EVOLVE! Summit to konferencja, w której uczestniczę nieprzerwanie (no dobra, raz ze względu na pandemię nie mogłam wjechać na teren Czech...) od 6 lat. Na żadne inne wydarzenie nie wybieram się równie regularnie. Czemu więc tak ciągnie mnie na konferencję do Brna? To proste. Merytoryka wydarzenia jest na naprawdę wysokim poziomie i nikt nie znajduje się na scenie bez powodu. Do tego zaangażowani partnerzy wydarzenia, pyszne jedzenie i impreza w cenie. O ile możecie machnąć ręką na tę oprawę konferencji, o tyle dla mnie jest to kluczowe, by móc w ciągu zaledwie jednego dnia nawiązać naprawdę znaczące relacje. Ostatecznie wspólny taniec integruje zdecydowanie lepiej niż wspólne wpatrywanie się w prelegenta 😉
To chyba nikogo nie dziwi. Lubimy dzielić ludzi na dwie grupy, można więc i tu wyróżnić dwa obozy: tych, którzy przewidują rychły koniec rekrutacji prowadzonej przez ludzi i pełną automatyzację wszystkiego i tych, którzy wierzą, że bez względu na postęp technologiczny rekrutację będą prowadzić ludzie.
Tym tematem otworzył wydarzenie Greg Savage prezentując poglądy dość optymistyczne. Nawet, jeśli technologia wykonuje pewne zadania lepiej, są ciągle obszary, w których przoduje człowiek. Argumentacja ciekawa i oparta o doświadczenia z przeszłości: ani telefon, ani fax, ani nawet internet nie zastąpiły rekruterów, choć swego czasu wywołały zamieszanie podobne do tego, które dziś wywołuje AI.
Jakie zadania rekruter-człowiek wykonuje lepiej? Według prelegenta te, które związane są z budowaniem relacji, budowaniem zaufania i wywieraniem wpływu (w ujęciu neutralnym, nie negatywnym).
Wyobraź sobie, że dzwonisz do kandydata, który czeka na ofertę i pytasz czy coś w jego lub jej sytuacji się zmieniło. Słyszysz "nie". O ile technologia weźmie to "nie" za dobrą monetę, o tyle Ty możesz usłyszeć w tonie kandydata wahanie, niepewność czy inne emocje, które podpowiedzą Ci, żeby zadać dodatkowe pytania.
Jeśli więc chcesz pozostać rekruterem w czasach AI, stawiaj na rozwój umiejętności miękkich, słuchania i negocjacji.
Po drugiej stronie opowiedział się Bill Boorman, który bez zawahania stwierdził, że stanowimy ostatnie pokolenie rekruterów. Technologia jest - jego zdaniem - w stanie zastąpić człowieka na każdym etapie procesu rekrutacyjnego. I może to lepiej, biorąc pod uwagę, że z roku na rok ilość pracy przypisana dla pojedynczego rekrutera zwiększa się. Kto pracuje na więćej niż 20 projektach jednocześnie, ten dobrze wie o czym mowa.
Co ciekawe obecnie około 80% całego budżetu rekrutacyjnego przeznaczamy na dotarcie do kandydatów. Jednocześnie (to dana z innej prezentacji) 20% projektów zamykane jest poprzez zatrudnienie osoby, której dane jeszcze przed otwarciem projektu znajdowały się w bazie kandydatów! Z pewnością wiele możemy tu usprawnić.
Zupełnie tego nie planując wybierając temat własnego wystąpienia udało mi się trafić w obszar, który - bez względu na rozwój wypadków - przyda się nam na pewno. Jak zadawać pytania, by otrzymać pomocną odpowiedź? No właśnie...
