Alexander Szek
Militarna obecność Stanów Zjednoczonych w Europie rozpoczęła się w latach I wojny światowej od przybycia na zachodni front pierwszych oddziałów amerykańskiego korpusu ekspedycyjnego. Prezydent Woodrow Wilson zalecił Kongresowi wypowiedzenie wojny Cesarstwu Niemieckiemu 2 kwietnia 1917 roku. Izba Reprezentantów i Senat wypowiedziały się za wojną przytłaczającą większością głosów, chociaż jeszcze kilka tygodni wcześniej amerykańska opinia publiczna opowiadała się za izolacjonizmem.
Zmianę nastawienia prezydenta i nastrojów wywołał tak zwany “Telegram Zimmermanna”, czyli szyfrogram niemieckiego ministra spraw zagranicznych do cesarskiego ambasadora w Mexico City z poleceniem zaproponowania Meksykowi sojuszu na zasadzie “wspólne prowadzenie wojny – wspólne zawarcie pokoju” oraz przychylne potraktowanie meksykańskich roszczeń do terytoriów stanów Arizona, Nowy Meksyk i Teksas.
Niemiecki szyfrogram przechwycił brytyjski wywiad morski, Naval Intelligence Division (NID), którego oddział dekryptażu zwany “Pokój nr 40” odczytał tekst dzięki informacjom przekazanym przez Alexandra Szeka, młodego inżyniera zatrudnionego w niemieckiej stacji radionadawczej w okupowanej Brukseli.
Opowieść o losach Alexandra Szeka ukazała się w marcu 1929 roku jako element sensacyjnej książki Roberta Boucarda Les dessous de archives secrètes o zmaganiach służb wywiadowczych. Odbijała wyraźnie od innych, nie do końca wiarygodnych relacji i jak zapewniał autor została napisana w oparciu o “plik dokumentów” zebranych przez Josefa Theodora Szeka, ojca Alexandra.[1]
Rodzice Alexandra Szeka przyjechali do Anglii z Wiednia i urodził się on w londyńskiej dzielnicy Sydenham.[2] W dokumentach zapisano, że ojciec był Austriakiem, chociaż nazwisko wskazuje, że zapewne Węgrem, a matka Angielką. Był dobrym uczniem obdarzonym talentem lingwistycznym i wkrótce władał pięcioma językami. Interesował się radiotechniką i już w młodym wieku był sprawnym radiotelegrafistą. Kilka lat przed wybuchem I wojny światowej ojciec postanowił wrócić na kontynent i zabrał ze sobą syna. Zamieszkali obaj w Brukseli przy ulicy Lombardstraat i Alexander rozpoczął studia techniczne na Université Libre de Bruxelles.[3] Założył też warsztat elektrotechniczny.
Po zajęciu Brukseli 20 sierpnia 1914 roku, Niemcy postanowili uruchomić silny, stołeczny nadajnik, ale stwierdzili, że jest uszkodzony. Ktoś im jednak powiedział, że jest w mieście młody chłopak, który zna się na radiostacjach. Niemcy odnaleźli Szeka i młodzieniec naprawił nadajnik. Ponieważ znał doskonale niemiecki, wojskowa Komendantura mieszczącą się gmachu przy ulicy Wetstraat 2-6 postanowiła go zatrudnić, ale po uprzednim sprawdzeniu rodziny Szek w Wiedniu. Odpowiedź była pozytywna. Również wpływowi Austriacy mieszkający w Brukseli zaręczyli, że młody Alexander Szek może być przyjęty do pracy w placówce łączności radiotelegraficznej przekazującej korespondencję tajną.[4] Został więc zatrudniony jako pracownik cywilny, początkowo jako technik, potem jako “chłopiec do wszystkiego”, wreszcie jako jeden z czterech szyfrantów[5] placówki radiołączności, która utrzymywała kontakt z placówkami dyplomatycznymi oraz agenturą zagraniczną Abteilung IIIb Sztabu Generalnego, czyli niemieckiego wywiadu wojskowego.[6] W czerwcu 1915 roku awansował na zastępcę kierownika radiostacji brukselskiej i do jego obowiązków należało przyjmowanie i transmitowanie najważniejszych szyfrogramów.[7] Przez jego ręce przechodziła korespondencja rządowa, depesze Sztabu Generalnego i Kwatery Głównej oraz cesarskich ambasad.
