Krok za krokiem

Obrazek posta

Jedna rzecz, której się nauczyłam w ciągu ostatniego roku to to, że wszystko w naszym życiu ma własne tempo. Wszystko jest zbudowane z kroków. Mogą być większe, mniejsze, węższe, albo bardziej strome stopnie. Ale jak przy nauce chodzenia - uczymy się odnajdywać w każdej sytuacji. A większość sytuacji życiowych daje nam szansę do zaadaptowania. Gdy jest to rozstanie- potrzeba czasu i zdarzeń, które doprowadzają do końca. Złe wiadomości czasem spadają na nas jak grom z jasnego nieba, ale szybko okazuje się, że i w tym także jest przestrzeń na działanie, na wzięcie oddechu gdzieś pomiędzy diagnozą a leczeniem, albo pożegnaniem. Albo w lżejszych scenariuszach- gdy zaczynamy nową pracę też zaczynamy od stworzenia planu rozwoju. Albo gdy się zakochujemy - sprawdzamy jak się czujemy w ich towarzystwie, poznajemy ich i siebie, krokiem jest spojrzenie, dotknięcie dłoni czy pierwszy pocałunek. Zawsze gdzieś pomiędzy znajdzie się czas na adaptację do nowej sytuacji, na wdech i wydech.

 

Dwa lata temu zaczęłam pracę nad większą ilustracją. Postanowiłam narysować drzewo. Ale nie byle jakie. Takie, które będzie opowiadać o moim życiu. Nie podejrzewałam, że z tego projektu mogłoby powstać coś większego.  Na drzewie narysowałam schody, od podstawy, aż po samą koronę. Każdy z nich symbolizuje coś innego. Zawsze trochę odstawałam od innych, zawsze byłam bardziej emocjonalną niż inny, słuchałam innej muzyki, miałam inne marzenia. Chciałam żyć w świecie gdzie wartością będzie prawda a nie pieniądz.  I mam wrażenie, że dzięki temu (bo nie żałuję mojego podejścia do życia) miałam trochę pod górkę. Zatem wspinanie się na drzewo stało się metaforą. W połowie pnia narysowałam duże pęknięcie. Wiedziałam, że muszę pokazać moment, w którym ja sama pękłam. Moment, w którym straciłam mamę, potem przyjaciół. Nasze drogi się rozeszły w różnych kierunkach. Od tamtego momentu stałam się bardziej zabezpieczać przed zranieniem, stałam się ostrożniejsza przy decydowaniu o tym, kto będzie blisko mnie. Ta ilustracja wciąż nie jest skończona, ale wiem, że to jest proces, taki sam jak wszystko inne w życiu, i że z każdym krokiem będzie mi troszkę łatwiej. Że kiedyś nadejdzie ten moment, ta chwilka w której będę mogła się zatrzymać i popatrzeć na swoje życie z innej perspektywy. Może ciut wyższej niż metr sześćdziesiąt cztery. 

Drzewo ilustracja krok

Zobacz również

Powinno być o ilustracjach, ale będzie o relacjach. Newsletter #1
To dzięki Wam się udało! Pierwsza duża ilustracja już dostępna!
Pomiędzy projektami. News na końcu posta.

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...