10 tys. polubień i 20 tys. obserwujących stronę FB "Czaban robi raban"

Obrazek posta

Bardzo Wam dziękuję za zaufanie. Też tym, którzy są ze mną na Facebooku na stronie: 

https://www.facebook.com/czabanrobiraban 

To też dzięki Wam informacje, które publikuję, przedostają się dalej, poza moje media społecznościowe.

To dzięki Wam moja redakcja jest też wiarygodnym źródłem wiedzy o sytuacji na pograniczu polsko-białoruskim.

Każdy lajk, udostępnienie, komentarz czy subskrypcja mojego kanału na YT przyczyniają się do tego.

Informacje z mojego kanału były cytowane przez media z całego świata. Również wykorzystywały je organizacje humanitarne w swoich raportach poświęconych migracji czy prawom człowieka.

Gdy zaczynałem, nie spodziewałem się, że kanał "Czaban robi raban" będzie tak ważnym medium w kontekście zbrodni na pograniczu. Myślałem, że stanie się raczej uzupełnieniem dla dużych redakcji, które stale będą informowały o tym dramacie, a nie jednym z nielicznych. A jednak...

Moja redakcja to też Patroni, użytkownicy portalu BuyCoffee, Joanna Klimowicz, a także Fundacja WOLNO NAM.

Pozdrawiam serdecznie Wojtka Herbredera. To on wymyślił nazwę mojego kanału. Było to w czasach, gdy miałem w planach pokazywanie przyrody, ludzi z pasją. A z samym Wojtkiem, który jest świetnym wokalistą, przygotowywałem muzyczny projekt (na kilku nieskończonych kompozycjach się skończyło; Usnarz zmienił wszystko).

Wtedy też Diana Podeszwik wymyśliła moje logo.

Przez ostatnie dwa lata mój raban jednak nabrał nieco innego znaczenia. Robię go dla ludzi w drodze, dla tych, którzy ich ratują.

Bez żadnej kalkulacji, o co posądzają mnie niektórzy.

Teraz większe media, łącznie z BBC, z filmowcami, chcą korzystać z mojej pracy. Odbieram kolejne prośby o przekazanie im swoich nagrań.

A ja przypominam, że od początku apelowałem do wszystkich, żeby przyjeżdżali na pogranicze, wchodzili sami do lasu, rozmawiali z ludźmi, informowali.

Media ograniczały się głównie do podstawienia mikrofonu Michalskiej z SG, czytania jej wpisów. Niespodzianką było, gdy o sprawę pytano jeszcze aktywistów.

Na własną rękę do lasu wchodzili nieliczni i bardzo rzadko.

Z kolei ja nasłuchałem się od innych dziennikarzy (i czasami wciąż słyszę), że tak naprawdę ja sam już nim nie jestem, bo przekroczyłem granicę dziennikarstwa, udzielając ludziom w lesie humanitarnej pomocy.

Kiedyś się tym przejmowałem, choć nigdy nie wątpiłem w to, co robię. Teraz taka krytyka nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Świadczy o krytykujących.

A wracając do próśb o moje nagrania - nie przekazuję ich. Każdy może je obejrzeć, udostępnić ze źródłowej strony.

Lepiej jednak będzie, gdy media i filmowcy zrobią własny raban z pogranicza. Nagrają własne świadectwo tego, co tutaj się dzieje. Wiem, że to wymaga poświęceń. Ale właśnie na tym polega misja dziennikarska.

Dziennikarz ubłocony, spocony, zmęczony - to wiarygodny dziennikarz. A korzystanie z gotowców? Sami dobrze wiecie...

Zachęcam do poświęcenia.

A Wam, Drodzy Czytelnicy i Widzowie kanału "Czaban do i raban" - jeszcze raz bardzo dziękuję!

💚

Zobacz również

"Lasy rabunkowe" / Złodziejstwo, kolesiostwo, mobbing i polityka / Pracowałam w Lasach Pań...
Wcześniej "narracja Kremla" teraz "głos opiniotwórczy"? Polsat cytuje Czabana
Żołnierz na granicy: Nie jesteśmy z PiS-u. Ku...wa, historia ich rozliczy!

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...