Kochani, co tu dużo mówić! To już jutro! Trudno uwierzyć, trudno nie czuć najróżniejszych emocji od wielkiej radości po strach. Dziś w nocy, kiedy będziemy spali Rita wyruszy najdłuższą trasę swojego życia, do Wrocławia, do naszego domu, do naszego życia, aby stać się jego częścią!
Wczoraj Axel odwiedził ją w jej tymczasowym miejscu. Okazało się, że jest to gabinet weterynarza, gdzie ona wspaniale daje sobie radę oraz zaprzyjaźniła się z tamtejszym pieskiem. Na zdjęciach i filmikach widzimy niesamowitą radość tego małego szkraba. Kiedy przypominam sobie nasze ostatnie spotkanie, które miało miejsce dokładnie 8 listopada 2022 rano, widzę psa, który jest totalnie apatyczny, zrezygnowany, smutny i taki otumaniony – po prostu zatruty robalami. Teraz, to zupełnie inna bajka!
Axel przysłał pełen akceptacji opis sytuacji, oraz kilka zdjęć i filmów.
Axel z Ritką
Z psim przyjacielem.
Zdjęcia dostałam też dzisiaj no i widać, że nie tylko Polo na talent do fotografii…
Mistrzowie fotografii... :D
Jestem już spakowana. Oto moja lista:
Paszport
Dokumenty
Kocyki
Smycz
Szelki
Miski
Woda
Jedzenie
Probiotyk
Mokre chusteczki
Ręczniki papierowe
Podkłady
MĘŻA
———-//////———-
Kosmetyki
i ubrania do przebrania
Piżama!
Jedzenie i picie na drogę
Ładowarka do samochodu
Telefon
Karty płatnicze
Euro?
Chyba wszystko?
Już jutro! Wow!!
___________
Wyruszamy o 10 rano. Rita będzie wtedy szybować pod niebem. Samolot ląduje o 17:40, jest to lot o numerze LH543. Już o 10 rano czasu kolumbijskiego (u nas siedemnasta) Yessica napisała do mnie:
„odbieramy Ritę w tej chwili, aby pojechać na lotnisko i dokończyć proces eksportu z DIAN (tu celnicy), policją antynarkotykową i liniami lotniczymi„
Naprawdę, Bogu dzięki, że załatwiają to ludzie, którzy się na tym znają! Wyobrażam sobie jak byłabym przerażona i zagubiona w obcym kraju wśród tych wszystkich służb i dokumentów.
Ritunia startuje o 23:30 naszego czasu (u nich 16:30). Brak mi słów, żeby opisać jak bardzo mi jej żal. Myślę, że dopiero w sobotę będzie można trochę odsapnąć, kiedy ona już będzie tutaj w naszym domu. To wszystko będzie dla niej niesamowicie trudny czas. Podjęłam się akcji, która wiąże się z trudnymi sytuacjami i drżę na całym ciele, żebym tego nie żałowała. Kocham tego pieska całym sercem!
Polo wciąż mnie pociesza i na pytanie jak się czuje odpowiada:
Jutro będę dawać znać! Bądźcie myślami z nami! W końcu to NASZA Rita przylatuje...
Trwa ładowanie...