ZDECYDOWAŁEM że do wszystkich moich artykułów i fragmentów książek dostęp będzie zawsze darmowy, a nie dopiero po zapłaceniu progowej kwoty wsparcia i dostępu. No a jeśli ktoś uzna że zostanie moim ‘Patronem’ i będzie mnie wspierał finansowo to BÓG ZAPŁAĆ … no i potraktuję takich ‘Patronów’ szczególnie …
*Dla Patronów wspierających mnie kwotą większą niźli 100zł miesięcznie mam nagrody specjalne czyli NOWIUTKIE I NIGDZIE NIEDOSTEPNE PŁYTY CD I KASETY MAGNETOFONOWE DO ROZDANIA ZA DARMO ! + KSIĄŻKI W WERSJI ELEKTRONICZNEJ
----------------------------------------
I HAVE DECIDED that access to all my articles and book fragments will always be free, and not only after paying a threshold amount of support and access. And if someone decides to become my ‘Patron’ and supports me financially, then GOD BLESS YOU… and I will treat such ‘Patrons’ especially…
*For Patrons who support me with an amount greater than PLN 100 per month, I have special prizes, i.e. BRAND NEW AND NOWHERE UNAVAILABLE CDS AND TAPE CASSETTES TO GIVE AWAY FOR FREE! + BOOKS IN ELECTRONIC VERSION.
Ruda Śląska - istniała już w 1243 roku. O jej lokalizacji na prawie niemieckim wspomina tzw. rejestr Ujazdu, sporządzony w latach 1295-1305. Na podstawie tego dokumentu można stwierdzić, że obszar miasta obejmował wówczas 50 włók czyli 1220 ha. Różnorodne jest pochodzenie nazw miejscowości znajdujących się obecnie w obrębie Rudy Śląskiej. Nazwa "Ruda" łączy się z rudami żelaza, które dawniej wydobywano na tym terenie. "Orzegów to forma słowa "Orzegłowy" bowiem podobno po najazdach tatarskich chłopi często wykopywali przy orce ludzkie czaszki. "Kochłowice" wiążą się z osobą Kochła, którego własnością były łąki nad Kłodnicą. Potok ten dał nazwę dzielnicy: Kłodnicy. Dopływ Kłodnicy - Bielcza stał się podstawą do utworzenia nazwy "Bielszowice".
Od samego początku tereny miasta związane były z wydobyciem rud metali. Doprowadziło to do odkrycia znacznie cenniejszego produktu - węgla kamiennego w drugiej połowie XVII wieku. Prawie każde górnicze miasto szczyci się legendą, która opowiada, że węgiel kamienny dzięki zrządzeniu losu odkryli pastuchowie. Oni to mieli zauważyć właściwości "czarnych kamieni", którymi otaczali ogniska. Legenda jest bardzo rozpowszechniona na Górnym Śląsku, ale to właśnie w Rudzie pokłady węgla wychodziły na powierzchnię, a z tego faktu, już niedaleko do odkrycia dokonanego przez pastuchów. Tak więc od 1740 roku na terenie Rudy rozpoczęły się formalne starania o nadanie kopalń. Trudno jeszcze jednak mówić o górnictwie skoro w 1752 roku załoga pierwszej na Górnym Śląsku kopalni - "Brandenburg" - liczyła 2 górników fachowców sprowadzonych z Saksonii.
Obfite zasoby węgla przyciągały wielu przedsiębiorców, którzy inwestowali w ten teren budując kopalnie, huty, koksownie oraz cegielnie. Wpłynęło to na szybki wzrost liczby mieszkańców i zmieniło oblicze rudzkiej wsi. Rolnictwo ograniczało się do drobnych gospodarstw, których właściciele pracowali również w przemyśle. W krajobrazie Rudy zaczęły pojawiać się osiedla robotnicze, otaczające zwartymi kompleksami tereny kopalni. Miejscowi potentaci zaczęli tworzyć warunki życia dla bardzo swoistego stanu społecznego, jakim byli górnicy. Żyjąc w cieniu kopalni, widząc ciągle ręce czarne od węgla, dorastając i umierając w rzeczywistości nierozerwalnie związanej z kopalnianymi chodnikami - ludzie ci tworzyli swoją własną, niepowtarzalną kulturę.
