Siostry sisters w ataku

Obrazek posta

Chciałabym wam powiedzieć, że wychowuję te dwie małpy, jak należy, niestety nie mogę. Słodycz wylewająca się z dwóch małych istot ma taką moc rażenia, że wybaczamy im absolutnie wszystko, z czego korzystają bez skrępowania oraz z godnym podziwu uporem. Włażą na stół podczas posiłków i tylko ja mam minimum samozaparcia, żeby delikatnie odkładać je na podłogę. O zganianiu, podnoszeniu głosu, pretensjach nie ma nawet mowy, mimo że są nachalne nie do wytrzymania. I jeszcze te ich dziecięce głosiki... potworność.

Marysia każdego dnia ma taki moment, że musi opowiedzieć mi cały świat. Najczęściej przypada to po popołudniowej drzemce, ucinanej w tatusiowym łóżku. Woła już schodząc po schodach, że mamo, mamo, szybko! Muszę jej odpowiadać, interesować się, kto to do mnie idzie, wołać po imieniu i pytać, co się stało, bo inaczej jest zasmucona. A Antosia ćwierka. Przysięgam. Taki mały ptaszek, pipipi. Nie wiem, kim trzeba by było być, żeby nie rzucić się w te pędy do przytulania, z czego jejmościanka wielce zadowolona, gdyż sądzi, że jedynym słusznym postępowaniem człowieka jest wielbić ślady jej stóp.

I wielbimy. Ja troszkę mniej, bo ślady zmywam z blatów, mebli, umywalek i podłóg. Ale to nie znaczy, że jestem obojętna. Tośka specjalnie wystawia stopy do całowania, więc staram się nie myśleć, gdzie one wcześniej były. Maryna natomiast przychodzi nocą, rozmruczana i mnie paca - zgadnijcie czy ja ją pozostawiam obojętną. Z jednej strony dziewuszyska stanowią kłopot, ale z drogiej... nie umiemy wymyślić, jak radziliśmy sobie bez nich. Skradły nam obie serca. Nieodwracalnie.

#codziennadawkałoterloo #donoszeuprzejmie #miłość #polecam #zwierzątka #Łoterloo

Zobacz również

Hamaczki
Powinien istnieć specjalny zawód dla mnie
Źli ludzie krzywdzą kotki

Komentarze (2)

Trwa ładowanie...