Szyfrowanie oparte było na dwóch tomach książki szyfrów: potężnej książce kodów zawierającej litery, słowa i zwroty przedstawione w formie cyfr oraz skromniejszej książce kluczy dziennych, czyli serii cyfr zmienianych co 24 godziny i stanowiących podstawę do odczytania zaszyfrowanego tekstu. Na swoich dyżurach Szek odbierał i deszyfrował między innymi korespondencję stacjonującego w Brukseli gubernatora generalnego niemieckiej administracji okupacyjnej w Belgii.[8]
Istnieje kilka wersji o tym jak służby brytyjskie dowiedziały się o istnieniu Alexandra Szeka i jego obecności w tak newralgicznym miejscu. Wstępny sygnał pochodził od radiooperatorów brytyjskiej służby nasłuchu, którzy wyłapali w eterze silną radiostację w Brukseli i poinformowali o tym Naval Intelligence Division. Dyrektor wydziału, admirał Reginald Hall polecił rozpracować radiostację, co uczyniła rezydentura wywiadu morskiego w Belgii. Belgijski agent rezydentury spotkał się z młodym Szekiem, zdobył jego zaufanie i dowiedział się, że urodził się pod Londynem. Agent odniósł podczas rozmowy wrażenie, że Szek nie pała sympatią do Prusaków.[9] Była to dobra wiadomość dla wywiadu morskiego Admiralicji, gdyż brukselska radiostacja utrzymywała między innymi łączność między Berlinem a cesarską kwaterą w belgijskim uzdrowisku Spa.[10]
Inne źródło podaje, że komandor Trench z Royal Navy, najprawdopodobniej związany z brytyjskim wywiadem, rutynowo zainteresował się radiostacją i zainteresowanie to wzrosło, kiedy służby monitoringu ustaliły, że otrzymuje ona depesze nadane szyfrem najwyższego stopnia utajnienia. Trench nie był nowicjuszem. W 1909 roku wraz Reginaldem Hallem, wówczas dowódcą okrętu szkolnego HMS Cornwall, przeprowadził sekretny zwiad fotograficzny portu w Kilonii.[11] Teraz, poprzez agentów w Brukseli, ustalił tożsamość szyfrantów radiostacji i przekazał do Londynu.[12]
Inne wersje w pokrywają się z powyższymi, ale najszerszą opublikował Richard Deacon[13], autor wielu książek o pracy służb wywiadowczych różnych krajów, a w czasie II wojny światowej funkcjonariusz brytyjskiego wywiadu morskiego. Według niego brytyjski “superszpieg” tamtych czasów, Sidney Reilly [14], wspomniał jednemu z funkcjonariuszy Secret Intelligence Service, że Niemcy zmusili do pracy w brukselskiej radiostacji człowieka, który urodził się pod Londynem i któreś z jego rodziców jest angielskiej narodowości. Wiadomość dotarła do szefa MI6 Mansfielda Cumminga. Wywiad zagraniczny nie ma uprawnień operacyjnych na terytorium Wielkiej Brytanii, a więc Cumming poprosił szefa Secret Service Vernona Kella, aby jego służba MI5 sprawdziła Alexandra Szeka.
Rodzinę Szeka znaleziono bez trudności i Kell planował powiadomić matkę Alexandra, że jej syn został zmuszony do pracy dla Niemców, ale pozostanie pod angielską opieką zaś ona, jeśli chce, to może napisać do niego list, który zostanie mu dyskretnie doręczony. Kell uważał, że takie podejście nie narazi Szeka na ryzyko, a jednocześnie uspokoi rodzinę. Niestety wtrącił się niespodziewanie wywiad morski. Ktoś z NID (wymienił w rozmowie nazwę służby) odwiedził matkę Alexandra i otwarcie stwierdził, że Royal Navy “pilnie potrzebuje niemieckiego szyfru zaś obowiązkiem jej syna jest wykraść go dla nas. Musi Pani napisać mu to w liście, a jeden z naszych agentów dopilnuje, żeby go otrzymał.” Jednocześnie gość z wywiadu morskiego zagroził matce, że jeśli odmówi, to “nie będziemy mieli innego wyjścia jak zamknąć panią w obozie dla internowanych”.
