Wpływ inżynierii społecznej na estetykę i puste domki dla owadów

Obrazek posta

Mam na mojej jodze w Sztokholmie nową koleżankę. Ma prawie czterdzieści lat, wygląda na 26, wyróżnia się figurą i stylem nowojorskiej modelki, jest sinolożką, robi doktorat na Uniwersytecie Sztokholmskim i niedawno pokazała mi zdjęcia swojego nowego mieszkania, które kocha i które w pełni oddaje to, kim Sara jest i chce być.

W mieszkaniu były przepiękne rośliny doniczkowe i wyłożona drewnianą boazerią kuchnia. Znajduje się ono w kamperze, który Sara zazwyczaj parkuje obok Uniwersytetu Sztokholmskiego, no chyba , że jest w podróży do Słowenii, z której pochodzi.

Twierdzi, że kamper jest szalenie wygodnym, ekologicznym i zapewniającym pełną wolność i elastyczność mieszkaniem i dzięki temu, że go ma nie musi się już stresować kryzysem na rynku wynajmu mieszkań w stolicy Szwecji. Nie musi się przeprowadzać, może za to w każdej chwili przestawić swój dom na inny parking, na przykład w lesie nad jeziorem.

O tym nie opowiadam Wam w najnowszym „Morzu możliwości” , bo zwyczajnie zapomniałam o tej historii podczas nagrywania! Wyobrażacie sobie coś takiego?! Posłuchacie za to jeszcze trochę o kwestiach urządzania swojego miejsca do życia, bo poprzedni odcinek na ten temat wywołał całą masę dyskusji, pytań oraz sugestii, a staram się być z Wami w dialogu.

Zatem o czym opowiadam w odcinku 9?

Wpływ inżynierii społecznej na estetykę i puste domki dla owadów

Szwedzki talent do urządzania wnętrz – czy to wynik wrodzonego zamiłowania do estetyki, czy jeden z produktów słynnej inżynierii społecznej?

Jaki wpływ na szwedzkie myślenie o wnętrzach miała feministka Ellen Key, para artystów Carl i Karin Larsson oraz uchodźca-architekt Josef Frank?

Czemu w Sztokholmie brakuje mieszkań, a gazety piszą o spryciarzu, który przerobił swoją mini kawalerkę na hotel kapsułowy.

Co począć z konfliktem tragicznym pomiędzy marzeniem o tym, aby było pięknie i drugim, równie ważnym, aby chronić planetę, nie konsumować bez opamiętania i ciągle czegoś nie wyrzucać.

A poza tym: dlaczego pamiętam pokój z chmurkami z filmu „Sprawa Kramerów”, który widziałam drobne siedem razy i czy w hotelach, i domkach dla owadów, które zdobią szwedzkie i polskie parki naprawdę ktoś mieszka?!

Na zdjęciach widzicie znów kilka cudnych, a zarazem zwyczajnych szwedzkich wnętrz pochodzących z oceanu zdjęć Historiska hem, ale widzicie też dwa przykłady genialnego polskiego wzornictwa użytkowego, o których opowiadam w podcaście i które bardzo pasowałyby zarówno do szwedzkich , jak i polskich mieszkań. I tylko jeden z tych mebli da się dziś kupić, o czym zresztą mało kto wie. To fotel RM58 classic projektu Romana Modzelwskiego. Kiedy i czy wróci do produkcji moje wymarzone krzesło „Muszelka” spółdzielni artystycznej „Ład” nie mam pojęcia. Ale polski klasyczny design bywa bardzo skandynawski, tylko mało kto o tym wie. https://podcasts.apple.com/se/podcast/009-wp%C5%82yw-in%C5%BCynierii-spo%C5%82ecznej-na-estetyk%C4%99-i-puste/id1748999225?i=1000670607169

Zobacz również

Nowy odcinek i Grupa Patronów na Fb!
MÓW O SOBIE DOBRZE, JAK SZWED
Mięśnie zachwytu i tajemnicza szczelina

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...