Najwspaniasza Osobna Osobo, piszę do Ciebie z..zakulisia.

Obrazek posta

Jak pewnie wiesz, skończyłem pisać Ci książkę. Trafiła teraz do redakcji, później trafi do korekty, żeby "kilka minut później" trafić ze mną do studia, w którym przeczytam ją dla Ciebie, najelpiej, najcieplej i najczulej jak potrafię.

Zapytasz, skąd zatem do Ciebie piszę?

Z wdzięczności.

Mając świadomość, jak mało mnie tutaj dla Ciebie było - bo działo się dużo za dużo wszystkiego, o części przeczytasz w książce, ale przychodzę Ci podziękować za to, że nie straciłaś we mnie Osobo wiary i uznałaś, że wciąż warto wspierać moje artystyczne działania.

 

W książce porusz między innymi temat narracji zwycięzców, która każe na usystematyzować życie i wprawić je w systematyczny, miarowy ruch.

Kiedy myślę o swoim życiu, przychodzi mi do głowy, że życję w niesystematcznej aruytmii - i tak już raczej zostanie, dobrze mi w niej i chcę wierzyć, że umęczonych poradami "bigosów" takich jak ja jest sporo i przy lekturze odetchną. Wierzę, że i ty odetchniesz aniele.

 

Co teraz czuję? Prócz wdzięczności?

Pustkę ze stolicą w zniecierpliwieniu.

Pisanie książki uświadomiło mi jak bardzo nie potrafię w "odroczenie gratyfikacji" - internet przyzwyczaił mnie do tego, że minutę po opublikowaniu treści, do której chcę Cię zaprosić, już jesteśmy w rozmowie. Już znam Twoje głośne czucie.

A z książką rzecz ma się tak:

w listopadzie zgłosiły się do mnie dwa wydawnictwa, oba wspaniałe, ostatecznie wspólny rym poczułem z Marginesami, a konkretniej z córką marginesów Luną. To jak pięknie się mną zajmują, opiszę Ci w kolejnym "liście z zakulisia". 

Tak więc listopad 2023 rok, postanawiamy wspólnie zaprosić na świat moją książkę, zaczynam ją pisać w styczniu, kończę z różną konsekwencją, (to też opisuję w książce) 31.07 w moje urodziny, a do czasu, kiedy będzie mogła zagościć w Twoich rękach, jeszcze prawie 3 miesiące...

a ja już tak bardzo bym chciał móc się z Tobą spotkać na spotkaniu autorskim, porozmawiać o niej, o Twoim czuciu - zapytać czy przyszło do Ciebie coś dobrego...

 

JUż już już....

 

i to mi pokazuje co robi z naszymi głowami ta mnogość BODŹCÓW - jak. bardzo podlewa i tak już podlany od lat brak cieprliwości w moim człowieku.

Więc zwierzam Ci się, że będę próbowal zmienić BODŹCE na BĄDŹ Se....i spróbuję nauczyć się hamować.

Nigdy nie byłem w tym mistrzem, a TY?

 

<3

Zobacz również

NIIESPODZIANKOWY film jest pod zdjęciem
list numer 1
najmilsze PATRONUSY :) oto list jaki. będzie do was leciał, kiedy subskrypcja wygaśnie lub...

Komentarze (7)

Trwa ładowanie...