Odpowiadając na nieme, ale zapewne wiszące w powietrzu pytanie: nie, Fabryka Słów jeszcze nie odpowiedziała, czy wyda "Orła Białego 3" i w ogóle całą trylogię. Mam wrażenie, że powiedzą "nie" i to jeszcze dzisiaj. Tak sobie tłumaczę arcypodły nastrój, który mnie obudził przed szóstą rano. Wierzę w coś w rodzaju uczuciowej antycypacji nadchodzących wydarzeń. Co ciekawe, nie udaje mi się "przewidzieć" zdarzeń dobrych, za to złe tak jakby wyczuwam. Nigdy tylko nie jestem w stanie przewidzieć, co konkretnie paskudnego mnie spotka: ból zęba, bolesny uraz, złe wieści, nieprzyjemna wymiana słów... A może tylko mi się wydaje i stosuję tak zwany błąd wglądu wstecznego.
Dzisiaj będę zajmował się dwiema sprawami:
1. Scenariuszem do kolejnego wystąpienia do Astrofazy. Piotr Kosek zaproponował, żebym opowiedział o technologiach zawartych w sadze "Gamedec". Nie sposób odmówić. Ktoś te książki musi sprzedać. Skoro Rebis nie potrafi, może mi się uda.
2. Spróbuję wykuć w ścianie dziurę i zamontować sobie kratkę wentylacyjną. Nigdy tego nie robiłem, więc obstawiam, że zrobię po prostu dziurę i tyle. Niezależnie od estetycznego rezultatu, mam nadzieję, że mój mózg wreszcie otrzyma odpowiednią dawkę tlenu i zacznie poprawnie funkcjonować. Aby tej sztuki dokonać, muszę zakupić kratkę w sklepie Obi, uzbroić się w coś stalowego a twardego tudzież młotek i zacząć, khm... walić.
3. (A jednak jest punkt trzeci). Jeśli głowa i czas pozwolą, wrócę do konspektu "Starej kobiety i smoka". Rzecz ma już czterdzieści stron. Wypada doszlifować draft historii i dodać sprawy związane z technologią. Do tego cholernie przydała by się pewna książka. Mam nieśmiałą nadzieję, że już leci do mnie z USA...
Tymczasem pozdrawiam poniedziałkowo, zapewniając, że wciąż, krok za krokiem, próbuję iść... w nieznanym w zasadzie kierunku, za to do przodu.
Marcin Sergiusz Przybyłek
Trwa ładowanie...