Dolecieliśmy na księżyc

Obrazek posta

Drodzy Patroni oraz Drogie Patronki, 

W tym adresowanym specjalnie do Was poście, chcielibyśmy dać znać, co ważnego wydarzyło się w działalności naszego Stowarzyszenia - a ściślej mówiąc, to naszego, ale i Waszego Stowarzyszenia, gdyż trudno tego w taki sposób nie ująć - mamy nadzieję, że wiecie, jak ważną część stanowicie. 
Nie przesadzając, to jest nawet tak, że dzięki Wam udaje nam się osiągać nowe wysokości. Jeśli Stowarzyszenie jest rakietą, to Wy niewątpliwie paliwem do niej. 

Dlatego jako jednym z pierwszych, bardzo chcemy Wam powiedzieć, że w ostatnim czasie udało nam się dokończyć bardzo ważny dla nas, ale i dla wielu zaangażowanych osób projekt. Jesteśmy pewni, że dla wielu z Państwa, a może nawet wszystkich, także. Mowa tu o wydaniu książki, antologii pamięci Michała Kobylińskiego vel Gila Gillinga. 

Musimy przyznać, że droga od pomysłu do wydania była bardzo długa i wyboista. Zależało nam nie tylko na tym, aby książka w ogóle powstała, ale także na tym, aby powstała na dobrym papierze, pomieściła wszystkie wiersze, wspomnienia, i co bardzo ważne - zdjęcia w kolorze. 

Według wstępnej kalkulacji potrzebowaliśmy zatem 25 000 zł i w tym celu utworzyliśmy zrzutkę. 
Zrzutka przyhamowała pod koniec 2023 r. i nie chciała ruszyć dalej na poziomie 10.200, czyli dosyć daleko od mety. Oczywiście nie mogliśmy się poddać i zaczęliśmy - jak ostatni na placu boju - rozmowy z ówczesną dyrekcją Muzeum Literatury w Warszawie, znajdując sporo zrozumienia dla pomysłu wspólnego wydania książki. Ale jak to w instytucjach, negocjacje musiały trochę potrwać, musiał wejść w życie nowy budżet Muzeum na 2024 r. i dopiero mogliśmy się zająć kolejnymi fazami kontynuowania, a nawet ratowania projektu. Jak się okazało, Muzeum nie mogło dołożyć całej brakującej kwoty, ale obiecało dopełnić budżet do 20.000, co przy pewnych oszczędnościach pozwalało myśleć o wydaniu książki, niemal dokładnie zgodnej z tym, co sobie założyliśmy. Przy czym w tym zdaniu kryła się masa społecznej roboty. 

Po drodze był jeszcze ogrom zmian, poprawek, korekt fotografii, nieporozumień z drukarniami zawyżającymi ceny, deadline'y i podpisywanie aneksów. 


Koniec końców dotarła do nas paleta z nakładem - 365 kilogramów - zjechała z pochylni ciężarówki i nie zmieściła się do windy dla osób z niepełnosprawnościami w bibliotece, więc koleżeństwo musiało ręcznie ją w te pędy przemieścić w bezpieczne miejsce. 

Z ogromną satysfakcją zrobiliśmy uroczysty unboxing i zanim opowiemy o tej książce światu, mówimy o niej Wam. 
Książkę możecie zobaczyć a także nabyć pod tym linkiem. To niewątpliwie jedna z naszych najbardziej wyjątkowych publikacji. 

https://zywipoeci.pl/produkt/moc-poetow-antologia-dla-gila-gillinga/

Łączymy pozdrowienia, dziękując za Wasze trwanie przy nas i przy naszych misjach. 

Zobacz również

Fragment powieści ANTYKWIARIAT Luny J. Šribar
Jeśli będziecie w pobliżu...
Kronika ostatnich trzech miesięcy. Z życia żywych.

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...