W latach 1919-1921 w czasie powstań śląskich w walkach uczestniczyło 3000 osób z terenu Rudy Śląskiej. Strajk generalny, który przyspieszył wybuch I Powstania został zapoczątkowany lokautem w kopalni "Lithandra". Chociaż powstania zapisały się krwawymi kartami w historii miasta i pozostawiły za sobą liczne nagrobki na rudzkich cmentarzach - to wynik plebiscytu wskazał na Polskę (70% głosów). Do dziś trwa w Rudzie pamięć o takich działaczach z okresu powstań jak: Wincenty Janas, Piotr Niedurny.
Czas okupacji hitlerowskiej to kolejne bolesne daty w historii miasta. Na terenie Starej Kuźnicy powstał w 1942 roku oddział obozu koncentracyjnego z Oświęcimia. Miasto przetrwało wojnę. Przetrwali też ludzie. Niemal natychmiast po zakończeniu walk rozpoczęli ratowanie swoich zakładów i przygotowanych do zalania kopalń. Dzięki nim nie ustało wydobycie węgla.
Do 1950 roku istniało na terenie dzisiejszej Rudy Śląskiej szereg miejscowości, każde z własną wielowiekową przeszłością. W 1951 roku w wyniku zlikwidowania powiatu katowickiego stworzono z nich dwa miasta wydzielone: Nowy Bytom i Rudę. W 1959 roku oba miasta połączono i tak powstała dzisiejsza Ruda Śląska. Istnieją w niej obok siebie nowoczesne osiedla mieszkaniowe oraz kolonie starych familoków. Do dzisiaj funkcjonują stare kopalnie, założone przez niemieckich potentatów przemysłowych: Ballestremów, Schaffgotschów, Dennersmarcków, czy też przez "Rudzkiego Kopciuszka" - Joannę von Schaffgotsch, dziedziczkę fortuny Karola Goduli - króla cynku. Są też nowoczesne zakłady i kopalnie jak np. "Halemba".
NOWY BYTOM / FRYNA
Teren obecnego Nowego Bytomia przez kilkaset lat był porośnięty gęstym lasem należącym do Bytomia, wzmiankowanym w zapisach historycznych już w 1369 r. W 1624 r. wymienia się Czarny Las jako "Schwarzwald", zaś w 1668 r. pod polską nazwą "Miejski Czarny Las". Teren ten funkcjonował przez lata jako obszar dworski, a później dzielnica miasta Bytomia. Był zarządzany przez specjalną ekspozyturę magistratu.
W 1891 roku tereny Nowego Bytomia stały się jedną z dzielnic miasta Bytomia. Miejscowość była zwana Friedenshütte.
W latach 1859 -1903 określano Nowy Bytom jako największy ośrodek przemysłowy. Jeszcze w okresie międzywojennym nowobytomska huta "Pokój" była największą hutą żelaza w Polsce.
Huta żelaza została założona przez: Davida Loewnfeld, Moritza Friedländer i Simona Loewi w roku 1840. Hucie nadano nazwe "Friedenshütte" (później zwana "Pokój"). Huta zmieniała swoich właścicieli. Kupił ją hr. Renard ze Strzelec Opolskich, później w 1855 roku kupiła ją spółka "Minerva". Ostatecznie zakupiła hutę spółka "Oberbedarf" w 1871 r., głównym udziałowcem spółki była rodzina von Ballestrem. W 1922 roku huta została przejęta przez spółkę Friedenshütte AG. W 1933 roku uruchomiono rewolucyjną walcownię blachy na zimno w oparciu o wynalazek inż. T. Sendzimira. Był to pierwszy zakład, który taką walcownię posiadał.
Wodociąg uruchomiono w 1884 roku, natomiast kanalizację uruchomiono w latach 1906-07. Wieże ciśnień na obecnym zbiegu ulic Niedurnego i Chorzowskiej zbudowano w 1908 roku.
Pocztę uruchomiono w 1897 roku, natomiast remizę strażacką otwarto w 1905 roku. Szpital hutniczy zbudowano w 1901 roku. Aptekę otwarto w 1907 r. Obeny budynek Domu Kultury zbudowano jako kasyno hutnicze w 1888 roku. Dom Towarowy huty "Pokój" Kaufhaus zbudowano w 1904 r.