Postawiona pod ścianą, pani Szek nie miała wyjścia. Napisała list, który wywiad morski przekazał MI6 i od tej chwili Secret Intelligence Service przejęła prowadzenie Alexandra.[15]
Oficerem prowadzącym młodego Szeka został Francis Oppenheimer[16] z wywiadu wojskowego pracujący pod przykryciem attaché handlowego w neutralnej Holandii.[17] Przekazał on list od matki oraz nakreślił zadanie: zdobyć i dostarczyć książkę kodową i książkę kluczy do niemieckiego szyfru dyplomatycznego. Ustalono również, że niezwłocznie po wykonaniu zadania Szek ucieknie z pracy z zostanie przez Anglików ewakuowany z okupowanej przez Niemców Belgii do Wielkiej Brytanii.
Szek zaproponował, że sprzyjającego dnia, w trakcie nocnego dyżuru, po prostu wyniesie obie książki i ucieknie. Jego propozycja wywołała zgrozę w lokalnej rezydenturze SIS. Początkującemu szpiegowi wytłumaczono, że jeśli Niemcy zauważą brak książek, to zmienią szyfr i cały wysiłek pójdzie na marne. Zakazano mu gwałtownych działań. Miał skopiować księgi i dyskretnie wynieść notatki.
Richard Deacon ocenił, że postawione Szekowi zadanie było “ogromne” i wymagało “rzadko spotykanej u szpiegów kombinacji cierpliwości z odwagą”. Szek pracował pod baczną obserwacją. Kwaterę dzielił z niemieckim szyfrantem, z którym pracował na zmianę, co drugi dzień, na nocnym dyżurze. [18] Będąc w pracy mógł skopiować niezauważenie najwyżej kilka słów w chwili, kiedy nikogo nie było w pobliżu. Notował na skrawkach papieru, które ciasno zwijał, w toalecie wsadzał w odbytnicę i wynosił z budynku. Nie wiedział, że stosuje metodę preferowaną przez szefa Secret Intelligence Service. Mansfield Cumming pouczał bowiem agentów i funkcjonariuszy SIS, by na kontynencie, gdzie w powszechnym użytku – jak uważał – jest raczej bidet niż rolka papieru, korzystali z naturalnej kryjówki, gdyż po drugiej stronie Kanału La Manche “mało kto kojarzy tyłek z papierem”.[19] Wyniesione notatki Szek przekazywał łączniczce, pannie Denise Picot[20],która otrzymała kryptonim H-523.
Jak długo pracował i kiedy skończył? Stanisław Lewicki podaje, że Oppenheimer dał mu na skopiowanie 10 dni i 12 lipca 1915 roku „cała praca była już wykonana”.[21] Hicks odnotował, że Szek pracował „trzy miesiące”.[23] Według Deacona, Szek trudził się „tygodniami” i „minęły miesiące zanim skończył”.[24]
Kiedy jedna zakończył kopiowanie, Anglicy nie wywiązali się z umowy. Wprawdzie Lewicki podaje, że “w ciągu dni przygotowano akcję przerzutu… do Hagi przez punkt graniczny Campine”, ale brytyjskie źródła wspominają o długiej zwłoce. Podobno wtrącił się dyrektor wywiadu morskiego admirał Reginald Hall, który zażądał, aby Szek pozostał w pracy i mimo zagrożenia nie uciekał z Belgii, gdyż wówczas Niemcy rozpoczną dochodzenie, zorientują, że ich korespondencja nie jest już bezpieczna i zmienią szyfr.[25] Młody Szek przygotował się jednak na taką ewentualność i niezwykle istotną ostatnią partię skopiowanego szyfru zachował dla siebie.
Niemcy albo mieli jakieś podejrzenia, albo rutynowo wszczęli dochodzenie i zaczęli sprawdzać procedury bezpieczeństwa obowiązujące w brukselskiej radiostacji. Zaniepokojony Alexander Szek zaalarmował Anglików, nie przyszedł do pracy, zawiadomił Niemców, że jest chory i zniknął.[26]
Od tego momentu historia młodego Alexandra Szeka gmatwa się coraz bardziej. Wersji jest kilka. Jedna bardziej sensacyjna od drugiej.
