Noc Kupały zwana też nocą kupalną, kupalnocką, kupałą, obchodzona jest w czasie przesilenia letniego. W tym roku wypada 20 czerwca. Jest to słowiańskie święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, związane z letnim przesileniem Słońca oraz najkrótszą nocą w roku. Przeprowadzane w jej trakcie zwyczaje i obrzędy słowiańskie miały zapewnić świętującym zdrowie i urodzaj. Skąd się wzięła nazwa? Jak wyglądały dawniej obchody?
Wyraz kupała pochodzi najpewniej z indoeuropejskiego pierwiastka kump, oznaczającego grupę, gromadę, zbiorowość, z którego wywodzą się słowa takie jak kupa, skupić, kupić w sensie „gromadzić”. Jeśli natomiast chodzi o słowo sobótka, późniejsze określenie kupalnocki, to prawdopodobnie stworzone zostało przez Kościół, co od zarania miało wydźwięk pejoratywny i oznaczyło mały sabat. Z nazwą tą wiąże się również pewna legenda, mówiąca o tym, jakoby sobótka była uroczystością ku czci pięknej dziewczyny o tym właśnie imieniu. Sobótka w bliżej nieokreślonym czasie zamieszkiwała ponoć bliżej nieokreśloną wioskę. Narzeczony jej, Sieciech, powróciwszy z wojny, miał swą wybrankę pojąć za żonę, jednak wioska ich została nagle zaatakowana przez hordy wroga. Podczas odpierania ataku Sobótka zginęła, trafiona w samo serce. Miało się to dziać w noc letniego przesilenia.
Na południu Polski, Podkarpaciu i Śląsku uroczystość o podobnym charakterze zwie się sobótką lub sobótkami, na Warmii i Mazurach palinocką. Nazwa Noc Kupały, kupałnocka utrwaliła się w tradycji Mazowsza i Podlasia [1]. W czasie tej magicznej nocy rozpalano ogniska. Do rytualnego skrzesania ognia używano drewna jesiony i brzozy, a niektóre źródła mówią o dębie. Wokół ognisko odprawiano tańce oraz skakano przez ogień. W ognisku palono słomiane kukły tzw. Mary, ukwiecone końskie głowy lub słomiane koła przypominającej Słońce oraz zioła co miało zapewnić urodzaj i płodność. Dziewczęta puszczały w nurty rzek wianki z zapalonymi świecami. Młode niewiasty plotły wianki z kwiatów i magicznych ziół, wpinały w nie płonące łuczywo i w zbiorowej ceremonii ze śpiewem i tańcem powierzały wianki falom rzek i strumieni. Jeśli wianek został wyłowiony przez kawalera, oznaczało to jej szybkie zamążpójście. Jeśli płynął, dziewczyna wyjdzie za mąż, ale nieprędko. Jeśli zaś płonął, utonął lub zaplątał się w sitowiu, prawdopodobnie zostanie ona starą panną. W ten sposób dobrani młodzi mogli kojarzyć się w pary bez obrazy obyczaju, nie narażając się na złośliwe komentarze czy drwiny. Owej nocy przyzwalano im nawet na wspólne oddalenie się od zbiorowiska i samotny spacer po lesie.
Przy okazji rzeczonego spaceru młode dziewczęta i młodzi chłopcy poszukiwali na mokradłach kwiatu paproci, wróżącego pomyślny los. O świcie powracali do wciąż płonących ognisk, by przepasawszy się bylicą, trzymając się za dłonie, przeskoczyć przez płomienie. Skok ów kończył obrządek przechodzenia przez wodę i ogień, i w tym jednym dniu w roku swojego czasu stanowił podobnie rytuał zawarcia małżeństwa. Poza skakaniem przez ogień i szukaniem kwiatu paproci, w noc Kupały odprawiano również rozmaite wróżby, bardzo często związane z miłością, które miały pomóc poznać przyszłość. Wróżono ze zrywanych w całkowitym milczeniu kwiatów polnych i z wody w studniach, wróżono z rumianku i kwiatów dzikiego bzu, z cząbru, ze szczypiorku, z siedmioletniego krzewu kocierpki, z bylicy i z innych roślin oraz znaków. Powszechnie wierzono też, iż osoby biorące czynny udział w sobótkowych uroczystościach, przez cały rok będą żyły w szczęściu i dostatku. Legendy o kwiecie paproci, zwanym też perunowym kwiatem, znane są z przeróżnych podań i gdzieniegdzie przetrwały do dziś. Opowiadają o wielu ludziach, którzy błądzili po lasach i mokradłach, próbując odnaleźć magiczny, obdarzający bogactwem, siłą i mądrością, widzialny tylko przez okamgnienie kwiat paproci. Zdobycie rośliny nie było łatwe – strzegły jej widzialne i niewidzialne straszydła, czyniące straszliwy łoskot, gdy tylko ktoś próbował się do perunowego kwiatu zbliżyć.
