Rzadko dzwonią dyrektorzy schronisk, ale jak już dzwonią, to wiadomo, że naprawdę jest problem. Tak było i tym razem. Do schroniska trafił młody, agresywny tybetan, do którego nie dało się wejść. Nikt nie chciał pomóc, tylko wszyscy odsyłali do Ducha. Potwornie skołtuniony i zadredziały łobuz z chorymi oczami znalazł się w schronisku na drugim końcu Polski.
Umówiliśmy się na transport. Po drodze miała być wizyta u okulisty. Niestety wszystko się skomplikowało, bo weterynarz, który miał uśpić psa, żeby dało się go zapakować, spóźnił się znacznie. Ostatecznie nie było już szans na dojechanie do gabinetu w Warszawie i pies dotarł bezpośrednio do fundacji. Na miejscu narkoza już nie działała, więc chłopak pokazał, co o tym wszystkim myśli. Miło nie było. Pies dużo cięższy ode mnie walił kagańcem, gdzie popadło. Do psów również startował z każdej strony i każdej odległości. Tak się zaczęło. A ponieważ nasz lew był bardzo waleczny, to dostał imię Czejen.
Od tej pory cały czas pracujemy i sporo się zmieniło. Przede wszystkim Czejen stwierdził, że tu jest całkiem fajnie i nie trzeba nikogo zabijać. Pięknie uczy się, obserwując inne psy. Przestał szczekać z byle powodu. Nauczył się, że koty mają takie same prawa jak psy, a niewidomy Pasztun może go nadepnąć lub potrącić bez żadnych konsekwencji. Odkąd mieszka razem ze wszystkimi, zaczął bardzo ładnie odpoczywać i spokojnie spać nocami.
Czejen to pies, który wzbudza zainteresowanie wielu osób - efektowny z wyglądu i agresywny zarówno do ludzi jak i innych zwierząt. Nie jest łatwym, rudym lewkiem, którego każdy może wziąć na spacerek i wymiziać. Jego historia pokazuje jednak, jak wiele można osiągnąć z tego typu psem pokazując mu, jak powinien się zachowywać, obdarzając go pewną dozą zaufania, stawiając rozsądne granice i dając mu to, czego NAPRAWDĘ potrzebuje pies - przestrzeń, wybór i życie społeczne.
Psich nieszczęść takich jak Czejen są setki. Niestety większość osób próbuje je na wszelkie sposoby szkolić, co zazwyczaj przynosi odwrotny skutek i prowadzi do tego, że mamy psa, którego musimy non stop kontrolować lub psa, który dostaje dożywotnio łatę agresora i właściwie jego życie się kończy.
Czejen zostanie w Duchu już do końca. Poszukujemy dla niego wirtualnych opiekunów. Niestety wciąż niewiele osób się nim interesuje, a wsparcie obecnych opiekunów pokrywa ledwie jedną piątą wydatków, które ponosimy co miesiąc na tego olbrzyma. Jeśli więc zastanawiasz się nad adopcją wirtualną, nie czekaj dłużej i wesprzyj Czejena.
Jeśli uważasz, że to, co robimy jest ważne, wybierz próg wsparcia i zostań naszym Patronem. Zostań częścią społeczności, dla której troska, poszanowanie, uważność i wolność - to filary życia z psem.
Duch Leona - Fundacja inna niż wszystkie.
Fundacja "Duch Leona"
Kontakt w sprawie adopcji: 607 94 11 97
Przelew: 81 1090 2792 0000 0001 2332 8499
BLIK: 607 941 197
PayPal: fundacja@duchleona.pl
IBAN: PL81 1090 2792 0000 0001 2332 8499 SWIFT:WBKPPLPP
Trwa ładowanie...