Kartograf zwiedza Imperium

Obrazek posta

A droga wiedzie w przód i w przód
Choć zaczęła się tuż za progiem –
I w dal przede mną mknie na wschód,
A ja wciąż za nią – tak jak mogę…
Skorymi stopy za nią w ślad –
Aż w szerszą się rozpłynie drogę,
Gdzie strumień licznych dróg już wpadł…
A potem dokąd? – rzec nie mogę.

Nadszedł czas, aby wstać od deski kreślarskiej i porządnie rozprostować kości. A że długie spacery zawsze mi dobrze służyły, to i tym razem postanowiłem się na takowy przejść. Ta wyprawa długo wisiała na włosku, bo sporo spraw mi się ostatnio nawarstwiło, ale ostatecznie wszystkie udało się doprowadzić do szczęśliwego końca, a ja znalazłem i czas, i fundusze, aby pozwolić sobie na kilkutygodniową wędrówkę.

W tym roku zdecydowałem się przejść Niemcy tak mniej więcej z południowego zachodu na północny wschód.  Zresztą rzućcie okiem na poniższą mapkę, na której orientacyjnie przedstawiłem planowany przebieg mojej wędrówki.

Dlaczego zdecydowałem się na Niemcy? Ano z trzech powodów:

  1. Jest tam sieć doskonale oznakowanych i przygotowanych szlaków pieszych, można więc bez większych problemów przejść z jednego końca na drugie leśnymi ścieżkami, czy polnymi drogami;
  2. Wbrew pozorom nie są drogie. Można tanio dojechać pociągiem na miejsce startowe (kupiony z wyprzedzeniem bilet z Berlina do Fryburga kosztował mnie 19,99 euro), można niedrogo zjeść, a i noclegi na kampingach są w rozsądnych cenach.
  3. A ponieważ - jak podejrzewam - większość z Was jest tutaj nie po to, aby wspierać podróżnika-łazęgę, ale dla gościa, który dziubdzia mapki do erpeżków, to już tytuł tego posta powinien Wam coś podpowiedzieć. Warhammerowe Imperium, warlockowe Królestwo, a i sporo innych fantastycznych krain, jest w dużej mierze inspirowanych XVI-wiecznymi Niemcami. A że jakoś późną jesienią będę kreślił dużą mapę młotkowego Imperium, to możecie uznać moją wycieczkę za badania terenowe :) 

 

Zresztą nigdy nie ukrywałem, że inspirację do moich erpegowych mapek czerpię przede wszystkim ze swoich podróżniczych doświadczeń, wiedzy geograficznej oraz wyobraźni, nie zaś ze źle opisanych i pełnych sprzeczności tekstów w gierkowych podręcznikach.

Przede wszystkim jednak zamierzam porządnie odpocząć.  Zasiedziałem się ostatnio, przytyłem, zaniedbałem kondycję fizyczną, a od garbienia się nad deską kreślarską zacząłem mieć problemy z plecami. Poza więc porządnie wziąć się za siebie. 

Wyruszam 16.lipca. Trzymajcie kciuki za powodzenie tej wędrówki.

Moją wędrówkę będzie można śledzić na mediach społecznościowych:

Zobacz również

Plany na drugą połowę 2024 roku
Kreutzhofen, czyli mroczny cień śmierci
Rokugan - polska mapa fizyczna

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...