Yennefer vs Yennefer...

Darmowy! · 0 · 07.10.2018

Witajcie!

Pewnie zastanawia Was tytuł - Yennefer vs Yennefer.

Już tłumaczę - otóż dotychczas stworzyłam dwa stroje słynnej czarodziejki pachnącej bzem i agrestem (mam w planach jeszcze dwa!). Pierwszy ze strójów bazował na książce, mimo, że w trakcie jego tworzenia Dziki Gon już gościł na komputerach. Dlaczego książkowa?

Po pierwsze długi czas byłam bardzo negatywnie nastawiona do Yenny z gry, wręcz miałam alergię, bardzo nie podobał mi się tamten strój, uważałam go za mało "Yenneferowaty". A poza tym zbliżał się Polcon, a ja miałam smutne i czekające na uszycie 5 metrów aksamitu, a że marzyła mi się piękna, epicka sukienka, to nic nie stało na przeszkodzie :D zebrałam wszystkie opisy stroju z książki, storzyłam projekt, zakupiłam odpowiednie dodatki i rozpoczęłam prace nad strojem. W międzyczasie zmieniłam zamysł na rękawy, a finalny strój macie przed sobą. Zamówiłam perukę, gwiazdę z prawdziwego obsydianu(!) i soczewki (których zakładanie pierwszy raz było godzinną katorgą) i zgłosiłam się na konkurs. Okazało się (ku mojemu przerażeniu), że w jury znalazł się Pan Andrzej Sapkowski, ale był zachwycowany moją wersją Yenn, mało tego, dowiedziałam się, że tak sobie wyobrażał tą postać, a jesli chodzi o konkurs dostałam nagrodę specjalną z wyróżnienie autora Sagi.

Dlaczego powstała druga Yenna? Chyba dlatego, że rozegrałam grę i przeprosiłam się ze strojem z gry, a przy okazji trafiłam na idealną perukę ;) mało tego, teraz to jeden z moich ulubionych cosplayów (jest wygodny!).

Ukończyłam cosplay krótko przed Nowym Rokiem, a sesja zdjęciowa odbyła się właśnie ciepłym (jakna styczeń) popołudniem w Nowy Rok. Praca nad samym cosplayen była bardzo przyjemna, nie miałam wielkich problemów ze znalezieniem żakardu na "kurtkę", a aksamit tradycyjnie już miałam pod ręką. Największy problem był z rękawiczkami ;)