W 1922 roku Nowy Bytom przyłączono do Polski, przez co stał się on niezależny od Bytomia (Początkowo zwano go Polskim Bytomiem). Nowy Bytom w 1929 roku utracił osadę Zgoda na rzecz Świętochłowic.
Na mocy ustawy z dnia 10 lipca 1939 roku wydanej przez Sejm Śląski Nowy Bytom otrzymał prawa miejskie, które jednak weszły w życie dopiero po II Wojnie Światowej.
Po przyłączeniu Bykowiny (1950), Bielszowic, Chebzia, Halemby, Kochłowic i miasta Wirka (prawa miejskie 1949 r.) w 1951 roku Frynę uznano za powiat miejski. Trzy lata później (1954) do Fryny dołączono jeszcze Starą Kuźnicę. W 1959 roku Nowy Bytom został przyłączony do sąsiedniego, znacznie mniejszego miasta na prawach powiatu (1955) - Rudy Śląskiej, obejmującej obszar trzech dawnych gmin: Rudy (z Karmańskim, Kolonią Szczęść Boże i Rudzką Kuźnicą), Orzegowa i Goduli. W 1959 Nowy Bytom wraz z Rudą stworzyły miasto Ruda Śląska.
Nowy Bytom –lokalnie jest zwany także FRYNA- to uproszczona fonetycznie forma Friedenshütte - niemieckiej nazwy kolonii powstałej przy hucie o tej samej nazwie. Istnieją też pośrednie formy między Friedenshütte a Fryną - Frydenshuta (obecnie zanikająca, powszechnie używana do końca II wojny światowej) i skróconej Fryncyta (Fryncita).
Notre-Dame de Fryna
CENTRUM FRYNY
Na paru starych fotkach widać sporo hitlerowskich flag wywieszonych z okien domów. Jedna z nich zwisa z okna mojego aktualnego mieszkania. Wynika z tego, że w pewnym okresie historii naszej dzielnicy sporo tu mieszkało hitlerowskich faszystów, ale także trzeba brać poprawkę na fakt, że terror hitlerowski nie dawał ludziom zbyt wielkiego pola manewru. Przychodził jakiś gestapowiec i kazał wywieszać flagi - szczególnie jak się mieszkało przy głównej ulicy.
Podobnie było i u nas w czasach PRL. Jak raz odmówiłem wywieszenia na 1-go maja czerwonej szmaty, którą mi dostarczył jakiś komucha z KM PZPR, który miałem za oknami na przeciwko - to wsadzili mi kolegium i groźbę, że mnie wyeksmitują z mieszkania !!
No i można sobie było zgrywać bohatera na przeciw komuszej potęgi i aparatu prześladowczego. Podobnie pewnie było w przeszłości na Frynie kiedy to władcami miasta byli hitlerowcy.
Nazwali sobie rynek "adolf hitler platz" a ludziom kazali zawieszać swoje ohydne flagi (szmaty) w oknach ...
foto z 1940 roku - widok na 'herman goring strasse' - dzisiejsze skrzyżowanie ul. Kościuszki i Niedurnego z okien zwisa pełno hitla-badziewu - na starych fotkach widać też sporo balkonów, które po wojnie polikwidowały durnowate komuchy władające hutą i tym miastem !!
aha!! popatrzcie jaka ta brukowa ulica równa - nie to co dzisiejszy badziew !
dzisiaj to miejsce to skrzyżowanie ul. Kościuszki od strony Niedurnego - na rogu po prawej jest wejście do baru 'Smakosz'
domy miały piękne balkony polikwidowane przez durnowate komuchy, a dom przy Kościuszki 2 lśnił bielą kafelek w słońcu ...
poniżej dzisiejsza ul. Wojska Polskiego - widok ze skrzyżowania
z ul. Kościuszki w stronę kościoła - - - oczywiście te ulice niegdyś nosiły inne nazwy ...
aha - jeszcze jedno!! popatrzcie jaki gładki bruk jezdni ...