Stanisław Lewicki podaje, że “ucieczka Schecka ze stolicy Belgii powiodła się” i “opuścił niebawem Holandię, udając się do Londynu”, gdzie “otrzymał “odpowiedzialną pracę” w wywiadzie morskim Admiralicji. Zaalarmowany zniknięciem Szeka niemiecki Nachrichtendienst nie skojarzył jego zniknięcia z szyfrem. Podejrzewano, że jako kolaborant został uprowadzony przez belgijskie podziemie. Dochodzenie przekazano żandarmerii polowej, ale Geheimefeldpolizei, pomimo aresztowań i rewizji, nic pewnego nie ustaliła i sprawę odłożono na półkę. Dopiero po dłuższym czasie wywiad niemiecki dowiedział się, że Szek przebywa w Londynie, ale od czasu do czasu odwiedza placówkę Naval Intelligence Division w porcie Harwich, która prowadziła agenturę w okupowanej Belgii.
Na wieść o znalezieniu Szeka, nadzorujący działania wywiadu najstarszy syn cesarza, Kronprinz Wilhelm, rozkazał utworzyć grupę specjalną i zlikwidować zdrajcę. Sześciu niemieckich funkcjonariuszy przedostało się do Harwich podając się za techników francuskiej spółki akcyjnej “Lambert et Cahane” z Marsylii. Po 2 miesiącach rozpoznania i przy pomocy podpłaconej kelnerki z restauracji hotelu Ambasador podsunęli Szekowi truciznę i po sprawdzeniu, że zmarł w szpitalu ruszyli do Dover, by uciec z Wysp Brytyjskich, ale kiedy chcieli wejść na pokład szwedzkiego statku “Lars Nilsson” zostali zatrzymani przez policję. “Wszyscy zostali potem straceni w więzieniu Tower”[27] - kończy opowieść Lewicki, ale niestety nie podaje swojego źródła, które wydaje się podejrzane, bowiem we wrześniu i październiku 1915 roku stracono wprawdzie w Tower sześciu niemieckich szpiegów, ale nic nie wskazuje, aby tworzyli grupę, aresztowano ich w różnych miejscach i nic ich nie wiązało ze szwedzkim statkiem “Lars Nilsson”.
Wersja francuska odnotowana przez Richarda Deacona powtarza, że Szek po porzuceniu pracy skontaktował się z brytyjskim agentem, który przeprowadził go z Belgii do Francji i załatwił mu przejazd do Anglii. Ale Szek do Anglii nie dotarł, co potwierdza Clifford Hicks dodając, że został on zlikwidowany w drodze przez niemieckich agentów.[28] Natomiast według Deacona, kiedy prom znalazł się na środku Kanału La Manche funkcjonariusze brytyjscy wypchnęli Szeka za burtę z obawy, że jeśli kiedykolwiek Niemcy go odszukają, to zmuszą go do ujawnienia tożsamości ludzi, z którymi współpracował lub którzy mu pomagali.
Powołując się na swoje własne kontakty Deacon podaje również brytyjską wersję, którą zbudował na podstawie rozmów z ludźmi związanymi ze sprawą. Domagając się ewakuacji do Anglii w zamian za ostatni fragment szyfru, Szek spotkał się podobno ze zrozumieniem ze strony Secret Intelligence Service. Uznano to za rozsądne rozwiązanie, zwłaszcza, że Szek był Austriakiem i chociaż urodził się pod Londynem nie był poddanym angielskiego monarchy. Ludzie SIS wywieźli go więc z Belgii, ale znowu wtrącił się wywiad morski. “Byliśmy przekonani, że Naval Intelligence Division przewiezie go przez kanał okrętem wojennym - opowiadał Deaconowi, były agent SIS w Belgii - ale kiedy wróciłem do Brukseli dowiedziałem się, że przejechał go samochód na bocznej ulicy niedaleko od miejsca, gdzie mieszkał. Mówiono mi, że był to wypadek, ale ja przecież wiedziałem, że został wywieziony z Belgii.”
Rozmówca Deacona był przekonany, że Szek został zlikwidowany przez Brytyjczyków, a ciało przeszmuglowano z powrotem do Brukseli i podrzucono na ulicy. “Być może po to, aby NID zarobił kilka miesięcy spokojnego korzystania z wykradzionego szyfru.” Komentując tę opowieść Deacon napisał “Hall, choć był genialny, potrafił być równie bezwzględny w tajemnym świecie wywiadów, jak każdy szef Gestapo lub CzeKa”.[29]
Z opinią Deacona, w końcu byłego funkcjonariusza wywiadu morskiego, nie zgodził się wzięty pisarz brytyjski Alan Judd. Uznał ją za krzywdzącą dla dyrektora wywiadu Admiralicji.
