Szwedzcy mężczyźni żyją w podobno najbardziej równouprawnionym kraju świata, są czułymi ojcami, dobrymi partnerami, świetnie gotują i nie flirtują w stylu nachalnym. Ale czy Szwecja pod każdym względem jest bardziej równouprawniona od Polski? I czy wszystkim Szwedkom podoba się dzielenie na pół rachunkiem za kawę oraz męski brak inicjatywy (takiej w stylu włoskim)? A poza tym, czy rację ma socjolożka, która twierdzi, że będąc feministką nie można już być księżniczką? I czy nie czas, by w feminizmie znalazło się więcej przestrzeni dla tematu miłości?
A może największy problem z rolami płciowymi, a także niektórymi życiowymi polega na tym, że traktujemy je jak wykute w skale, podczas gdy istotą życia jest zmiana. Także w związku miłosnym. Szalenie ciekawie pisze o tym Moa Herngren w powieści „Rozwód” (Wydawnictwo Albatros).
A kiedy mowa o zmianach, to warto powiedzieć, że żyjemy w czasach, w których nareszcie odkrywa się piękno i seksowność dojrzałych kobiet. Czy oznacza to, że rozstaliśmy się ze stereotypem starej baby? I dlaczego tak wielu ludzi czepia się Madonny albo Cher? Opowiem, co ma o tym do powiedzenia piękna, mądra i dojrzała Paulina Porizkova, która, o czym może nie wiecie, spędziła sporą część dzieciństwa w Szwecji.
Trwa ładowanie...