jakiś cwaniaczek w urzędu miasta zalecił ostatnio zerwać asfalt na tej bardzo ruchliwej ulicy i zostawić starodawny bruk - TYLE ŻE TEN BRUK TO DZISIAJ(!!) RUINA - TOR PRZESZKÓD DLA AUT !!
widok na ul. Kościuszki od strony ul. Wojska Polskiego - - - oczywiście te ulice niegdyś nosiły inne nazwy ... ... zadbane drzewka (dużo), krzewy i trawniki - powojenna hołota wszystko to zniszczyła
DOM SŁONECZY - ZUNURA
– to kamienica na rogu ulica Piotra Niedurnego i Pokoju na jej elewacji umieszczony jest zegar słoneczny. Przy skrzyżowaniu ulic Niedurnego i Chorzowskiej wznosi się jeden z najpiękniejszych domów mieszkalnych starej zabudowy Nowego Bytomia, zbudowany na przełomie XIX I XX wieku. Ten okazały budynek narożny, ze szczytami z zastosowaniem konstrukcji muru pruskiego, jest nakryty wysokimi dachami. Elewacje są ozdobione skromnymi płycinami sztukatorskimi o motywie secesyjnym. Na elewacji południowej zachował się artystycznie wykonany zegar słoneczny. Ta kamienica potocznie nazywana jest Zunurą (z języka niemieckiego Sonnenuhr, czyli zegar słoneczny). Najstarsi mieszkańcy nazywają ten obiekt także „Domem Słonecznym”, lub „Domem pod Zegarem”.
WASERTUR
– to potoczna nazwa wieży wodnej ( z niemieckiego Wasserturm )
Wieże wodną na obecnym zbiegu ulic Niedurnego i Chorzowskiej zbudowano w 1908 roku. Związane było to z uruchomieniem kanalizacji w latach 1906 – 1907. Wodociągi na tym terenie zostały uruchomione znacznie wcześniej, bo w 1884 roku.
inne budowle w centrum Fryny
skrzyżowanie ul. Niedurnego i Czarnoleśnej
oraz Chorzowskiej - na parterze jest teraz apteka
ZAMECZEK LEŚNY
Genezę tej nazwy wyjaśnić można tym, że teren obecnego Nowego Bytomia porośnięty był dawniej gęstym i ciemnym lasem, pośrodku którego stał właśnie ów „Zameczek Leśny”. Obiekt ten był niegdyś willą mieszkalną dyrektora huty cynku „Rozamunda”.
SZKOŁA
dzisiaj Szkoła Podstawowa Nr 1 - imieniem Tadeusza Kościuszki
pierwsza budowla od lewej to hala sportowa,
która chyba była niegdyś nieodłączną częścią szkoły
pierwsza budowla od lewej to hala sportowa,
która chyba była niegdyś nieodłączną częścią szkoły
HALA SPORTOWA
na ul. Hallera - w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej Nr 1 - imieniem Tadeusza Kościuszki
Historia kina rozpoczyna się w 1937 roku, kiedy to Jan Jasiulek szukał parceli pod dom. Ówczesny burmistrz Nowego Bytomia wysunął propozycję sprzedaży działki po wyjątkowo korzystnej cenie, pod warunkiem, że jej część zostanie przeznaczona na budowę dużego, nowoczesnego kina. Jan Jasiulek wybudował kino i choć decyzję o jego powstaniu podyktowała kupiecka kalkulacja, z czasem przerodziła się ona w prawdziwą pasję kina, jego losy zaś były odtąd na zawsze z kinem związane, a życie nieraz przypominało filmowy scenariusz.
... kino w budowie
Budowę rozpoczęto 4 kwietnia i już 5 miesięcy później kino powitało pierwszych widzów. 18 września 1937 roku nastąpiło uroczyste otwarcie, wyświetlono w tym dniu dwa filmy: polską produkcję "Dyplomatyczna żona" oraz amerykańską
"Stawkę o życie". Kino w tamtych czasach cieszyło się niesamowitą popularnością, komplety widzów na sali nikogo nie dziwiły. Niestety właściciel bardzo krótko cieszył się sukcesem kina, tuż po wybuchu wojny został odsunięty od prowadzenia interesu jako osoba "politycznie podejrzana". Jan Jasiulek pracował w Polskim Komitecie Plebiscytowym i brał udział w powstaniu.
