A droga wiedzie w przód i w przód
Choć zaczęła się tuż za progiem –
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią – tak jak mogę…
Skorymi stopy za nią w ślad –
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych dróg już wpadł…
A potem dokąd? – rzec nie mogę.
Nadszedł czas, aby wstać od deski kreślarskiej i porządnie rozprostować kości. A że długie spacery zawsze mi dobrze służyły, to i tym razem postanowiłem się na takowy przejść. Ta wyprawa długo wisiała na włosku, bo sporo spraw mi się ostatnio nawarstwiło, ale ostatecznie wszystkie udało się doprowadzić do szczęśliwego końca, a ja znalazłem i czas, i fundusze, aby pozwolić sobie na kilkutygodniową wędrówkę.
W tym roku zdecydowałem się przejść Niemcy tak mniej więcej z południowego zachodu na północny wschód. Zresztą rzućcie okiem na poniższą mapkę, na której orientacyjnie przedstawiłem planowany przebieg mojej wędrówki.
Dlaczego zdecydowałem się na Niemcy? Ano z trzech powodów:
Zresztą nigdy nie ukrywałem, że inspirację do moich erpegowych mapek czerpię przede wszystkim ze swoich podróżniczych doświadczeń, wiedzy geograficznej oraz wyobraźni, nie zaś ze źle opisanych i pełnych sprzeczności tekstów w gierkowych podręcznikach.
Przede wszystkim jednak zamierzam porządnie odpocząć. Zasiedziałem się ostatnio, przytyłem, zaniedbałem kondycję fizyczną, a od garbienia się nad deską kreślarską zacząłem mieć problemy z plecami. Poza więc porządnie wziąć się za siebie.
Wyruszam 16.lipca. Trzymajcie kciuki za powodzenie tej wędrówki.
Moją wędrówkę będzie można śledzić na mediach społecznościowych:
Trwa ładowanie...