Deacon opublikował swą ocenę w 1969 roku, kiedy archiwa służb wywiadowczych z początkowych lat I wojny światowej były utajnione. Judd pisał w 1999 roku i przygotowując książkę o pierwszym szefie Secret Intelligence Service, której osią był jego prywatny dziennik, otrzymał nie tylko dokumenty rodzinne, ale także dostęp do archiwów. Wprawdzie admirał Mansfield Cumming nie wspomniał w swym diariuszu o Szeku zaś w archiwum Judd nie znalazł teczki “Alexander Szek”, ale natrafił na teczkę zatytułowaną “Joseph Szek i syn Alexander Szek”. Była to teczka ojca, który latami usiłował uzyskać od władz brytyjskich wiarygodne informacje o losie syna i w tym celu składał prośby, skargi i petycje, do których załączał kopie dokumentów i relacji uzyskanych z różnych źródeł. Joseph Szek wiedział, że syn stara się wykraść szyfr i zamierza uciec z okupowanej Belgii przez neutralną Holandię do Anglii, aby zaciągnąć się do wojska. Sam wyjechał z Belgii do Berlina, gdzie został we wrześniu 1915 roku zatrzymany do wyjaśnienia a potem internowany. Za drutami poinformowano go, że Alexander Szek został aresztowany w Charleroi w Belgii i uznany winnym “próby sprzedaży zagranicznemu agentowi kodu używanego przez niemiecką radiostację w Brukseli”. Matka Alexandra usiłowała dowiedzieć czegoś więcej i 1 lutego 1916 roku otrzymała od niemieckiego gubernatora wojskowego Charleroi pismo zawiadamiające, że Alexander Szek został skazany za karę śmierci za próbę przekazania “wrogiemu państwu” niemieckiego kodu. Wyrok wykonano 10 grudnia 1915 roku.[30]
Ojciec Alexandra nie dał wiary informacjom niemieckiego gubernatora. Zwłaszcza, że po warunkowym zwolnieniu z internowania i po zakończeniu wojny odnalazł jego grób, uzyskał zgodę na ekshumację i jak zapewniał później zwłoki były o kilka centymetrów krótsze niż wzrost jego syna. Joseph Szek odszukał również raport z egzekucji a w nim znalazł rysopis skazanego, gdzie podano, że miał oczy niebieskie. Tymczasem Alexander Szek miał wyraziste ciemne oczy.[31]
Przez kilkanaście lat Joseph Szek szukał śladów syna w Belgii, Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii, w Niemczech i Szwajcarii. Pisał listy do Admiracji, spikera Izby Gmin, dyrektora MI5 Vernona Kella, do instytucji i redakcji. Stewart Menzies z Secret Intelligence Service odpisał mu, że “brak dowodu, aby Alexander Tzek (!), zmarł podczas epidemii Influenzy”.[32] Czołowy kryptoanalityk brytyjski Alastair Denniston , w krótkiej notatce datowanej 9 marca 1920 roku stwierdził: “W Pokoju nr. 40 nic o takim człowieku nie było wiadomo”.[33] W wewnętrznej korespondencji między różnymi instytucjami brytyjskimi sugerowano, że Joseph Szek ma delikatnie mówiąc nieszkodliwe odchylenie od normy.
Mijały lata. Joseph Szek zmarł i sprawa jego syna wróciła dopiero w 1980 roku, kiedy Stephen Roskill, znany brytyjskich historyk Royal Navy, opublikował monumentalną biografię wiceadmirała Davida Beatty.[34] W jednym z przypisów autor odnotował bowiem: “Admirał Oliver, który był dyrektorem wywiadu morskiego w początkowej fazie I wojny światowej, kilkakrotnie powiedział mi; ‘zapłaciłem 1000 funtów, żeby tego człowieka zastrzelono’”.[35] Zdaniem Roskilla polecenie wydano, aby Niemcy nie dowiedzieli się, że ich szyfr trafił w ręce brytyjskiego wywiadu.
Tekst dedykowany Zbig G
Przypisy:
1 Maclaren, J., & Hiley, Nearer the truth: The search for Alexander Szek. Intelligence and National Security, nr 4, 1989, str. 813.