Fakt ten posłużył jednemu z volksdeutschów do pozbycia się niewygodnego właściciela - donosem do gestapo przyczynił się do jego zesłania do obozu pracy w Dachau. Dziwnym zrządzeniem losu bohater tej historii obóz przeżył i został zwolniony z przymusowych robót, do kina jednak nie mógł powrócić...
... przedwojenne foto
Po wyzwoleniu prawowity właściciel starał się odzyskać kino, na drodze stanęła mu jednak ta sama osoba, składając donos,
tym razem do UB. Dokumenty, które wcześniej zdecydowały o zesłaniu do Dachau, tym razem szczęśliwie uratowały Jana Jasiulka przed obozem w Mysłowicach, kina jednak nie odzyskał. Rodzinny interes został upaństwowiony i przejęty przez Film Polski, a właścicielowi przydzielono śmiesznie niską pensję i mianowano kierownikiem. Jan Jasiulek zmarł, nie odzyskawszy swojej własności. Kino wróciło w ręce jego rodziny dopiero w latach 90-tych.
***
...Pytanie czy tego volksdeutscha, a następnie kabla SB - totalnego wroga narodu polskiego jakoś solidnie ukarano - no i kto to był - czy znane jest nazwisko ZDRAJCY (IPN) ??! Chętnie opublikuję / napiętnuje jeszcze bardziej tutaj / na tym blogu nazwisko tej hitlerowsko-komunistycznej świni, których na Śląsku akurat i niestety - była cała masa ...
FRIEDENSHUTTE - STARE POCZTÓWKI -
FRIEDENSHUTTE / Huta “Pokój”
Inicjatywę budowy huty w Nowym Bytomiu podjął kupiec gliwicki Dawid Loewenfeld w 1839r. Nabył on w wieczystą dzierżawę od zarządu miasta Bytomia 22 morgi gruntu. Wielkość przedsięwzięcia oraz związane z tym zakłady zmusiły właściciela do zawiązania spółki, w skład której weszli: Szymon Loewi kupiec i Maurycy Friedlender bankier z Bytomia.
Wybudowana w 1840r. huta składała się z jednego wielkiego pieca obsługiwanego przez dmuchawę oraz kuźni i stolarni. Załoga liczyła 12 osób, produkcja w pierwszym roku pracy wynosiła 1 500 ton surówki. Pierwsza nazwa huty “Friedenshütte” wzięła swój początek od nazwiska bankiera Friedlendera.
W 1851r. hutę nabył za kwotę 763 200 zł. hrabia Andrzej Renard, drugi co do wielkości na Górnym Śląsku potentat finansowy, ten zdecydował się na jej modernizację i rozbudowę. W 1855r. hrabia Renard zdecydował się sprzedać hutę “Śląskiej Spółce Hutniczej Minerwa” z siedzibą we Wrocławiu. Była to pierwsza na Górnym Śląsku koncesjonowana spółka akcyjna. Do dziś na budynku hali lejniczej wielkich pieców huty “Pokój” istnieje emblemat “Minerwy”, symbol spółki akcyjnej. Huta “Pokój”, której wartość w 1871r. oceniono na 2 971 768 zł., przeszła na własność nowej spółki pod nazwą “Górnośląskie Towarzystwo Akcyjne”. Nowa spółka przy drobnych nakładach inwestycyjnych zdołała podnieść produkcję w 1880r. do wysokości 14 324 ton.
Z początkiem 1880r na czele spółki, w której huta “Pokój” odgrywała czołową rolę, stanął inż., Edward Meier, wybitny i przedsiębiorczy hutnik. Z miejsca przystąpił do modernizacji huty. Poza jej terenem wybudowano istniejące do dzisiaj kasyno hutnicze (Dom Kultury). Mimo typowej dla kapitalistycznej gospodarki huśtawki cen, rozwój huty postępował ciągle naprzód. Załoga huty w 1901r. wzrosła do 3 337 osób.
