Prokurator: Dostarczała jedzenie i ubranie / Oskarżona: Pomagałam, żeby nie umarli / Proces piątki

Obrazek posta

🟥- Miałam w domu rewizję. Strażnik zapytał mnie czy sprzedałam dzieci – mówi Ewa Moroz-Keczyńska, mieszkanka pogranicza, która ratowała ludzi w okolicznych lasach. Jest oskarżona o to, że pomogła przeżyć irackiej rodzinie z siedmiorgiem małych dzieci.

– Dostarczała im jedzenie i ubranie podczas pobytu w lesie – tak prokurator uzasadniała postawienie jej zarzutów. – Myśmy nie mieli żadnego wyboru – tłumaczy Ewa. Wie, że gdyby wraz z innymi nie udzielała w lesie pomocy uchodźcom i migrantom, na pograniczu przybyłoby zmarłych.

Jaka jest historia Ewy? Dlaczego państwo represjonuje ją i jej przyjaciół?

O tym jest ta rozmowa.

W tym miejscu powinna być zewnętrzna treść

Aby zobaczyć treść musisz zmienić ustawienia polityki prywatności

 

🔷 Ten program powstał dzięki wsparciu moich Patronów – kliknij tu.

 🔷 Stawiając mi kawę, stawiasz na niezależne dziennikarstwo.

☕  Suppi – kliknij. 

 

Zobacz również

Przepełniona noclegowania Stowarzyszenia Ku Dobrej Nadziei / Tu szukają ratunku przed mroz...
Stracił żonę i sens życia. Był bez domu. Teraz pomaga innym / Ku Dobrej Nadziei
Dokąd uciekać przed foliarzami? Kulisy hegemonii USA / Rozmowa z Mirosławem Miniszewskim /...

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...