Kiedyś były to refleksje dotyczące codziennego życia, ale przyszedł czas na rozważania okołobiznesowe. Koniec roku, to czas podsumować, a także planów na następny rok.
I kiedy tak rozważałam, co wyszło, a co nie wpadłam na kilka pomysłów!
Kilka lat temu zaprojektowałam, wykonałam i wprowadziłam do oferty Przenośne organizery do haftu.
Produkt miał służyć hafciarkom jako przenośny przybornik ze wszystkim co niezbędne, by oddać się pasji poza domem, np. w parku. Ja wyszywałam w czasie wyjazdów (oczywiście, kiedy byłam pasażerem ;-) )
Sprzedałam ich trochę na naszym rynku, ale nie tyle by w produkcję angażować zewnętrzną firmę, a szycie ich do lekkich nie należało. Nadwyrężyłam ręce i musiałam odłożyć ten produkt na półkę, pt. "Nie wiem kiedy do ciebie wrócę"
Te uszyte planuję zaoferować zagranicznym klientom.
Szyjąc organizery zaopatrzyłam się w masę różnych tkanin wodoodpornych. Po analizie funkcjonalności przy organizerach ta tkanina okazała się najlepszym wyborem na ten produkt, ale teraz zostało mi sporo kawałków różnych tkanin.
Miały z nich powstać kolejne przyborniki, ale... Wyrzucić szkoda! Rozważałam nawet sprzedaż takich dziwnych odcinków, ale czy byliby chętni?
W końcu postawiłam na przemianę. Proste pomysły okazują się najlepsze. Torby na zakupy!
Rach-ciach i gotowe ;-)
Pierwsze torby trafiły do sklepu.
Projekt jest prosty. Bez kieszonek, bez zamka, bez udziwnień. Tylko tkanina w dwóch kolorach zszyta na wieczność! Tak, dosłownie mogę powiedzieć, że to torba na lata. Każdy szew zrobiony tzw. ściegiem jeansowym, a i tkanina potrafi wytrzymać solidne cięgi :)
Jedną uszyłam dla siebie i już nie raz pomogła mi przynieść solidną porcję zakupów. Dają radę, a do tego są fajne i kolorowe. Po tej jesienno-zimowej szarości to jak promyk Słońca :)
Trwa ładowanie...