Dyrekcja czuła się zmuszona do budowy nowych mieszkań dla robotników. Nieistniejący już szpital obok huty wybudowano w 1902r. W 1905r. urządzono park ludowy oraz zbudowano dom towarowy przy bramie drugiej i hotel robotniczy w miejscu dawnego więzienia pomocniczego. Produkcja wojenna w okresie I wojny światowej w 1-szym roku wojny przyniosła właścicielom huty zysk w wysokości 10 821 165 zł. Do pracy fizycznej zaczęto przyjmować kobiety z uwagi na pobór młodszych roczników do wojska.
Po przejęciu huty przez Polskę w 1922r. wyłoniły się trudności gospodarcze. Huta ciągle była spółką akcyjną, a akcjonariusze starali się maksymalizować zyski osobiste. W 1931r. ustanowiono nad spółką zarząd przymusowy, który doprowadził do wykupu przez Państwo Polskie większości akcji. Huta “Pokój” była największą hutą w przedwojennej Polsce. Obszar huty liczył 55 hektarów.
laboratoria i brama nr 2 ...
czerwony dom po prawej to szpital
a poniżej widać więcej
huta - w czasach władzy hitlerowców ...
huta - lata powojenne ...
huta - lata '70 i '80 ...
SZPITAL HUTNICZY
poniżej
SZPITAL TO TEN DALSZY BUDYNEK - BLIŻSZY HUTY
STRAŻ POŻARNA
W TLE WIDAĆ CZĘŚĆ SCHLAFHAUS
KOŚCIÓŁ NA FRYNIE
TAK KOŚCIÓŁ BUDOWANO
RYNEK NA FRYNIE
przez pewien czas nasz rynek nosił ohydną nazwę,
ale takie to były wtedy czasy
poniżej
"LERERHAUS"- na przeciw UM, na część kamienicy mówiono
"Lererhaus"- ze względu na to iż zamieszkiwali tam nauczyciele
RATUSZ
Budynek ratusza w Nowym Bytomiu przy placu Jana Pawła II powstał w latach 1928 –1929. Obiekt wybudowany został w stylu modernistycznym z wykorzystaniem istniejącego budynku municypalnego z 2-giej połowy XIX wieku (obecnie część od strony ul. Niedurnego). Pierwotnie trójkondygnacyjny, elewacją frontów zwrócony w stronę placu Jana Pawła II, akcentowany ryzalitem, z wejściem głównym flankowanym boniowanym portalem z piaskowca. Dodatkowym akcentem jest rząd okien sali sesyjnej o wysokości dwóch kondygnacji. Elewację frontową podkreślają również dwa ryzality narożne o wysokości dwóch kondygnacji, cokół boniowany wykonany z piaskowca oraz gzymsy poziome. Gmach został nadbudowany w okresie powojennym o jedno piętro. Obecnie w budynku mieści się Urząd Miasta.
nasz rynek był kiedyś trawniko-klepiskiem i targiem miejskim
- A W MIEJSCU GDZIE NA FOTCE poniżej WIDAĆ te niskie BUDYNKI DZIŚ STOI TZW. 'WIEŻOWIEC - te wyższe budynki stoją do dziś przy ul. Parkowej
potem trochę to zagospodarowano ...
ciekawostka
1-majowa trybuna komuchów przed ich siedzibą KM PZPR na Frynie
- dziś Szkoła Muzyczna
INNE FOTKI - - - CENTRUM NOWEGO BYTOMIA / FRYNA
poniżej
skrzyżowanie ul. Niedurnego i Czarnoleśnej - dom w którym jest apteka
w tym narożnym domu dzisiaj na dole znajduje się 'żabka sklep'
dzisiejsza ul. Niedurnego - po lewej stały kiedyś wstrętne i biedne 'familoki'
poniżej
Schwarzwald Strase - dzisiejsza ul. Czarnoleśna
- kierunek z Czarnego Lasu do skrzyżowania z ul. Niedurnego
... jak widać były tu drzewa i krzewy, które powojenna hołota wyniszczyła !!
