkę na podwórko, na którym do tej pory były śmieci, dzieci śmieci, wnukowie śmieci i praprapraśmieciuchy. Wszystko zostało uprzątnięte i trzeba to klepisko czymś wyłożyć. Świantej Pamięci teść zostawił na koncie parę złotych, więc wystarczą, żeby się tym zająć. Nie wszystko idzie gładko, jak to zwykle bywa przy tego typu przedsięwzięciach, czasami są kroki wstecz, ale trzeba mieć nadzieję, że się jakoś sprawy ułożą. To duży wysiłek i niemało stresu.

Oczywiście piszę. "Orzeł Biały 3" ma w tej chwili 336 stron. Ciągle poprawiam pewną złożoną bitewną scenę. Zależy mi na jej dynamice, ale jednocześnie chcę wspomnieć o istotnych dla niej bohaterach. Żeby to dobrze wyszło, trzeba się postarać, powiązać miniwątki, nadać temu tempo i coś więcej. Wciąż mi "tego więcej" brakuje. Mam nadzieję, że w chwili natchnienia odnajdę ten jeden, niezbędny błysk.

Tymczasem jestem cholernie zmęczony. Rozmawiałem z Genialną Żoną pytając, czy pozwoli mi dzisiaj wrzucić nowy film albo chociaż obrobić ten, który już mam. Zabroniła i ja jej się nie dziwię. Zmęczenie to moje drugie imię, rzuca mi się na nastrój, wydolność, wszystko. Więc muszę w ten weekend odpocząć i ma to sens, zwłaszcza, że pod koniec przyszłego tygodnia rozpoczyna się Pyrkon, a prelekcje na to wydarzenie nie są jeszcze do końca przygotowane.

Dla pociechy powiem, że nie będzie problemu z ulokowaniem w historii "Orła..." wszystkich, którzy zgłosili się do powieści. Przeciwnie, być może będę robił szybki nabór do nagłych a bolesnych śmierci :) Już Kuba Chadryś, kochany fan i Patron, zgłosił mi zabawnie opisanych znajomych, którzy położą w książce głowy :D To jest duch, to jest odwaga! 

Tymczasem proszę, pamiętajcie o książce "Gamedec. Love & Hate". Przez wiele lat fani prosili, żebym napisał w serii "Gamedec" znowu coś "detektywistycznego", coś "w starym stylu" więc jest prequel, tak klasyczno-gamedeczany, jak tylko może być. Dajcie mi dowód, że nie zrobiłem tego w próżnię.

Na zachętę, ładne zdjęcie nadesłane przez Damiana Karczewskiego :)

 

 

Zobacz również

Data permiery - szósty czerwca
Przygotowania
Za rogiem Pyrkon

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...