Miłość własna, rozumiana jako samouznanie jest podstawą równowagi psychicznej, dobrego samopoczucia i dobrych relacji z ludźmi.
Nie kochając siebie nie jesteśmy w stanie obdarować miłością drugiej osoby, bo sami nie znamy tego uczucia.
Nie kochając siebie jesteśmy nieufni, zamknięci, nieśmiali, podejrzliwi, skryci i nadmiernie skupieni na sobie.
Często mamy poczucie krzywdy i pretensję do ludzi i świata. Głównie narzekamy i nie widzimy wokół siebie nic dobrego. Otaczającą nas rzeczywistość traktujemy tak jak samego siebie – negatywnie.
Dziś już wiadomo, że tylko człowiek, który kocha siebie zdolny jest do życia w harmonii ze światem i innymi ludźmi.
Potrafi wspierać samego siebie w rozwiązywaniu różnych problemów.
Ufa sobie i innym.
Jest pogodny, otwarty i przyjazny.
Umie nawiązywać, budować i podtrzymywać głębokie i zasilające relacje z ludźmi.
Akceptacja samego siebie jest niezbędna również do tego, by dokonać w sobie jakiejś zmiany. Zmiana to wysiłek, który możemy podjąć dopiero wówczas, gdy na nas samych nam zależy. Inaczej mówiąc, gdy we własnych oczach jesteśmy wartościowi i ważni.
Czym nie jest miłość własna?
Nie musisz być najlepszym super
Miłość własna nie jest bezkrytycznym samozachwytem, samouwielbieniem i uważaniem się za lepszego od innych we wszystkim. Tzw. zarozumiałość, zadzieranie nosa, nieustanne podkreślanie swoich zalet i wynoszenie się nad innych mogą być w rzeczywistości objawami maskowanego braku miłości własnej. To swoista obrona przed tym, że ktoś zobaczy jak bardzo nie kochamy siebie i nie jesteśmy siebie pewni.
Ktoś kto kocha siebie nie musi bez przerwy udowadniać innym, że wart jest szacunku i uznania. Sam uznaje i szanuje siebie i w zupełności wystarcza to do dobrego samopoczucia i dobrych relacji z ludźmi.
Ktoś kto kocha siebie nie obwinia się za niedoskonałości i braki, ale jednocześnie nie ucieka od odpowiedzialności za to co robi.
Zdrowa miłość własna nie ma nic wspólnego z wybielaniem się i udawaniem, że wszystko co robimy jest w porządku. Paradoksalnie, kochając siebie umiemy przyznać się do błędów, bo akceptujemy fakt, że jesteśmy niedoskonali.
Jak pokochać siebie?
Zweryfikuj negatywne przekonania na swój temat
Bardzo głębokie i negatywne przekonania o sobie można świadomie zmienić. Żeby to zrobić, trzeba przyjrzeć się najczęstszym myślom na swój temat, które pojawiają się w głowie i skonfrontować je z rzeczywistością. Jeśli od niepamiętnych czasów myślisz o sobie „bałaganiarz” przypomnij sobie kiedy ostatni raz ktoś powiedział, że jesteś bałaganiarzem. Jeśli od zawsze uważasz, że jesteś fajtłapą, przypomnij sobie kiedy ostatnio usłyszałeś taką opinię o sobie. W ten sposób po kolei można zweryfikować utarte i najczęściej nieprawdziwe przekonania o własnej osobie. Przekonania negatywne i destrukcyjne, których źródła już nie pamiętamy. Pojawiły się tak dawno, że przyjmujemy je jako własne i niepodważalne.
Zbieraj dobre informacje o sobie.
Osoby mające problem z miłością własną, instynktownie zapamiętują i kolekcjonują negatywne informacje o sobie. Do tego, by zacząć kochać siebie potrzebna jest prawdziwa wiedza na swój temat. Zacznij wychwytywać, zapamiętywać i kolekcjonować dobre informacje o tym jak wyglądasz, jak się zachowujesz, co potrafisz itd. Nie chodzi oczywiście o hymny pochwalne, ale drobne sygnały zwrotne, które puszczasz mimo uszu. Każdego dnia wieczorem przypominaj sobie wszystkie dobre informacje otrzymane od innych.
Zacznij wybaczać
Brak miłości własnej skutkuje ciągłymi pretensjami do siebie i świata. Zacznij wybaczać sobie swoje niedoskonałości, a wtedy poczucie krzywdy i pretensji do życia, świata i ludzi się zmniejszy. Traktując łagodnie i wyrozumiale samego siebie, zaczniesz tak samo traktować innych. Wierz mi – życie stanie się łatwiejsze.
Stań się podmiotem
W wielu sytuacjach mówimy „muszę, „powinienem”. Wskazujemy wówczas jakąś zewnętrzną przyczynę, która rządzi naszym zachowaniem. Chcąc pokochać siebie zacznij mówić „mogę, postanawiam, chcę”. Stań się podmiotem decydującym o tym co dzieje się w Twoim życiu.
Życzę powodzenia. Pokochaj siebie!
Trwa ładowanie...