Kattowitzer Strase
skrzyżowanie ul. Czarnoleśnej, Chorzowskiej i Niedurnego
był taki okres historyczny naszej dzielnicy kiedy rządzili faszyści i hitlerowcy
- nazwy ulic były wtedy ohydne - ja wolę te dzisiejsze :-))) - - ul. Niedurnego od strony Wirku
CASINO / DOM KULTURY
CASINO
– dawna siedziba kasyna hutniczego później oberża pod Białym Orłem. W latach powojennych Zakładowy Dom Kultury Huty Pokój , obecnie mieści się w nim Miejski Ośrodek Kultury im. Henryka Bisty
POCZTA
dzisiejsza ul. Hallera, widok od strony poczty na kamienicę
po przeciwnej stronie ulicy w kierunku południowo-zachodnim
VILLA FLORIANKA
Villa Florianka Na ul. Niedurnego 73 znajduje się malownicza willa zbudowana w 1905 roku. Budynek charakteryzuje się nieregularną asymetryczną bryłą z dwoma szczytami, wykuszem i drewnianą werandą. Ma on nieregularny układ okien. Ogrodzenie, pochodzące jeszcze z okresu budowy willi, ma dekoracji secesyjną i wykonane jest z lanych krat żeliwnych. Budynek wybudowano w stylu eklektycznym z elementami secesji, neomanieryzmu i neorenesansu. Na budynku znajduje się malowidło ścienne wykonane techniką mozaikową przedstawiające św. Floriana – patrona hutników stąd obiekt ten ma drugą nazwę - Florianka. Po wojnie mieściło się tu przedszkole. Obecnie znajduje się tu kompleks hotelowo-gastronomiczny. Wewnątrz budynku zachowało się kilka okien secesyjnych z charakterystycznymi witrażami. Natomiast w holu znajduje się obudowany kominek i boazeria z elementami snycerki z czasów budowy.
dzisiaj ...
STACJA KOLEJOWA - FRYNA !!
idąc z Fryny po ul. Hallera tuż przed przejazdem kolejowym
po lewej stronie był mały dworzec kolejowy. Działał jeszcze w latach '70
przy okazji dworzec z Chebzia - 1935
droga z Nowego Bytomia do Chebzia - dawno temu
- w oddali widać kościół w Goduli
BARDZO CIEKAWY NEWS !!
Okazało się z listu, który do nas dotarł, że w Nowym Bytomiu po wojnie znajdował się 'obóz pracy' dla jeńców niemieckich - oto ta informacja:
Witam -
- piękne wspomnienia na waszym blogu. Jedna rzecz budzi moją ciekawość. Nigdzie nie znalazłem wzmianek na temat obozu, który istniał przy ul. Pokoju do lat 50-tych.
... Nowa zabudowa - chyba z lat '60 - 'Ośrodek Zdrowia'
- początek ul. Pokoju podążając od strony ul. Niedurnego
Był to obóz jeniecki (Niemców), pracowali na kopalni 'Pokój'. Po likwidacji obozu baraki zamieniono na 'dom górnika', no i znowu na terenie parku zaczęła się wojna z 'gorolami'.
Kiedy przybysze wtopili się w środowisko 'dom górnika' czyli baraki zostały
zlikwidowane, a na ich miejscu powstały ogródki działkowe dla pracowników kopalni. Wreszcie i ogródki zlikwidowali, a na ich miejscu powstało osiedle, które istnieje do dzisiaj.
A ten obóz jeniecki zaczynał się mniej więcej na wysokości 'Ośrodka Zdrowia' i schodził w kierunku ul. Ratowników. Kończył się ogromną dziurą, zapadliskiem podchodzącym do ul Chorzowskiej i do Ratowników. Jak te ulice się wtedy nazywały nie mam pojęcia. Potem to zapadlisko zostało zasypane i powstało boisko na, którym mecze rozgrywał 'Górnik Nowy Bytom'.
Pozdrawiam Janusz Gulis
PostScriptum
Przypomniało mi się, że:
1/
Na 'Otylii' naprzeciw cmentarza (teraz są domki) był obóz 'SP - Służba Polsce'. Jak długo to istniało nie pamiętam, ale byli to młodzi ludzie dobrze zorganizowani.
2/
Koło stacji ratowniczej pogotowia było boisko do siatkówki i bardzo często organizowali mecze.
