Bardzo Wam dziękuję za zaufanie. Też tym, którzy są ze mną na Facebooku na stronie:
https://www.facebook.com/czabanrobiraban
To też dzięki Wam informacje, które publikuję, przedostają się dalej, poza moje media społecznościowe.
To dzięki Wam moja redakcja jest też wiarygodnym źródłem wiedzy o sytuacji na pograniczu polsko-białoruskim.
Każdy lajk, udostępnienie, komentarz czy subskrypcja mojego kanału na YT przyczyniają się do tego.
Informacje z mojego kanału były cytowane przez media z całego świata. Również wykorzystywały je organizacje humanitarne w swoich raportach poświęconych migracji czy prawom człowieka.
Gdy zaczynałem, nie spodziewałem się, że kanał "Czaban robi raban" będzie tak ważnym medium w kontekście zbrodni na pograniczu. Myślałem, że stanie się raczej uzupełnieniem dla dużych redakcji, które stale będą informowały o tym dramacie, a nie jednym z nielicznych. A jednak...
Moja redakcja to też Patroni, użytkownicy portalu BuyCoffee, Joanna Klimowicz, a także Fundacja WOLNO NAM.
Pozdrawiam serdecznie Wojtka Herbredera. To on wymyślił nazwę mojego kanału. Było to w czasach, gdy miałem w planach pokazywanie przyrody, ludzi z pasją. A z samym Wojtkiem, który jest świetnym wokalistą, przygotowywałem muzyczny projekt (na kilku nieskończonych kompozycjach się skończyło; Usnarz zmienił wszystko).
Wtedy też Diana Podeszwik wymyśliła moje logo.
Przez ostatnie dwa lata mój raban jednak nabrał nieco innego znaczenia. Robię go dla ludzi w drodze, dla tych, którzy ich ratują.
Bez żadnej kalkulacji, o co posądzają mnie niektórzy.
Teraz większe media, łącznie z BBC, z filmowcami, chcą korzystać z mojej pracy. Odbieram kolejne prośby o przekazanie im swoich nagrań.
A ja przypominam, że od początku apelowałem do wszystkich, żeby przyjeżdżali na pogranicze, wchodzili sami do lasu, rozmawiali z ludźmi, informowali.
Media ograniczały się głównie do podstawienia mikrofonu Michalskiej z SG, czytania jej wpisów. Niespodzianką było, gdy o sprawę pytano jeszcze aktywistów.
Na własną rękę do lasu wchodzili nieliczni i bardzo rzadko.
Z kolei ja nasłuchałem się od innych dziennikarzy (i czasami wciąż słyszę), że tak naprawdę ja sam już nim nie jestem, bo przekroczyłem granicę dziennikarstwa, udzielając ludziom w lesie humanitarnej pomocy.
Kiedyś się tym przejmowałem, choć nigdy nie wątpiłem w to, co robię. Teraz taka krytyka nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Świadczy o krytykujących.
A wracając do próśb o moje nagrania - nie przekazuję ich. Każdy może je obejrzeć, udostępnić ze źródłowej strony.
Lepiej jednak będzie, gdy media i filmowcy zrobią własny raban z pogranicza. Nagrają własne świadectwo tego, co tutaj się dzieje. Wiem, że to wymaga poświęceń. Ale właśnie na tym polega misja dziennikarska.
Dziennikarz ubłocony, spocony, zmęczony - to wiarygodny dziennikarz. A korzystanie z gotowców? Sami dobrze wiecie...
Zachęcam do poświęcenia.
A Wam, Drodzy Czytelnicy i Widzowie kanału "Czaban do i raban" - jeszcze raz bardzo dziękuję!
Trwa ładowanie...