2 Według innych źródeł urodził się w Croydon pod Londynem.
3 https://nl.wikipedia.org/wiki/Alexander_Szek
4 Berndorf, H.R., tłum. Miall, Bernard, Espionage!, Nowy Jork, D. Appleton & Co, 1930, str. 170.
5 https://nl.wikipedia.org/wiki/Alexander_Szek
6 Hicks, Clifford B., Tales from the Black Chambers, American Heritage, t. 24, nr. 3, kwiecień 1973, https://www.americanheritage.com/tales-black-chambers
7 Lewicki, Stanisław, Szpiedzy Kajzera i Hitlera, Warszawa, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, 1987, str. 89. Lewicki używa pisowni nazwiska Scheck zamiast Szek.
8 Berndorf, H.R., tłum. Miall, Bernard, Espionage!, Nowy Jork, D. Appleton & Co, 1930, str. 170.
9 Hicks, Clifford B., Tales from the Black Chambers, American Heritage, t. 24, nr. 3, kwiecień 1973, https://www.americanheritage.com/tales-black-chambers
10 The Riddle of the Super Spy, The Graphic, Londyn, 9 sierpnia 1930, str. 13.
11 West, Nigel, tłum. Rafał Brzeski, MI-6: Operacje brytyjskiej Tajnej Służby Wywiadu 1909-1945, Warszawa, Bellona, 2000, str. 24.
12 Berndorf, H.R., tłum. Miall, Bernard, Espionage!, Nowy Jork, D. Appleton & Co, 1930, str.172.
13 Właściwe nazwisko Donald McCormick
14 Właściwe nazwisko Zygmunt Rosenblum urodzony w Odessie w bogatej rodzinie żydowskiej.
15 Deacon, Richard, A History of the British Secret Service, Londyn, Frederick Muller, 1969, str. 212.
16 Lewicki, Stanisław, Szpiedzy Kajzera i Hitlera, Warszawa, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, 1987, str. 88. Lewicki mylnie podaje imię Oppenheimera jako Edgar.
17 West, Nigel, tłum. Rafał Brzeski, MI-6: Operacje brytyjskiej Tajnej Służby Wywiadu 1909-1945, Warszawa, Bellona, 2000, str. 29.
18 The Riddle of the Super Spy, The Graphic, Londyn, 9 sierpnia 1930, str. 13.
19 Deacon, Richard, A History of the British Secret Service, Londyn, Frederick Muller, 1969, str. 212
20 Lewicki, Stanisław, Szpiedzy Kajzera i Hitlera, Warszawa, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, 1987, str. 89.
21 https://nl.wikipedia.org/wiki/Alexander_Szek
22 Lewicki, Stanisław, Szpiedzy Kajzera i Hitlera, Warszawa, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, 1987, str. 89.
23 Hicks, Clifford B., Tales from the Black Chambers, American Heritage, t. 24, nr. 3, kwiecień 1973, https://www.americanheritage.com/tales-black-chambers
24 Deacon, Richard, A History of the British Secret Service, Londyn, Frederick Muller, 1969, str. 212-213.
25 Deacon, Richard, A History of the British Secret Service, Londyn, Frederick Muller, 1969, str. 213.
26 Deacon, Richard, Spyclopaedia, Londyn, Futura, 1989, str. 148.
27 Lewicki, Stanisław, Szpiedzy Kajzera i Hitlera, Warszawa, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, 1987, str. 89-90.
28 Hicks, Clifford B., Tales from the Black Chambers, American Heritage, t. 24, nr. 3, kwiecień 1973, https://www.americanheritage.com/tales-black-chambers
29 Deacon, Richard, A History of the British Secret Service, Londyn, Frederick Muller, 1969, str. 216.
30 Judd, Alan, The Quest for C: Mansfield Cumming and the Founding of the Secret Service, Londyn, Harper Collins, 1999, str. 373-374.
31 The Riddle of the Super Spy, The Graphic, Londyn, 9 sierpnia 1930, str. 13
32 Hiszpańska grypa zwana popularnie “hiszpanką”, której epidemia w latach 1918-1920 pochłonęła na świecie 17-50 milionów ofiar śmiertelnych.
33 Judd, Alan, The Quest for C: Mansfield Cumming and the Founding of the Secret Service, Londyn, Harper Collins, 1999, str. 376.
34 Roskill Stephen, Admiral Fleet Earl Beatty, The Last Naval Hero: An Intimate Biography, Londyn, Collins, 1980.
35 Cyt. za: Judd, Alan, The Quest for C: Mansfield Cumming and the Founding of the Secret Service, Londyn, Harper Collins, 1999, str. 372.
Trwa ładowanie...