Dzisiaj zaczyna się biwakowanie na Rugii. A ja nie jestem w pociągu, bo mam zarazki:( No niewielki byłby ze mnie pożytek, jakbym tam dogorywał w namiocie. Zjadłem garść tabletek i jeśli kopną, to jutro z rana ruszam dupę, co by chociaż na niedzielną mszę zdążyć. Znaczy akcję, nie mszę.
Kurwa, źle się czuję siedząc grzecznie w domu:( Współczujecie? Zrobię chociaż parę filmów, które będą zarabiać na Ende Gelaende. (Filmy da się robić z zarazkami. Postprodukcję zwłaszcza, bo to można we wyrze klikać.)
Co do biwakowania: żarcie za darmo! Albo raczej za Wasze, bo konkretnie wsparłem biwaki na Rugii z patronowego. Można powiedzieć, że skoro już zapłaciliście za żarcie, to trzeba jechać zeżreć. Tamtejsza kuchnia bardzo smaczna.
Mniej zamożni mogą być zainteresowani tym, że najtaniej jest przez Szczecin. Stamtąd przez Pasewalk na Rugię. A i nie trzeba nic szprechać/szwargotać. Tam zawsze jest dużo zagranicy i wszystko jest po angielsku.
Zdjęcie mojego laptopa z 2008, bo niektóre wlepy pasują (znaczy laptop z 2008, zdjęcie zrobiłem dzisiaj):
Nie wiem, do czego jest ten okrągły, dawno już wymarły port po prawej. Ktoś wie?
Jeśli ktoś się waha albo w ogóle nie wie, o co kaman, to w konkursach można se wygrać książki, które wyjaśniają. Na przykład:
Pytałem Ewę o tą książkę i powiedziała, że poleca.
Ende Gelaende!
https://www.ende-gelaende.org/en/
Trwa ładowanie...