Dlaczego Skandynawia głosowała inaczej, niż reszta Europy w wyborach do parlamentu europejskiego. Zastanawiam się też, czy naprawdę jest inna, czy wręcz przeciwnie: dokładnie taka sama.
"(...)Wybory do parlamentu europejskiego mają wszędzie mniejszą frekwencję niż te krajowe i dla wielu wyborców są czymś abstrakcyjnym. Wiadomo, że Bruksela wpływa silnie na nasze życie, ale zarazem jest tak odległa, że wydaje się czasem nierealna. W dodatku tonie w niezrozumiałej biurokracji.
Część politologów twierdzi, że właśnie z tego powodu w wyborach unijnych obywatele czują, że mają większą wolność i mniejszą odpowiedzialność, więc jak pisze Torbjörn Petersson w „Dagens Nyheter”, „głosują bardziej z serca”.
Co okazało się sprawą serca Skandynawów? Otóż kwestie ekologii i przeciwdziałania katastrofie klimatycznej.
Szwedzcy Zieloni (Miljöpartiet) otrzymali wsparcie 13,8 procent wyborców. To świetny wynik, zwłaszcza jeśli się pamięta, jak fatalnie wypadli w ostatnich wyborach do Riksdagu, czyli parlamentu szwedzkiego (otrzymali wtedy 5,1 procent głosów). W tym samym czasie Zieloni w Niemczech stracili ponad 8 procent poparcia.
W Szwecji dobrze poszło także Socjaldemokratom oraz Lewicy, za to nacjonalistyczna i antyimigrancka partia Szwedzkich Demokratów poniosła porażkę. Dziennik ”Dagens Nyheter” skonstatował, że dla tej drugiej co do wielkości partii w Riksdagu, wybory europejskie były „doświadczeniem uczącym pokory”. Wprawdzie partia straciła tylko 2 pkt proc. poparcia, ale spadek zamiast wzrostu zaliczyła po raz pierwszy w swojej historii!" https://oko.press/jak-zwiazki-z-trollami-nie-przysluzyly-sie-skandynawskim-populistom
Ślę pozdrowienia i już niedługo kolejne Morze możliwości!!!
Trwa ładowanie...