Najpierw sprawa "Orła Białego".
W piątek odbyła się historyczna rozmowa z szefem War Booka, podczas której potwierdzona została chęć wydania całej sagi "Orzeł Biały" w nowej formie, z ilustracjami i innymi dodatkami. Według wstępnych ocen, części pierwsza i druga wyjdą jesienią tego roku, a część trzecia - na początku roku 2025. Pamiętajmy, że War Book ma swoich wiernych czytelników, którzy zapewne nie znają Orłów. Trzeba dać im chwilę na zapoznanie się z opowieścią o Orkach zachodnich i wschodnich :)
Do tomu pierwszego dodam opowiadanie "Platforma", czyli zabawną opowiastkę o zmaganiach orków brytyjskich i rosyjskich na Morzu Północnym :)
Już sporządzam opisy sprzętu, bo właśnie takie ilustracje mają ozdobić nowe wydania :) Książki mają mieć skrzydełka, które bardzo lubię, a może uda mi się nakłonić Pana Sławomira na jakieś wydania kolekcjonerskie, zobaczymy :) Umowa ma być gotowa już w tym tygodniu, więc jest wiatr w skrzydłach.
Zbliża się Pyrkon. To największy polski konwent miłośników fantastyki. W tym roku Poznań odwiedzi pewnie, tak jak co roku, mniej więcej 60 000 fanów. Podczas tego konwentu będę miał mnóstwo wystąpień, zarówno własnych prelekcji, jak paneli dyskusyjnych i jeden, wyjątkowy wykład, który poprowadzę wraz z Anną Traut-Seligą o świecie "Orła Białego". Będzie to wspólna prelekcja, gdzie humor będzie się splatał z faktami o Twierdzy, Orkach i życiu w ogóle i w szczególe ;).
Na Pyrkonie będzie również Orla Wioska, czyli kolejna już odsłona słynnej instalacji tworzonej przez najzagorzalszych fanów "Orła Białego". Nie wiem, czy wiecie, że jestem jedynym polskim autorem, którego świat reprezentowany jest przez wioskę tematyczną na Pyrkonie i to już w trzeciej edycji, bo za każdym razem wioska wygląda inaczej! Prace nad wioską trwają od wielu, wieeelu miesięcy i mają się dobrze. Trzymam za Orły kciuki, bo to wielki trud i wielki wysiłek. Orły, jesteście wielkie!
Robię redakcję "Starej kobiety i smoka". Bardzo chcę ją skończyć przed Pyrkonem, chociaż trochę będzie mi przeszkadzać rzeczywistość, o której za chwilę. Prace idą dobrze. Jestem teraz na 494 stronie, a powieść ma obecnie 596 stron i 1 382 268 znaków ze spacjami, czyli zbliża się do wielkości "Orła Białego 2", ale z racji tego, że więcej w niej dialogów, wciąż oceniam, że będzie miała blisko 900 stron, a jeśli Fabryka Słów się "postara" to i więcej ;)
Upłynęły dwa tygodnie i trzy dni od mojego fatalnego upadku na obie ręce. Konsultacje i rentgeny potwierdziły, że złamań nie ma, mimo to stłuczenie było potężne. Wciąż mam trudności z oparciem się na rękach, w zasadzie nie mogę tego zrobić (żegnajcie pompki), bolą oba nadgarstki przy wielu czynnościach, prawy łokieć nie ma pełnej ruchomości, nie wszystkie czynności mogę wykonywać bez bólu. Ale z dnia na dzień jest lepiej. Zmiany na lepsze są niewielkie i myślę, że musi upłynąć jeszcze najmniej tydzień, może dwa, gdy odważę się podeprzeć całym ciężarem na rękach. A może to będzie miesiąc, może dwa. No cóż, wszystko jest dla ludzi, nieprawdaż?
Teściowa, po udanej operacji złamanej szyjki kości udowej, przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym, gdzie regularnie, praktycznie codziennie, ją odwiedzamy. Sporo z tym było zachodu, bo trzeba było mocno pilnować służbę zdrowia, żeby teściówka była ustawiona prawidłowo na lekach. Odbiło się na niej to, że tak długo czekała na operację i pogorszył się jej stan psychiczny. Fizycznie idzie powoli do przodu i jeśli uwierzy w to, że nie "umiera" (zaczęła to sobie wmawiać), jeszcze będzie cieszyć się istnieniem, przez jakiś czas na pewno.
No, i to tyle w kwestii raportów! Dzisiaj jadę na przegląd samochodu i zmianę opon (!) i nagrywam kolejny odcinek "Orła Białego 3" tudzież kazanie Kościoła Jedynki i Jej Znaczenia!
Trzymajcie się w ten poniedziałek!
Trwa ładowanie...