3/
Przed mostem na ul. Czarnoleśnej była dolina nazywana 'Tojfla', gdzie zbieraliśmy się w zimie z sankami i łyżwami - - - - to była jazda!!
4/
'Kaufhaus' to była w tamtych czasach strefa zakazana. Zapuszczenie się tam groziło niezłym łomotem mimo że miało się tam kolegów, a dostępu do swoich dziewczyn bronili jak świętości. Najbezpieczniej przez 'Kaufhaus' było poruszanie się tramwajem.
... opisywany obóz dla jeńców niemieckich znajdował się tam gdzie teraz stoi
to zbudowane chyba w latach '60 osiedle za starą wieżą ciśnień (cylindryczna budowla w środku foto)
20.11.1751 r. uruchomiona została kopalnia Brandenburg. Pierwsza kopalnia na Górnym Śląsku.
W 1543 r. właściciel Rudy Jan Gierałtowski otrzymał przywilej górniczy. Pierwsza kopalnia "Brandenburg" (potem "Wawel") została nadana w 1770 roku. Była to jedna z pierwszych kopalń węgla kamiennego na Górnym Śląsku. W 1790 r. odwiedził ją Johann Wolfgang von Goethe.
Kompleks szybu "Mikołaj" chroniony na podstawie zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Obiekt znajduje się w terenie dawnej koksowni Walenty - Wawel. Powstała tu jeszcze później kopalnia "Wolfgang" (później "Walenty"), nadana w 1841 r. W 1931 r. połączono ją z kopalnią "Wawel".
Jedną z najstarszych kopalń węgla na Śląsku była kopalnia Brandenburg, o powiększenie której 20 stycznia 1805 r. wystąpił trzeci dziedzic majoratu pławniowickiego, Karol Franciszek hrabia von Ballestrem. Kopalnia istniała już przed 1751 r. i była własnością dziedzica Pławniowic, Rudy i Biskupic Franciszka Wolfganga barona von Stechow, który w styczniu 1752 r. przekształcił swoje dobra w majorat, a w 1770 r. wystąpił do pruskich władz górniczych o formalne nadanie praw do kopalni. Po bezpotomnej śmierci drugiego właściciela majoratu, Karola Franciszka barona von Stechow, w 1798 r. majątek wraz z kopalnią odziedziczył Karol Franciszek, najstarszy syn Jana Baptysty (pierwotnie: Giovanni’ego Baptisty Angelo) Ballestrem’a (pierwotnie: Ballestrero) i Marii Elżbiety Augusty, córki barona Franciszka Wolfganga von Stechow. Od tej pory kopalnia pozostawała własnością Ballestremów.
Przy obecnej ulicy Szyb Walenty w Rudzie Śląskiej istniała kopalnia i koksownia Walenty Wawel, odpowiednio naprzeciw koksowni mieścił się "Szyb Walenty", od dawna już nieistniejący i szyb Mikołaj. To tam znajdowała się rozbudowana część kopalni Wawel, oprócz szybu Mikołaj był szyb Centralny, który po likwidacji szybu Walenty, był głównym szybem wydobywczym.
Szyb Walenty został zbudowany w 1872 roku i miał 365 metrów głębokości. W późniejszym czasie został pogłębiony do 457m. Zlikwidowano go w 1975 roku. Był szybem wydobywczym i służył do odwadniania kopalni.
... mamy też na Frynie czyli w Nowym Bytomiu pamiątki haniebnego traktowania nas Polaków przez zamieszkującą tu niegdyś niemiecko-hitlerowską zbir-hołotę
Czy odnaleziono po wojnie i ukarano stosownie (wieszając np. publicznie na rynku) całą tą niemiecko-hitlerowską-zbir-hołotę, która w 1939 roku na Frynie i w innych miejscach naszego miasta katowała i mordowała 'naszych' / nas Polaków ??
Czy znane są ich nazwiska, czy ich wyłapano czy może uciekli do Niemiec i tam spokojnie sobie żyli czy nadal żyją ??! - bo wiadomo nie od dziś z faktów historycznych, że powojenne Niemcy chroniły nazistów, dawały im nawet wysokie stanowiska ??!
Czy są jakieś dane historyczne na ten temat, zeznania, wspomnienia, itp. ??
Trwa ładowanie...