Koncert urodzinowy: Chór w Kontakcie ma już 10 lat!

Obrazek posta

Na pierwszą próbę Chóru w Kontakcie, 21 marca 2015 roku, przyszło siedem osób – żeby pod kierownictwem Wassima Ibrahima, niewiele wcześniej przybyłego do Polski syryjskiego muzyka, wirtuoza oud i adepta kompozycji, śpiewać muzykę świata oraz pierwsze utwory klasyczne.

Przez te dziesięć lat chór urósł przeszło dziesięciokrotnie, powstało kilka grup – koncertująca, otwarta i seniorska, zaśpiewaliśmy na scenach Filharmonii Krakowskiej i Teatru Słowackiego, a nawet na Wawelu, koncertowaliśmy z Capellą Cracoviensis, pod batutami Denisa Comtet i prof. Antoniego Wita… Wraz z fundacją Dar Jonasza zebraliśmy dziesiątki tysięcy złotych na rzecz najmłodszych pacjentów nowotworowych, otrzymaliśmy tytuł Krakowskiego Ambasadora Wielokulturowości, powołaliśmy fundację, były wspólne wyjazdy i wzajemne wspieranie się w pandemii, niezliczone świętowania, a nawet partyzanckie śpiewanie w najlepiej rezonujących miejscach Krakowa.

Żeby poświętować wspólnie z naszą publicznością, w sobotę 29 marca 2025 roku, w gościnnych progach Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha w Krakowie zaśpiewaliśmy specjalny, jubileuszowy koncert. „Zwykle na naszych koncertach zabieramy Państwa w muzyczną podróż po świecie. Tym razem chcielibyśmy, żeby była to również sentymentalna podróż w czasie, przez znaczące momenty w naszej historii i ważne dla nas utwory” – tak dobór repertuaru tłumaczyli prowadzący koncert Agata Schweiger (alt) i Maciej Świeży (tenor).

fot. Wojciech Iskierka

 

Zaczęło się od „Alleluja” z oratorium „Mesjasz” G.F. Haendla, pierwszy poważny utwór muzyki klasycznej, którego się wtedy, 10 lat temu, podjęliśmy. Dalej był Palestrina, Bach, de Victoria, Purcell, ale też „Summertime” Gershwina, „Stand up” z filmu „Harriet”, „Vois sur ton chemin” z filmu „Les Choristes” i „Baba yetu” z soundtracku gry „Cywilizacja IV” śpiewane w języku suahili. Po ormiańsku zaśpiewaliśmy utwór „Yerevan Erebuni”, w językach zulu i ndebele południowoafrykańską pieśń „Shosholoza”, w romani – słynne „Ederlezi”, a po arabsku nasz nieformalny hymn „Oumen”, a także „Jammal sari” w unikatowej aranżacji Wassima Ibrahima łączącej czterogłosową polifonię z lewantyńskimi mikrotonami. I wreszcie – egipską pieśń „El Helwa Di”. 

Tę ostatnią pieśń, kompozycję Sayeda Darwisha, śpiewamy właściwie od zawsze – i szczególnie chętnie. Tytuł dosłownie oznacza „Ta piękna”, bo zaczyna się od słów o pięknej kobiecie wyrabiającej o świcie ciasto na chleb, gdy pieje kogut, a ludzie ruszają do pracy. Jest początek XX wieku, w Egipcie pod brytyjskim panowaniem życie jest ciężkie, ale bohaterowie piosenki są pełni nadziei:

Już czas już czas bo z czegoś trzeba żyć
chociaż na dzisiaj mamy pusty trzos
ale spokojnie bo będzie co ma być
kto wie co będzie dziś co nam zgotuje los
(przeł. M. Kuźmiński)

Utwory Darwisha budziły uczucia niepodległościowe, jeden z nich stał się wręcz egipskim hymnem. W „El Helwa Di”, mimo pogodnego nastroju, też pobrzmiewa nuta buntu: „O wy, którzy macie bogactwa! Nawet nędzarz ma szczodrego Boga!” – słyszymy.

Oto nasze wykonanie z sobotniego koncertu, posłuchajcie:
(wideo jest dostępne tylko dla zalogowanych Patronów)

Chórowi w Kontakcie towarzyszyli: na fortepianie Sabina Cebula, na kontrabasie Jacek Celer, na instrumentach perkusyjnych Tomas Celis Sanchez.

 

chór koncert El Helwa Di muzyka lewantyńska

Zobacz również

Pasja Świata 2025: w Wielką Środę Bach spotka się z tradycyjną muzyką pasyjną wielu kultur...

Komentarze (0)

Trwa ładowanie...