Trenujemy już od ponad roku pisanie świetnych promptów i zadawanie pytań AI. Jednak kiedy przychodzi o zadanie pytania innemu człowiekowi, często popełniamy spore błędy. W mojej opinii wynikają one z dwóch przyczyn:
- po pierwsze nie czujemy się komfortowo zadając pytania, przez co skracamy je tak bardzo, że tracą niemal całkowicie sens,
- ludziom pytania należy zadawać zupełnie inaczej niż AI, a więc długotrwałe rozmowy z AI nieco odzwyczajają nas od rozmów z ludźmi.
Przykładowo, notorycznie widzę w mediach społecznościowych prosbę o polecenie dobrego systemu rekrutacyjnego (ATS). Pytanie zawiera się przeważnie w jednym zdaniu. Brakuje kontekstu: informacji o wielkości organizacji, o tym jak wygląda proces rekrutacyjny, o budżecie. Udzielający odpowiedzi mają więc dwie opcje: rzucić rekomendacją "w ciemno" opierając się na własnych doświadczeniach, albo dopytanie o kontekst tak, by polecić właściwe narzędzie. W tym pierwszym wypadku co prawda mogą szybko udzielić odpowiedzi, ale nie jest ona bardzo przydatna (równie dobrze można pytanie wpisać w Google). W tym drugim - cała konwersacja niemiłosiernie się wydłuża, a na koniec może się okazać, że w sumie nie mamy co polecić.
Oto moje 3 krótkie rady, by zadawać lepsze pytania:
1. Nie bój się długich pytań! Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wymagają więcej czasu, ale w rzeczywistości jest odwrotnie.
2. Nie sugeruj rozwiązań, postaw na opis problemu. W innym wypadku wszyscy skoncentrują się na tym rozwiązaniu, o którym już wspominasz w pytaniu.
3. Podaj kontekst dla pytania. Przykładowo szukając narzędzia wspomnij o tym, kto będzie z niego korzystał i jakim budżetem dysponujesz.
Slajdy z prezentacji dostępne są w plikach do pobrania dla moich Patronów i Patronek.
Bardzo ciekawie było posłuchać w tym wypadku nie HR-owca, ale prawdziwego naukowca. Co ciekawe, była to chyba jedna z najbardziej praktycznych prelekcji na ten temat, których miałam okazję wysłuchać.
Statystyki są szokujące: 1 na 12 pracowników ma myśli samobójcze! 60% pracowników deklaruje, że chce dbać o swoje zdrowie psychiczne. Pracodawcy są jednak w trudnej sytuacji: narzucanie pewnych działań czy rozwiązań może budzić spory opór.
Jak więc może pracodawca wspierać zdrowie psychiczne pracowników?
Na przykład przez plany rozwojowe. Rozwój zmniejsza stres, a więc wspomaga dobrostan. To bardzo mi się spodobało, bo oznacza, że zamiast wymyślać coś kompletnie niezwiązanego z pracą w HR, możemy wspierać pracowników przez... wykonywanie własnych obowiązków!
Podobnie z podziękowaniami. Poczucie wdzięczności poprawia dobrostan, a miejsce pracy, w którym możemy liczyć na pochwałę za dobrze wykonaną pracę jest z pewnością marzeniem większości pracowników. Wystarczy więc jako zespół HR wspierać kulturę wdzięczności, tworzyć okazje, by pracownicy mogli sobie wzajemnie podziękować. To na pewno nic nowego, ale taki powrót do podstaw może być dobrym punktem wyjścia.
Tu padło kilka istotnych poleceń książkowych, będę więc na pewno wracać z rekomendacjami po lekturze :)
Przyznam się uczciwie, że myślałam, żeby w tym roku opuścić wydarzenie. Bo co nowego można usłyszeć po 5 latach na tej samej konferencji? Jak się okazuje, całkiem sporo. To podsumowanie to ledwie początek, mój zeszyt jest naprawdę solidnie zapisany, będę więc wplatać pewne treści z konferencji do kolejnych wpisów.
Kto wie, być może w przyszłym roku i Ty dasz się namówić na uczestnictwo w EVOLVE! Summit? 🙂
Trwa ładowanie...