Mikre szanse na upały
Kraje bałtyckie latem nie są zimne, ani upalne. Panuje klimacik zaawansowanej wiosny. Kwitnie rzepak. Wszędzie drepczą bociany. Słońce znika całkowicie dopiero po godzinie dwudziestej trzeciej. W naturze pewnie będzie z 20 stopni, w mieście o kilka więcej. To jest pogoda dobra do chodzenia, rozmawiania i robienia czego chcecie. Poza opalaniem się.
Brak tłumów
Kraje bałtyckie nie zapisały się mocno w popkulturze. Nie kręcono tu „Gry o tron”. Nie ma tu mostu z setki filmów. Nie ma więc za dużo ludzi, którzy za wszelką cenę chcą znaleźć się na moment w jednym konkretnym miejscu. No może poza rynkiem, czy targowiskiem. Kupcie se tam kiszonych pomidorów, kombuczę i czarnego chleba.
Ogromna lesistość krajów
Polska jest zalesiona w trzydziestu procentach (w stosunku do terytorium). Lasy Estonii zajmują aż 52,3 proc. powierzchni. Na Łotwie 42. Droga jest skąpana w zieleni. Po lasach biegają zwierzęta. Także dzikie konie, zające. Jest sporo wilków i niedźwiedzi. Poziomki można zbierać niemal garściami.
Piękne dzikie wybrzeża
Mamy dostęp do morza, ale trudno znaleźć w Polsce dziką plażę. Na Łotwie wybrzeże biegnie klifem, bujnie porośniętym lasem. Latarnie, o dziwo, wciąż działają. Nie ma straganów. Sklepów z pamiątkami. Są rzeźby. Toaletki kompostujące. Śmietniki i wiaty. Czasem da się znaleźć miejsce do zaparkowania na noc przy samym brzegu. Tylko wiadomo, lepiej mieć auto 4X4.
Darmowe spanie w naturze
Śpisz, korzystasz, rozpalasz ognisko, witasz się z nieznajomymi. Trzymasz psa na smyczy. Możesz tak spędzić całe dwa tygodnie. Jeżdżąc od wiatki do wiatki. A zwykle to są naprawdę pięknie dobrane przez leśniczych miejsca.
Kultura sauny
To mówi samo przez się. Wieczór w drewnianym domku, a potem siup do wody.
Sklepiki Coop
Widziałam je też we Włoszech i bardzo ceniłam. Bo to sieć kooperatyw. Rodzaj Społem. Z lokalnymi produktami i żywnością. Inicjatywa spółdzielcza. Do ludzi. W Polsce mamy w takim temacie zdaje się tylko Kooperatywę Dobrze.
Hesburger
Nie sądziłam, że to napiszę, ale jest tu też fińska alternatywa dla McDonalda. Wegański wrap był pieprzny. Jak na fast food rzetelny.
Górska rzeka płynąca przez rezerwat
Rzeka Gauja na Łotwie. Możecie płynąć wiele dni. Zacząć np. od Siguldy. Płynąć albo tratwą, canoe, lub pontonem. Rzeka jest szeroka i głęboka na kilkadziesiąt metrów. Skrywa podwodne jaskinie i okalają ją bardzo stare skały z czerwonego piaskowca. Słychać ptaki. Widać zwierzęta, dla których brakuje w głowie nazw. Można się poczuć turbo wtopioną w przyrodę. Wyjście z powrotem do miasta jest potem trochę szokiem.
Wspólna historia
Litwa, Łotwa i Estonia to także wspólna opowieść o przeszłości. Nie tylko walki o Inflanty i Kurlandia, będąca niegdyś lennem Rzeczpospolitej. Ten region aż paruje od wpływów mocarstw i mniejszych ludów bałtyckich. My nie jechaliśmy takim szlakiem historycznym, ale co monument to znajdziecie historię Polaka. Nienajgorszą.
Można dojechać autem
Opcja dla tych, którzy nie lubią samolotów. Do Tallina da się spokojnie w dwa dni.
Lokalsi nie lubią Rosji
Ludzie mówią po rosyjsku, nic dziwnego. Ale nastroje są na nie. Uwaga tylko na drogę przy obwodzie Kaliningradzkim, bo można złapać wrogą sieć. XD
Ceny?
Łotwa porównywalnie do Polski, Estonia 1,5 razy drożej. Strefa euro.
Jedźcie!!!
Trwa ładowanie...