Nie ma ucieczki od samego siebie
Czy można zmieniając zewnętrzne atrybuty uwolnić się od swoich ograniczeń, destrukcyjnych emocji?
Każdy z nas ma swoje silne strony i ograniczenia. Jeśli decydujemy się iść przez życie jak niewidomi, jest czego się obawiać. Uciekanie od skontaktowania się z własnymi prawdziwymi emocjami.
Coś boli z przeszłości, coś boli z powodu zawodu, coś boli, ponieważ ktoś skrzywdził, coś boli tak bardzo, że wypieramy z pamięci fakty.
Ja mówię, że wówczas boli dusza, to taki ból, którego nie da się usunąć żadnym lekiem. Nie zawsze wiemy co powoduje taki błysk smutku w naszych oczach. Niby wszystko jest dobrze, ale czegoś niewymiernego brakuje.
Gdy byłeś "łamany" emocjonalnie, możesz teraz za wszelka cenę chcieć dominować, chcieć okazać, że masz ( ucieczka w posiadanie ), szukać dowartościowania na zewnątrz, rozwijać biznes, budować karierę, pracować, pracować, pracować.
Jedni zmieniają miejsce zamieszkania, pracę, zawód, partnera życiowego a mimo tego wciąż w chwili prawdy tylko z sobą samym wiedzą, że coś "odpychają".
Jakkolwiek chcielibyśmy uciec od swojego wnętrza dogoni nas w najmniej oczekiwanym momencie i przypomni o tym od czego umykamy:)
Dobrze jest zatrzymać się i zapytać: od czego chcę się uwolnić, co mnie uwiera, co z tym zrobię?
Pokora życiowa nie zmniejsza naszej wartości, możliwości a uczy szacunku do siebie , do innych ludzi i do tego co przynosi życie.
Trudne sytuacje to lekcje życiowe, uczą co zostawić za sobą , jakie postawić granice innym i pokazują nowe możliwości.
Czy to jest łatwe?
Nie zawsze a zwłaszcza wtedy, gdy wcześniej nie byliśmy gotowi na "odrobienie" tych lekcji wcześniej.
Cieszmy się świadomym życiem, opanowanie sztuki świadomego życia czyni go łatwym i radosnym
Trwa ładowanie...