Według wierzeń wodniki, wodnice i utopce oraz większość pozostałych demonów wodnych lubiły zaczajać się na spragnionych lata ludzi, którzy nierozsądnie zażywają kąpieli przed nocą Kupały. Dopiero po tym święcie kąpiel w akwenach stawała się stosunkowo bezpieczna. W okresie późniejszym wierzenia te znalazły swoje odbicie w święceniu wody w przypadającą na 23-24 czerwca wigilię św. Jana, co w konsekwencji przeganiać miało złe moce i niejako oficjalnie otwierać sezon kąpielowy (stąd przypuszczalnie kolejne późniejsze powiązanie postaci Jana Chrzciciela z nocą Kupały. Kościół katolicki w Polsce, nie mogąc wykorzenić z wywodzącej się z wierzeń słowiańskich, pogańskiej sobótki, podjął próbę zasymilowania święta z obrzędowością chrześcijańską. Nadano kupalnocce patrona Jana Chrzciciela i zaczęto nawet zwać go Kupałą, z racji tego, że stosował chrzest w formie rytualnej kąpieli w obrządku wschodnim. W wyniku chrystianizacji próbowano także przenieść obchody nocy kupalnej na okres majowych Zielonych Świątek. Ostatecznie święto zaczęto obchodzić w nocy na 23 i 24 czerwca pod nazwą wigilii św. Jana następnie bliżej ich pierwotnego terminu, na specjalnie w tym celu ustanowioną 23 czerwca wigilię św. Jana zwaną nocą świętojańską.
Przypuszczalnie w efekcie właśnie tych zabiegów, a także stopniowo postępującej lub cofającej się chrystianizacji, nastąpiła wtórna personifikacja terminu Kupała, a tym samym powstały odwołania do rzekomego słowiańskiego bóstwa miłości [2]. Stosunkowo częstym zabiegiem w średniowieczu było bowiem wypieranie lokalnych bóstw etnicznych chrześcijańskimi świętami, którym z kolei lokalna społeczność nadawała znany sobie dotychczasowy, rodzimy wymiar kultowy. Paweł Jasienica podał, że ostatni zarejestrowany przypadek prawdziwie pogańskiego świętowania kupały miał miejsce w 1937 r. na Opolszczyźnie. W dzisiejszych czasach są coraz częściej organizowane w różnych miastach Polski obchody luźno nawiązujące do słowiańskiej Nocy Kupały. Do najbardziej spektakularnych zaliczyć tu można widowisko na wałach wiślanych pod Wawelem, czyli tzw. Krakowskie Wianki. W swym najściślej pierwotnym znaczeniu zaś, święto to jest nadal obchodzone przez wielu rodzimowierców.
Autor: Jacek Czubacki
Literatura:
Jerzy Strzelczyk: Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian. Poznań: Rebis, 2007
Andrzej Szyjewski: Religia Słowian. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2004
Andrzej Kempiński, „Encyklopedia mitologii ludów indoeuropejskich”, wyd. Iskry Warszawa, 2001
Czesław Witkowski, Doroczne polskie obrzędy i zwyczaje ludowe, Kraków 1965.
Barbara Ogrodowska: Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce. Warszawa: Verbinum, 2001
Przypisy:
[1] „nie tylko z Podlasia i Lubelskiego, ale tez z Sieradzkiego i Kaliskiego, z postaciami kupalonecka, kopernacka, kopernocka” w: Słownik etymologiczny języka polskiego: z. 1, 1969; „kupały, kupalnocki, kopernocki, odpowiadającej naszej sobótce świętojańskiej, zapożyczony od Rusi na wschodniej połaci (mówią i na Kupaiła, tj. na Św. Jan).” w: Aleksander Brückner. Słownik etymologiczny języka polskiego. 1985 str. 224
[2] Jerzy Strzelczyk: Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian. Poznań: Rebis, 2007, s.104
Zdjęcie tytułowe postu pochodzi z: Puszczanie wianków, autor Simon Kozin, 2008 r.
Trwa ładowanie...