Whisky i jego historia

Obrazek posta

Drodzy Japaczowi Przyjaciele,

dzisiaj chcielibyśmy opowiedzieć wam historię jednego z naszych Podopiecznych - rudziaka Whisky, który dwa dni temu trafił już do swojego Domu-Na-Zawsze! Mimo że w naszym domu tymczasowym spędził tylko 2,5 miesiąca, to jego droga do zdrowia usiana była wieloma przeszkodami. 

W połowie listopada 2013 roku Whisky zawitał do jednego z naszych domów tymczasowych w Poznaniu. Na swoje ogromne szczęście trafił pod opiekę niezwykle doświadczonej, dzielnej i oddanej wolontariuszki Joanny. Około trzymiesięczny chłopiec był w bardzo kiepskim stanie - niewidzący, bardzo zarobaczony, z zapchanymi świerzbem uszami, ale przede wszystkim z głęboko poparzonymi łapkami i nadpalonym futerkiem.

Poparzone były wszystkie 4 łapki - do tej pory nie wiadomo w jaki sposób maluch nabawił się takich ran. Opiekunka Whisky'ego (z pomocą wspaniałego Męża, bo wymagało to aż dwóch par rąk!) wiele razy dziennie dezynfekowała i nakładała hydrożel, zmieniała opatrunki, kontrolowała czy w łapkach nie wdaje się martwica, podawała leki przeciwbólowe. Whisky okazał się też kotkiem niekuwetkowym, co spowodowane było bardzo boleśnie pokiereszowanymi łapkami - korzystanie z piasku sprawiało mu ból. Było to oczywiście dodatkowym wyzwaniem dla Opiekunki (Whisky załatwiał się w różnych miejscach w mieszkaniu, ale powoli - przy użyciu podkładów zamiast piasku w kuwecie, by nie raniły jego łapek i po tygodniach cierpliwych zachęt ze strony Opiekunki - zaczął korzystać z własnej kociej toalety). 

Whisky wymagał też kompleksowego odrobaczenia - zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie (w jego uszach świerzb urzędował w najlepsze, był też bardzo zapchlony). Oczy także oczywiście wymagały leczenia i wielokrotnego w ciągu dnia podawania różnych rodzajów kropli. 

Długie tygodnie trwało leczenie poparzonych kończyn - smarowanie, zawijanie, zmienianie opatrunków. Tkanki były głęboko uszkodzone, potrzebna była biopsja i wdrożenie antybiotyków. Istniało także duże ryzyko, że jedna z łapek będzie musiała przejść zabieg chirurgiczny. Na szczęście jednak obyło się bez cięć i po 6 tygodniach walki Whisky miał już paputki jak nowe!

Dziś, po prawie 3 miesiącach leczenia, Whisky śpi już w swoim nowym domu i z nowymi rodzicami, bawiąc się i biegając bez bólu. A to wszystko dzięki oddanej i  cierpliwej Opiekunce o wielkim sercu (i pomocnemu Mężowi!), która - poświęcając swój czas, miłość, uwagę i oddanie - sprawiła, że mały rudy Whisky z poparzonymi łapkami, chory i zarobaczony, jest już w nowym kochającym domu i ma przed sobą wieeeele lat szczęśliwego kociego życia!

Jeśli Ty także chciałbyś zostać Japaczowym Superbohaterem - dołącz do nas! Zapraszamy do kontaktu telefonicznego lub za pomocą naszych mediów społecznościowych. Zapewniamy pełne finansowanie jedzenia, żwirku i opieki weterynaryjnej dla naszych Podopiecznych, jak i pełne wsparcie i pomoc dla wszystkich naszych Wolontariuszy!

Zobacz również

Pierwsze dni zimy u Japaczy i podsumowanie listopada!
Jesienny Kiermasz i konkurs na RatujemyZwierzaki.pl
Wiosna w Ja Pacze Sercem

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...